Kabaret młodych panów

Dedykuję ten artykuł wszystkim którzy srodze rozczarowali się Konfederacją Ruchu Narodowego oczywiście nie mam tutaj na myśli tej Konfederacji do której należy między innymi Pan Jabłonowski – Wojciech Olszański ale konfederację Brauna , Winnickiego itd…. Prawdę mówiąc miałam mieszane uczucia do tego ruchu od początku jego istnienia, a to dlatego iż nigdy w historii Polski nie bywało aby rzeczywiście patriotyczny ruch oddolny miewał jakieś szanse przetrwania nie mówiąc o władzy. Wiele razy byliśmy blisko ale kończyło się to zazwyczaj fiaskiem. Wystarczy przyjrzeć się ostatniemu rządowi przed wojną, który w większości składał się głównie z polskojęzycznych,  a ci w momencie rozpoczęcia działań wojennych spokojnie wynieśli się z majątkami w komfortowe , zagraniczne miejsca. W  Warszawie pozostał jedyny patriota Starzyński, który zdzierał sobie gardło dodając Polakom otuchy, bo był to rzeczywiście Polak.

 

Wracając jednak do teraźniejszości – zagospodarowanie uczciwych i porządnych młodych patriotów z ruchów narodowych czy młodzieży wszechpolskiej przez “patriotów drugiej strony” było tylko kwestią chwili i tak też się stało. Jak wielu z Was obserwowałam ten ruch młodzieżowy od początku, niemniej nagle ku mojemu zaskoczeniu wyłonili się jacyś liderzy moim zdaniem samozwańczy, których rysy twarzy(może się mylę?) leżą daleko od słowiańskich. Nagle owi liderzy zaczęli dyrygować tym uczciwym i prawdziwie polskim ruchem na swoją modłę. Coraz bardziej otwierałam oczy ze zdziwienia, że pozwolę sobie na kolokwialne pytanko w stylu „co oni wyrabiają?”. W pewnym momencie u wielu wnikliwych obserwatorów pojawiło się pytanie, czy rzeczywiście są to prawdziwi a nie malowani patrioci i dla kogo rzeczywiście pracują.

Pierwszym takim sygnałem a raczej sygnalikiem, który może mało kto zauważył, było coś co można na pierwszy rzut oka podciągnąć jedynie pod wybryk chuligański, a było to zerwanie czapki z głowy panu Jabłonowskiemu i zabranie a właściwie kradzież orzełka z tego nakrycia głowy. Sprawa ta została  zbagatelizowana również przez samego zainteresowanego Pana Jabłonowskiego, który jeszcze wspierał do wyborów konfederację deklarując swoje pozytywne stanowisko w stosunku do tej jak się wydawało jednak prawdziwie polskiej formacji. NIE  MA BOWIEM  WĄTPLIWOŚCI,   ŻE ZWYKLI  CZŁONKOWIE  TO RZECZYWIŚCIE  MŁODZI  PATRIOTYCZNI  POLACY. Niemniej powinni zwrócić uwagę i zauważyć, że wśród nich jest masa dziwnych ludzi ze “służb” a także przestać ślepo ufać tzw. liderom, którzy tak naprawdę działają na niekorzyść ruchu i tym samym prawdziwego polskiego patriotyzmu.

 

Drugą już i to ciężkiego kalibru sprawą było wystawienie- tak, optuję przy pojęciu „wystawienie” prawdziwego z krwi i kości Słowianina o wielkim sercu Pana Piotrka Rybaka, któremu właściwie podrzucili kukłę sorosa do spalenia, a sami uciekli jak tchórze-moje twierdzenie opiera się na wielokrotnie pokazywanym ujęciu wideo z tego zdarzenia. Pan Rybak w swojej wielkoduszności jeszcze bronił tych typków, zapewne jak każdy Słowianin najpierw w każdym szuka dobra a to przecież byli ludzie z ruchu narodowego czyli jak można się spodziewać – patrioci. Jak sądzę po więzieniu na które został skazany Pan Rybak chyba przejrzał na oczy i wyciągnął wnioski co „liderów” tego ruchu. Ja bym ich nawet nie nazwała liderami bo lidera to oni może mają ale w polskojęzycznych służbach.

Zdarzenie ze spaleniem kukły sorosa czy ktoś się ze mną zgodzi czy nie, zdecydowanie było zaplanowane a tzw. liderzy wykonali tylko rozkaz „lidera naczelnego”, którym jest zawsze polskojęzyczny… Pan Piotr zresztą sam przyznał, że spalenie kukły sorosa było spontaniczne ktoś mu wcisnął kukłę, ktoś inny zapałki czy coś w tym stylu… Spontaniczne to było z jego strony natomiast ze strony liderów wykonujących rozkazy było zaplanowane, nikt mnie nie przekona, że było inaczej!

Nie da się wymieniać wszystkich innych symptomów, że liderzy tego ruchu działają na jego niekorzyść, bo jest ich po prostu za dużo, a niestety większość ludzi, takich czy innych ich  wypowiedzi nie utożsamiają ze zdradą patriotyzmu. Przede wszystkim młodzi ludzie ulegają bardzo łatwo demagogii a głównie tzw. pseudo porywającym nawoływaniom.

Jeżeli mam być szczera to bardziej podziwiałam i wierzyłam w patriotyczny ruch kibicowski, zdaję sobie sprawę, że wielu się ze mną nie zgodzi ponieważ media będące na usługach okupanta Polski obrzydziły ten ruch zwykłemu obywatelowi. Podrzucano na stadiony mnóstwo prowokatorów wtedy byli oni jeszcze różnej maści min. znajdowali się oczywiście wśród nich uzależnieni od alkoholu pospolici chuligani ale było bardzo dużo ludzi ze służb. Większość tzw. zadymiarzy nie było nawet Polakami, ponieważ używano też już wtedy naszych braci ukraińców, którzy mówili płynnie po polsku. Za granicą rozmawiałam przypadkowo z osobą, która mając takie podejrzenia przeprowadzała eksperymenty bezpośrednio na boiskach np. zagadywała do wybranego „podejrzanego” przez nią kibica po ukraińsku z jakimś konfidencjonalnym pytaniem i ten odpowiadał automatycznie również po ukraińsku. Kilkanaście razy spotkała ta osoba podobnych „kibiców”, i proszę nie mówmy tylko, że przyszli tam z miłości do Polaków kibicować naszym zespołom. No chyba, że byli to szkoleni w Szczytnie na policjantów w Polsce – ukraińcy, co się robi od wielu lat według spostrzeżeń miejscowej ludności.

Ten ruch wtedy był prawdziwie naturalnym oddolnym patriotycznym ruchem młodzieżowym bardzo niesłusznie ochrzczonym słowem „kibole”. Mam nadzieję, że wiemy jaka nacja słynie z wymyślania jak najbardziej obelżywych przydomków takich jak między innymi kacap, polaczek -cebulaczek, kibol, ciemnogród, czy używane w negatywie określenie matka Polka itp…

Wracając jednak do ruchu narodowego jak już wspomniałam pojawiły się u mnie bardzo mieszane odczucia kiedy zobaczyłam ów tytułowy kabaret młodych panów czyli samozwańczych liderów, którzy według mnie pojawili się jak diabeł z pudełka. Myśl, że mogą być oni sterowani pojawiła się od razu aczkolwiek chciałam mieć jeszcze nadzieję, że „sterowniczy” to może jednak Polak i zza kurtyny formuje jakoś tych młodych ludzi. Niemniej w momencie kiedy zaczęli się zachowywać jak agenda rządowa tylko „kochająca ździebko inaczej” czyli z kamuflażem i co wnikliwsi mogli zauważyć, że biorą oni  udział w tzw. ściemach, nie ulegało więc dla mnie wątpliwości, że wykonują jak zawsze rozkazy tej samej formacji okupującej Polskę od lat.

Powiedzmy sobie szczerze, jeżeli jestem patriotą to potrafię rozróżnić kto tym patriotą nie jest, jeżeli jestem patriotą to nie odczuwam braku sympatii do drugiego takiego samego patrioty jak ja ponieważ łączy nas miłość do ojczyzny. Jeżeli jestem patriotą nie będę  wypominać drugiemu patriocie braku wykształcenia, czy odpowiedniego pochodzenia, popełnionych błędów młodości czy w wieku późniejszym jeżeli te „błędy” nie były świadomie skierowane przeciwko ojczyźnie. Natomiast jak najbardziej na miejscu jest zwrócenie uwagi patriocie jeżeli ulega głupocie ale nawet wtedy preferowałabym sposób dyskretny a nie publiczny, bo zgodnie z przysłowiem „brzydki to ptak co swoje gniazdo kale”. Stare przysłowia mądrością narodu- nic dodać nic ująć i tyle w temacie,  który nota, bene powinien być każdemu znany, kto się Polakiem mieni…

Wedle więc pojęcia patriotyzmu osobnicy z kabaretu młodych panów, którzy próbowali ośmieszyć Pana Jabłonowskiego zrywając mu czapkę czy to patrioci? Oni  doskonale zdają sobie sprawę, że Pan jabłonowski jest bezpardonowym i z gruntu uczciwym Polakiem, który wiele dłużej jest na tej arenie trybuna ulicznego, co bym uznała za największy patriotyzm ponieważ jego działania nie popierały żadne ugrupowania ani partie, on nie szuka też jak wy „chłopaczki – lideraczki”forsy ani poklasku. Nie potrafię zrozumieć jak te idealnie ufryzowane główki i oczka , w których jest co prawda spryt ale z drugiej strony raczej tęsknota za rozumem opanowały ten naturalny piękny ruch narodowy, polski. 

Ze wszech miar interesujące były też wypowiedzi pana Winnickiego, który oczywiście na początku sprawiał wrażenie patrioty, narodowca. Aczkolwiek zawsze mi w jego wypowiedziach brakowało pewnej głębi, dlatego w moim starym artykule zadałam pytanie w jakim kierunku pójdzie pan Winnicki i oczywiście nie musiałam długo czekać na odpowiedź. W jego wypowiedziach krytykujących syjonistów i Niemców, i przy okazji Rosjan, nigdy nie wypowiedział się oficjalnie gdzie powinniśmy szukać jeżeli nie przyjaciela to przynajmniej wspólnika, przecież 38 milionowy naród sam nie stawi czoła światowemu banksterstwu. W wystąpieniach sejmowych  tego pana, wówczas głęboko patriotycznych, popierających Ruch Narodowy na  których to wywindował się na polityczną górę, nigdy nie było jednak nawet sugestii z kim nam jako krajowi po drodze. Czy to nie dziwne?

Były jakieś niejasne stwierdzenia rzucane bez specjalnego zaangażowania emocjonalnego, jakoby handlować należało z każdym krajem etc…, jednak nie samym handlowaniem mały kraj stoi, musi mieć jeszcze dobrego sprzymierzeńca, czy o tym tak wytrawny polityk nie wie? Wiedział jedynie jak promować Trójmorze i to już powinno dać narodowcom do myślenia, bo Trójmorze to wymysł banksterstwa w celu szczucia na Rosję. W związku  z tym prawdziwy patriota nie podpisywałby się pod ideą przymierza z krajami takimi  jak nic nie znacząca Litwa czy Łotwa , które w dodatku nienawidzą Polaków i to nie tylko ich rządy ale zwykły naród co ma największe znaczenie.

Summa summarum jeżeli rasowy polityk mieniący się narodowcem nie odnosi się do ważnych spraw jedynie uprawia demagogię, to gra do swojej bramki a nie dla Ojczyzny.

 

Na koniec należy odnieść się do prawdziwej „perełki” zdaje się pana Mazocha czy jak mu tam…. Otóż ten pan z kabaretu młodych panów zagrzewał publicznie  narodowców takimi oto słowami „jedna kula – jeden Niemiec”, rozumiem że wykonywał dyrektywę polskojęzycznego oficera prowadzącego. Niemniej to pochwycą niemieckojęzyczni w Niemczech aby siać jeszcze większą nienawiść między oboma narodami, czyli aby Polacy znowu dostali łupnia tak jak zawsze gdy ich słuchają.

Ciężko jest sprowokować Rosję pomimo, że Polacy podjudzani przez polskojęzycznych wylali wszelkie wiadra prowokacji, jednakże prezydent Putin to zbyt wytrawny polityk. Natomiast Niemcy to nieco inna mentalność i nigdy ich nie broniłam, niemniej w okresie w miarę przyzwoitej normalności, rozbrojony słaby kraj pchać do tak niebezpiecznej prowokacji. Inne narody mogą rzeczywiście uważać, że nasz Ruch Narodowy to niebezpieczni bandyci skoro w okresie pokoju nawołują do zabijania. Udało się panu mazochowi skompromitować totalnie Polski Ruch Narodowy jak to sobie z oficerem prowadzącym założyli. Moim zdaniem oddolnie powinni narodowcy wyrzucić tego pana na tzw. zbity pysk.

Ciekawi mnie jedno czemu pan mazoch nie wymienił innych nacji, które rzeczywiście mają na sumieniu holokaust Słowian. Nie wspomniał Wołynia gdzie zginęło tak naprawdę pół miliona polskich cywilów i tortury niemieckie nie umywają się do tych wykonywanych przez banderowców. Nie wspomniał  też o innych nacjach np. o tej która odpowiedzialna jest za Katyń, a jak już teraz wiemy na podstawie dokumentów nie byli to Rosjanie!

Reasumując gdzie są organizacje od tzw. mowy nienawiści przecież ten kabarecista nawoływał do zbrodni, i co milczą?To potwierdza, że kompromitacja Ruchu Narodowego Polskiego była z całą pewnością zaplanowana przez polskiego okupanta a wykonawca oficjalny znalazł się w osobie członka kabaretu młodych panów niejakiego lidera –  Mażocha.

 

Marzanna Polińska

Dodaj komentarz