Biegnij Amis, biegnij…!

Moja Prywatna Teoria spiskowa.

Powstało już mnóstwo teorii spiskowych dotyczących wydarzeń w Berlinie gdzie śmierć poniósł dzielny Polak, który starał się uniemożliwić dokonanie zamachu terrorystycznego. W związku z tym i ja postanowiłam stworzyć moją, chociaż swoja drogą jak dokładnie przypatrzymy się zebranym faktom to ona sama „się stwarza”.
A więc zacznijmy od pierwszych momentów tych tragicznych zdarzeń, otóż bezlitośnie wylano kubły nienawiści w internecie, w mediach zachodnich na kierowcę ciężarówki, a przez to pośrednio na Polskę. Numery rejestracyjne polskiego tira bezustannie pokazywano internecie, a więc obiegły one świat. W związku z tym nasuwa się pytanie dlaczego tak bezpardonowo potraktowano „polski przypadek”. Nigdy nie bombardowano tak opinii, tutaj śmiało można rzec – światowej jawnie i podprogowo, gdy uczestnikiem zamachu był islamista, tam przecież w wielu przypadkach te tablice się również ostawały.

 

 

Punkt następny – wszystko było już przygotowane aby uciekiniera szukać w Polsce, jednak kiedy nie dało się dłużej służbom ciągnąć tego polskiego wątku, zmieniono rzekomemu uciekającemu zamachowcowi trasę przez Holandię do Włoch. We Włoszech skończył mu się życiorys, bo nie zdążył wyciągnąć broni z plecaka na czas, był jednak na tyle pożyteczny, że wystrzelił parę kul by można był je porównać z tymi oddanymi rzekomo do Polaka. Swoją drogą ów zamachowiec to musiała być „niezła ciota”, skoro zostawił swoje dokumenty pod siedzeniem, a więc „ciota pożyteczna”.

Zaś polityk niemiecki, szef w Ministerstwie Sprawiedliwości Landu, senator Till Steffen, trochę dziwne to nazwisko, ale ten pan jest Żydem z pochodzenia, 12 godzin przetrzymywał dane o przestępcy i blokował publikowanie jego wizerunku, bo …. hm… bał się hejtów. Jest to bardzo interesujący i ważny człowiek więc poświęcimy mu osobny artykuł.

Niedługo po zamachu tabloid niemiecki Bild a później i inne media doniosły, że w zamachu zginęli turyści z Izraela, później wyjaśniono , że była to jedna kobieta mieszkanka małej miejscowości niedaleko Tel-Awiwu, druga osoba została ciężko ranna. Od czasu zalewu imigranckiego Europy i podczas wszystkich ataków terrorystycznych po raz pierwszy zostali zabici obywatele narodowości żydowskiej i to właśnie akurat wtedy gdy za kierownicą miał być Polak!

 

 

Praktycznie udowodnione było, że Polak żył w trakcie zamachu, jednak już wyżej wspomniany Bild donosi znowu , że był zastrzelony już wcześniej. Nasuwa się więc pytanie, czemu terrorysta mając broń, bawi się w bójkę, traktuje nożem polskiego kierowcę, skoro dodatkowo ma problem z prowadzeniem ciężarówki. Domniemujemy więc, że był to człowiek, który lubił utrudniać sobie swoją i tak już niełatwą „pracę”.

Nasz anonimowy „donosiciel” poinformował nas o transparenciku, który ktoś zabrał zaraz po zamachu, ta osoba ( nie wiem mężczyzna czy kobieta) prawdopodobnie nie zna polskiego, poinformowała nas, że przeczytała napis krwawymi literami na białym tle „Niemcy brzydki wodospad z Polski”. W pierwszym artykule nie podałam tych słów, wydało mi się, że po prostu ktoś nie znając języka w tak tragicznej sytuacji stroi sobie żarty. Przyznam szczerze, że wydawało mi się po prostu głupie, jak zapewne każdemu do kogo by takie słowa dotarły. A jednak…

Aczkolwiek kiedy powiązałam fakty, najpierw działanie podprogowe na masy polską tablicą rejestracyjną – takiej wrzawy i nie wywołały o wiele krwawsze zamachy, a nawet wtedy, zamiast terrorysta mówiono często „pewien mężczyzna , czy grupa mężczyzn”. Po drugie następny sygnał: Polak wjeżdża w turystów z Izraela, na szczęście zginęła jedna osoba, nikomu nie znana mieszkanka Izraela ale bardzo szybko można byłoby przecież „przemianować ją na bojowniczkę na rzecz antysemityzmu”. Po trzecie dlaczego pan Steffen 12 godzin blokował portret sprawcy, pewnie z dobroci serca.
Umożliwiwszy tym samym mu ucieczkę, poprowadzono go jak cielę na rzeź, nie zdążył ujawnić prawdy i nie zdążyły go sprawdzić inne organizacje.

Natomiast w momencie gdy misternie opracowany plan pada, Bild donosi, Polak w trakcie ataku był martwy – czyli nagle wątek polski nabiera przypadkowości. Z kolei terrorysta zachowuje się jak „terrorystek” , na miejscu IZIS bym się do niego nie przyznała, ale przecież nie będzie ta organizacja kąsać ręki, która ją karmi. Rodzina terrorysty robi się nagle wzruszająco wylewna – zawsze były z nim przecież problemy wychowawcze. Ktoś tutaj za ładnie układa te puzzle i to akurat wtedy gdy w Polsce panują niepokoje.

Wróćmy jednak do najgłupszego punktu – słów z owego transparenciku, który się rozwiał i do słów, które zawierał: „Niemcy brzydki wodospad z Polski”- a może tam było napisane „Niemcy i Żydki wypad z Polski”, pamiętajmy że te słowa mignęły osobie, która zaledwie miała do czynienia z językiem polskim. Przemawia za moim tłumaczeniem fakt, że słowa były na białym tle, napisane czerwonymi literami, które miały wygląd spływających krwią. Byłoby więc to brutalne i niebezpieczne hasło. I to mogłoby już spokojnie posłużyć jako zapalnik, jako że kierowca miał nie żyć. Obyłoby się więc bez takich utrudnień jak przesłuchania itd…

Zsumujmy punkty, gdyby Polak nie walczył a dał się zastraszyć i zmusić do jazdy, pozostawszy bez obrażeń i wjechał jednak w tłum, zabiwszy przy tym owych obywateli Izraela i zginął dopiero po zdarzeniu. Terrorysta zniknąłby jak było to zaplanowane, pozostawiwszy jedynie ów transparent, nie potrzeba zbyt wielkiej wyobraźni co do ewentualnych następstw. Skoro prawie cała opinia publiczna zachodnia tak brutalnie wystąpiła przeciw Polsce, mając do dyspozycji jedynie szczątkowe informacje, to jakie byłyby konsekwencje gdyby jednak udowodniono polski terroryzm. Motyw byłyby tylko jeden, według nich nie do obalenia – polski terrorysta. Ba nie tylko terrorysta ale co najważniejsze Polak antysemita, zagrażający również Niemcom, zabił z premedytacją niewinnych obywateli Izraela. Służył prawdopodobnie organizacji finansowanej przez samego Putina… Pod tę konkretną sytuację wiele dałoby się podpiąć.

Przypomnijmy sobie z historii – pierwsza wojna światowa była już dopracowana i opłacona, brakowało tylko zapalnika, a tym za dobre pieniądze został zabójca arcyksięcia.
Niemcy hitlerowskie przy całej swojej sile i bucie również potrzebowały prowokacji, i była nią jak wiemy prowokacja gliwicka. Możemy być stuprocentowo pewni, że zmanipulowany i lewacki Zachód pierwszy rzuciłby kamieniem w to gniazdo „antysemityzmu, rasizmu, wściekłego nacjonalizmu jakim jest Polska”. Nawet jeżeli niektóre kraje akurat nie poparły by czynnie zbrojnej interwencji, to umyłyby ręce jak Piłat.

Niemiecki yutuber dokonał też bardzo ciekawej analizy wyglądu polskiej ciężarówki i miejsca zdarzenia. Pokazywał element po elemencie wygląd tego tira na podstawie zdjęć policji przeznaczonych do ogólnych publikacji. Zwrócił on uwagę, że wszystkie elementy takie jak maska, zderzaki, koła są idealnie czyste jak wypucowane, a powinny nosić przecież ślady krwi, kawałków tekstyliów, czy nawet ślady ciał masakrowanych ciężarówką. Po obejrzeniu tychże zdjęć nasuwa się jeden wniosek, tir zaraz po zdarzeniu został idealnie wymyty, jakby nikomu już nie zależało na dalszym poszukiwaniu śladów. Dlaczego ? Pewnie dlatego, że Niemcy lubią porządek i zmysł estetyczny widzów mógłby doznać szwanku.

Reasumując, jeszcze nie wiemy co zawdzięczamy dzielnemu Polakowi Łukaszowi U. Kiedy prawdziwe fakty ujrzą światło dzienne być może będziemy stawiać mu pomniki.
Zaczyna niepokoić już fakt, że dosyć spory procent niemieckich mediów zaczyna bagatelizować rany polskiego kierowcy, mianowicie nie są to już rany a zranienia i obtłuczenia. Nie zdziwi mnie wcale, gdy za parę dni dowiemy się z raportów niemieckiej policji, że były to powierzchowne „zadrapania nożem”, pewnie kierowca obierał jabłko a terrorysta nie wyrobił zakrętu i stąd to wszystko.

Niezależnie od tego jakiekolwiek dalsze wyjaśnienia w tej sprawie przedstawiły by niemieckie służby, dla mnie nie mają już cienia wiarygodności. W moim mniemaniu za tym stoi ktoś o wiele wyżej niż przypuszczamy, natomiast powaga sytuacji ma o wiele większy ciężar gatunkowy niż by się mogło wydawać.

 

 

Marzanna Polińska

Dodaj komentarz