Katyń cz.1

NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych) wnikliwie analizował listy przetrzymywanych więźniów i podjął decyzję, że oficerowie polscy narodowości żydowskiej zostaną oddzieleni od oficerów narodowości polskiej i innych. Na tej odrębnej liście znalazło się 1673 Żydów, którzy zostali przetransportowani do obozu w Griazowcu. Kolejne 2 tys. urzędników policji i pograniczników do obozu w Suzdalu.

funkcjonariusze NKWD

W tym roku mija 77 rocznica kiedy to w lesie pod Katyniem koło Smoleńska oraz innych miejscach kaźni rozstrzelano polskich oficerów, przedstawicieli innych służb mundurowych oraz polskiej inteligencji, z trzech obozów specjalnych NKWD z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa, także ponad 11 tys. polskich więźniów z przedwojennych Kresów przetrzymywanych w więzieniach na terenie Ukrainy oraz Zachodniej Białorusi. W „Katyniu” zginęli obywatele II Rzeczypospolitej, różnej narodowości, rożnego wyznania, w znacznej części byli to rezerwiści, gro z nich w czasie I wojny światowej służyło w armii carskiej, a podczas wojny domowej w Rosji walczyło z bolszewikami.
Likwidacja obozów trwała od 3 kwietnia do 19 maja 1940 roku. Dzisiaj w polskojęzycznych mediach w Polsce trwa wzmożone antagonizowanie nas Polaków z Rosjanami. Trwa gra „zbrodnią katyńską” oraz katastrofą smoleńską z 10 kwietnia 2010 roku, za które to obecny rząd w Polsce, i polskojęzyczne media w naszym kraju, obwiniają Rosjan.

To Żydzi mordowali w Katyniu
Aleksander Barkaszow, ówczesny lider partii o nazwie Rosyjska Jedność Narodowa, w wywiadzie dla „Życia Warszawy” z 4 października 1994 roku powiedział: „Wiem jaką tragedią jest dla was sprawa katyńska, ale oświadczam: polskich oficerów nie rozstrzelali Rosjanie. Sprawdziliśmy przynależność etniczną enkawudzistów – wykonawców wyroku. Wszyscy byli Żydami i wypełniali rozkazy sobie podobnych, stojących wyżej w ówczesnej hierarchii. Rosjanie są z natury przyjaźnie nastawieni do Polski”.

Kto grał „zbrodnią katyńską”
Katyń to zbrodnia wojenna, dokonana, w zdecydowanej większości, przez Żydów, pracowników różnych szczebli wydziałów grup operacyjnych NKWD: radzieckiego, ukraińskiego i białoruskiego na obywatelach II RP, którzy po agresji Związku Sowieckiego dokonanej 17 września 1939 roku, zgodnie z wcześniej podpisanym 24 sierpnia tego samego roku Paktem Ribbentrop –Mołotow, znaleźli się w sowieckiej strefie okupacyjnej. To mord zaplanowany z premedytacją i przeprowadzony na najbardziej wartościowej części polskiego społeczeństwa. W tym czasie ponad 90 procent aparatu represji w Związku Sowieckim stanowili wyznawcy religii mojżeszowej.

 

Pakt Sikorski – Majski podpisany 30 lipca 1941 r. w Londynie między premierem polskiego rządu emigracyjnego Władysławem Sikorskim, a ambasadorem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w Wielkiej Brytanii, Iwanem Majskim.

W lipcu 1941 roku, kiedy premier Rządu Polskiego na Uchodźstwie gen. Władysław Sikorski podpisywał układ z rezydującym w Londynie ambasadorem ZSRR Iwanem Majskim, zapytał, „Gdzie są moi oficerowie?”, na co wtrącił się premier Wielkiej Brytanii, Winston Churchill i z rozbrajającą miną, powiedział „Ty się nie interesuj martwymi, Ty się interesuj żywymi”. Oznacza to tyle, że wywiad brytyjski wiedział o tym, że w „Katyniu” są mordowani obywatele polscy, tak samo Stany Zjednoczone, które utajniały tę sprawę, oba państwa były sojusznikami Stalina. W lipcu 1941 roku, kiedy gen. Sikorski podpisywał Pakt z ambasadorem Majskim, to Związek Sowiecki i Niemcy od niedawna były w stanie wojny. Amerykański ppłk. John Van Vliet przywieziony przez Niemców, wraz z innymi jeńcami wojennymi, w 1943 roku do Katynia, złożył pisemny raport na temat zbrodni. Niestety dokument ten został przez władze amerykańskie utajniony, a następnie zniknął w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach z archiwum Pentagonu. Zauważmy, w tym czasie USA i ZSRR byli sojusznikami i zgodnie z Wielką Brytanią za „mord katyński” obwiniali Niemców. W 1950 roku ppłk Van Vliet odtworzył swój raport i przekazał go właściwej komisji w Kongresie Stanów Zjednoczonych, która, już nie Niemców ale Sowietów obarczała winą za tę zbrodnię. W tym czasie obowiązywała inna konfiguracja geostrategiczna. Teraz USA i ZSRR znajdowały się po przeciwnych stronach były w stanie rywalizacji ideologicznej i politycznej, tak zwanej „zimnej wojny”. I takich mieliśmy wtedy „sojuszników”. Dzisiaj również są oni naszymi „sojusznikami”.
W tym miejscu przypomnę mapę opracowaną jesienią 1941 roku przez Maurycego Gomberga na potrzeby rządu USA. Opracowaną jeszcze przed przystąpieniem Stanów Zjednoczonych do działań wojennych. Zgodnie z zarysem tej mapy mocarstwa zachodnie nie przewidywały po II wojnie istnienia Polski jako państwa. Pomimo tak dokonanego podziału świata na strefy wpływów i całkowite przyzwolenie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, na likwidację Państwa Polskiego, i innych państw, Stalin, wziął Polskę pod swój „but”, na wiele lat objął krwawym terrorem, ale w sensie politycznym nie uczynił z Polski, kolejnej republiki rad.

 


Mapa sporządzona przez Maurycego Gomberga jest własnością Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych Ameryki. Przedstawia ona podział na strefy wpływów po II wojnie światowej.

Ale wracając do Katynia. Jak to się stało, że w 1942 roku Niemcy, w tak przepastnym lesie katyńskim, znaleźli doły śmierci wypełnione ciałami polskich oficerów? W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o tym, że „zbrodnia katyńska” została sfilmowana, zarówno przez Niemców jak i przez stronę radziecką i że oba filmy znajdują się w moskiewskich archiwach. Ten niemiecki miał być przechwycony przez Sowietów w 1945 roku. Nie ma jednak wątpliwości, co do tego, że do przeprowadzania egzekucji używano pistoletów produkcji niemieckiej Walther kaliber 7,65 mm, oraz że amunicję wożono z Niemiec. W czasie kiedy popełniana była „zbrodnia katyńska” Niemcy i Związek Sowiecki byli w sojuszu. Tak było do 22 czerwca 1941, do Operacji Barbarossa czyli ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki. A już w 1942, kiedy niedawni sojusznicy stanęli po dwóch przeciwnych stronach w tej wojnie, nagle Niemcy „znaleźli” zamaskowane doły katyńskie, a sprawę nagłośnili w 1943 roku.

Nie jest moim zamiarem aby ten artykuł miał wydźwięk antysemicki, czy aby wzbudzał podejrzenie, że każdy wyznawca religii mojżeszowej, to ktoś komu można przypisać najgorsze cechy. Prawdą jest bowiem, że był pewien odsetek Żydów którzy odznaczyli się najwyższym bohaterstwem, przede wszystkim w Narodowych Silach Zbrojnych, najbardziej radykalnej, elitarnej polskiej organizacji. Wielu z nich działało w najwyższych strukturach tej organizacji, jak przedwojenny warszawski bokser Feliks Pisarewski „Parry”, Stanisław Ostwind –Zuzge „Kropidło”, dr Juda Juliusz Kamiński „Migoń”, kpt. Born –Bornstein, Marian Rosenstof, Henryk Gumiński, Jerzy Żmigryder –Konopka, Aleksander Eliasz Szandcer, strz. Jankiel Kleinman „Jasio”, pchor. Władyslaw Hajutin „Władek”, Zofia Lipmann, Karolina Stefania Marek „Stefa”, pchor. „Zeus”, …

Należało naród polski odciąć od tradycji, złamać jego ducha, zniszczyć jego samodzielność poprzez wymordowanie elit politycznych, czyniąc go posłusznym, tak aby w przyszłości łatwo można było nim sterować. To było istotą „mordu katyńskiego”. Polska „wielkim” tego świata, nie była potrzebna. Potrzebna im była krew i waleczność polskiego żołnierza, w imię ich interesów. Nic w tej sprawie nie zmieniło się do dzisiaj. Zgodnie z obowiązującymi normami prawa międzynarodowego i ogólnie przyjętymi zwyczajami, żołnierzy i oficerów armii przeciwnika internuje się w obozach jenieckich, po to aby uniemożliwić im powrót na pole walki. Z chwilą zakończenia wojny internowani zostają zwolnieni, albo też w pewnym jej momencie stają się „kartą przetargową” w negocjacjach z przeciwnikiem.

Edward Śmigły-Rydz

Ale więźniowie obozów w: Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie, w rozumieniu prawa międzynarodowego nie posiadali statusu jeńców wojennych, ponieważ w tym czasie Polska nie była formalnie w stanie wojny ze Związkiem Sowieckim, ponieważ naczelny wódz kampanii wrześniowej Edward Śmigły – Rydz, 17 września 1939 roku wydał rozkaz aby nie walczyć z bolszewikami: „Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony albo próby rozbrojenia oddziałów. Zadania Warszawy i miast które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii”. 

Okazuje się, że polscy oficerowie padli ofiarą nie tylko polityki Stalina ale też błędów Naczelnego Dowództwa Wojsk Polskich. Los wielu z pewnością byłby opłakany, ale część z nich miałaby szansę na przeżycie.
O rozprawienie się z Polakami wnioskował szef NKWD Ławrentij Beria – gruziński Żyd. Zaproponował, żeby zostali wymordowani bez przedstawienia zarzutów, bez procesu i aktu oskarżenia. Swoje stanowisko uzasadniał, w ten sposób, że przetrzymywani więźniowie są: „(…) zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy radzieckiej”. Stalin zaakceptował ją niezwłocznie.

Decyzja o masowej egzekucji dotyczyła więźniów z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, a także ponad 11 tys. polskich więźniów z przedwojennych Kresów przetrzymywanych w więzieniach na terenie Ukrainy oraz Zachodniej Białorusi. Z ujawnionej dotychczas dokumentacji wynika, że na jej podstawie zamordowano 21 857 osób, w tym niewielki odsetek pochodzenia żydowskiego, tych którzy do końca zostali wierni Polsce.
Pod tym wyrokiem śmierci podpisali się członkowie Biura Politycznego KC WKP(b) [ Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików)]: Kliment Woroszyłow, Wiaczesław Mołotow i jego zastępca Anastas Mikojan. Do rozkazu została dołączona, sporządzona odręcznie notatka dotycząca akceptacji wyroku, podpisana przez Michaiła Kalinina i Łazara Kaganowicza.
NKWD wnikliwie analizował listy przetrzymywanych więźniów i podjął decyzję, że oficerowie polscy narodowości żydowskiej zostali oddzieleni od oficerów narodowości polskiej i innych. W wyniku tej selekcji 1673 oficerów Wojska Polskiego, Straży Granicznej i Policji Państwowej przewiezionych zostało do obozu w Griazowcu. Kolejne 2 tys. urzędników policji i pograniczników przewiezionych zostało do obozu w Siuzdalu. Ci z Griazowca, już dzień po ogłoszeniu amnestii stali się trzonem Armii gen. Władysława Andersa. Skąd gen. Anders wiedział, że oni są w Griazowcu? Kim naprawdę był gen. Anders? Po wyjściu z ZSRR i dotarciu do Palestyny około 3 tys., byłych więźniów obu obozów „zdezerterowało” dając podwaliny pod budowę państwa Izrael, który powstał w 1948 roku na ziemi palestyńskiej wyrwanej przemocą Narodowi Palestyńskiemu..
Dużo niżej w hierarchii od decydentów stali bezpośredni wykonawcy mordu, którzy sporządzali dokumentację, pilnowali, doprowadzili ofiary na miejsce kaźni, zabijali oraz ukrywali i zacierali ślady.

 

koniec częśći 1
krystyna wilanowska

Dodaj komentarz