Wybory w USA

 Polacy nie powinni się zbytnio emocjonować wyścigiem do prezydenckiego stołka w Stanach a to dlatego, że czy wygra Pani Hilary czy Pan Donald, to w naszej sytuacji nie przełoży się na żadne realne korzyści. Polityka Trampa wyraźnie mówi “nie” dla ewentualnych emigrantów i nie sądźmy, że Polacy jako wybrańcy zostaną z tego programu wyłączeni. Po drugie Donald Trump jasno zapowiedział, że “nie będzie patrzył jak jego stara ojczyzna – Niemcy upada”. Nie sądzę by Niemcy były aż w tak krytycznej sytuacji, ale chyba nie przyjdzie Panu Trumpowi do głowy poszerzyć przestrzeń – kierunek Wschód -jego “uciśnionym” rodakom. Inna sprawa, która mogłaby wydawać się błahostką to ta, że córka tego Pana poślubiła niedawno żydowskiego potentata. W tych sferach nie ma tzw. przypadków, czyli ewentualny przyszły prezydent będzie również bronić interesów żydowskich. Ci chcą od nas niebagatelnych kwot, mówiąc skrótowo za drugą wojnę światową. Jego rzekomo bardzo otwarte a nawet bardzo bezkompromisowe wypowiedzi w kwestiach żywotnych dla Ameryki i świata to zwyczajny teatrzyk wyborczy dla tych wyborców, którzy oczekują wreszcie określonego porządku zamiast rozmytego liberalizmu.  

 Niezwykle ważną sprawą jest też zaplanowana wojna z Rosją i to polskimi rękami. Donald Trump nie musiałby mieć w tym przypadku nawet cienia skrupułów, a nawet byłoby to jemu jako Niemcowi z pochodzenia na rękę. Jest bardzo realne , że nasi politycy dadzą się w taki konflikt wciągnąć. Amerykanie w określonym czasie się wycofają i dojdzie do przekazania Polski pod całkowity protektorat Niemiec, z niewielką częścią dla Rosji. Protektorat ten jak jak się domyślamy nie będzie w nagrodę za dobre sprawowanie wobec Niemiec czy Ameryki. Paradoksalnie to nam się nałoży takie kary za”rozpoczęcie wojny z Rosją”, że do końca świata i dłużej będziemy je spłacać i żadna humanitarna organizacja nas swoją pomocą nie obejmie. Doświadczenia historyczne podpowiadają, ze musi być ktoś, kto poniesie konsekwencje aby mocarstwa między sobą znowu mogły się dogadywać czy konfliktować – zależnie od „potrzeby dziejowej.” Te wszystkie delikatnie ujmując „niedogodności „ dotkną tylko naród tubylczy, nie tubylcy będą nadal piastować wysokie stanowiska i spijać śmietankę. Kasa będzie się zgadzała, bo odpowiednia ilość starej broni zostanie upłynniona za niezłe pieniądze. Przy okazji zrobi się na niewiele wartej ludności tubylczej parę testów nowej broni ,która degeneruje ciało i umysł. Nie zaplanował tego Trump ale jak wyżej wyjaśniłem Wielki Lechistan nie jest w sferze jego marzeń, a raczej Wielka Germania. Te plany już istnieją i realizować je będzie i H.Clinton i D.Trump- nieważne kto obejmie stanowisko prezydenta. Gwoli przypomnienia sceptykom,jako przykład podam wykonanie wyroku na osobie Bin Ladena, zaplanowanym na długo zanim Obama objął prezydenturę. Pamiętamy transmisje na żywo gdzie pokazywano sztab prezydenta i jego samego. Mina Pana Obamy była bezcenna podczas obserwacji jak ginie terrorysta ale bądź co bądź współwyznawca jego religii. Prezydent Obama robił jednak dobrą minę do “złej gry” służb specjalnych finansowanych przecież przez największą siłę świata, jaką jest pieniądz – a on pochodzi z “jedynie słusznych banków”.

 Wracając do Hilary Clinton, była ona ” skarbonką dla organizacji żydowskich i pilnowała by Polska wpłacała tym organizacjom pieniądze” cytując Stanisława Michalkiewicza. Natomiast jeżeli chodzi o inne sprawy to Panią Hilarię Polska nie interesuje. Jest “wyznania liberal-total.” Jedynie jej stosunek do ras uciśnionych jak Murzyni i Żydzi jest jasno sprecyzowany -jest również totalnie ale totalnie tolerancyjny a tolerancję należy popierać, bo to bardzo pozytywna cecha. Z kolei konserwatystom solą w oku może być intymna przyjaciółka, której Pani Clinton sprezentowała całkiem niezłą posadkę. Aczkolwiek przyjaźń z kobietą może być antidotum na męża,który palił brzydkie cygarka z Moniką Lewinsky zamiast ze ślubną.

 Oboje zaś kandydaci uprawiają taką demagogię (naturalnie każde innego sortu), że nie powstydziłby się tego przywódca Korei Północnej. Zastanawia mnie w związku z tym jeden fakt dlaczego sporo polityków i doświadczonych żurnalistow w Polsce, a nawet zwykłych obywateli z taką powagą komentuje wypowiedzi obojga. Spójrzmy prawdzie w oczy, gdyby tak zachowywał się prezydent Rosji, już wszyscy wyżej wymienieni rzuciliby się w te pędy wysyłać go do psychuszki. Natomiast poświęcamy swoje emocje kandydatom amerykańskim jakby co najmniej chcieli umorzyć polskie długi. Nieco więcej dystansu w tej kwestii bo i tak nie będzie wiz do wymarzonej Ameryki a jedynie więcej buszowania uzbrojonych Jankesów po Polsce i drażnienie Rosji,które się skończy dla nas katastrofą. O tę katastrofę się serdecznie i z uporem maniaka wręcz się”napraszamy.”

Autorem tekstu jest Mirosław Merski, za udostępnienie serdecznie dziękujemy.

 

Komentarz

  • My od SŁAWY, nie od słowa, my SŁAWIANIE, nie słowianie. We wielu językach MY to SŁAWIANIE: ang. Slavic, niem. Slaven, rus. славяне (slawjane), włoski Slavi, franc. Slaves. Obdarto nas z naszej wielkości, zabrano moc słów, wiedzę, naszą wiarę i tradycję. My od LACHA, nie od Lecha, my SŁAWIANIE PO LACHICCY, MY POLACHY! To jest w naszych genach, obudźcie się POLACHY, obudźcie się dzieci SARAH MACKIE!

Dodaj komentarz