Katyń cz.2

Kim byli mordercy z Katynia?

70 procent spośród zaangażowanych w zbrodnię legitymowało się pochodzeniem chłopskim, nieco ponad 20 procent miało pochodzenie robotnicze, natomiast pozostałe kilka procent trudniło się przed wybuchem wojny innymi zajęciami. Część z nich pochodziła z niepełnych rodzin. Ich trudna sytuacja materialna już we wczesnej młodości skutkowała wyjazdem do miast i zasileniem szeregów tak zwanego lumpenproletariatu. Dla nich bolszewizm stal się szansą na awans społeczny. Ich nienawiść do Polaków, do Słowian w ogóle, jak i do katolicyzmu była powszechnie znana, dlatego też Stalin wyznaczył ich – Żydów jako wykonawców tej zbrodni.

Od 3 kwietnia do 19 maja mordowano więźniów trzech obozów specjalnych NKWD z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa. Oficerów z obozu w Kozielsku rozstrzelano w Katyniu, oficerów ze Starobielska w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa – w Kalininie (obecnie Twer – red.). Ponadto egzekucje dokonywane były w stalinowskich więzieniach w Chersoniu, Kijowie, Charkowie, w Mińsku, w Bykowni…
125 funkcjonariuszy NKWD zgodnie z rozkazem ludowego komisarza spraw wewnętrznych nr 001365 z 26 października 1940 roku odpowiedzialnych za przygotowanie i przeprowadzenie egzekucji otrzymało albo uposażenie miesięczne przewidziane dla „bardziej zasłużonych” albo kwotę w wysokości 800 rubli. Ławrentij Beria uczestnictwo w zbrodni określił jako „pomyślne wykonanie zadania specjalnego”.

Na początku lat 70’ prasa zachodnia rozpisywała się o wyznaniach, niejakiego Abrahama Vidro mieszkającego w Izraelu, polskiego Żyda, który był w Katyniu kiedy rozstrzeliwano polskich oficerów, powiedział on, że
„Komendantami obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie byli Żydzi: Raichman, Mierkułow, Urbanowicz. Masowym ludobójstwem kierowali: Lew Rybak, Chaim Finberg, Abraham Borisowicz. Zbrodnię wykonali: Bogdan  Zaharewicz, Kobułow, Begman, Elman, Estrin, Krongauz, Lejbkind, J.Raichman, Abakumow, Milstein (transport), Sierow, Abram   Borysowicz,   Lew Rybak, Chaim Finberg, mjr Joshua Sorokin, kpt. Aleksander Susłow, kpt. Samyun Tichonow. Żadna z wyżej wymienionych osób nie była Rosjaninem!”.
Jeszcze dzień przed rozpoczęciem rozstrzeliwania polscy oficerowie więźniowie obozu w Kozielsku byli zapewniani, że już wkrótce zostaną zwolnieni i wrócą do swoich rodzin. Bardzo szybko okazało się, że ciężarówkami pod strażą są przewożeni w przeciwnym kierunku czyli na wschód. Po dotarciu do stacji Gniezdowo odbierano im bagaże i wrzucano na ciężarówkę, a ich samych karetkami więziennymi wywożono do pobliskiego lasu gdzie znajdował się budynek, wchodzili do niego po trzech. Tam były im odbierane wartościowe przedmioty. Następnie oprawcy związywali ręce sznurem albo kolczastym drutem i prowadzili na dół.
Niektórym zawiązywano na głowie płaszcz lub wpychano do ust trociny.
Podczas drogi walczący byli zakłuwani bagnetami lub roztrzaskiwano im głowy kolbą, do innych strzelano kilkakrotnie.

W dole leżeli poukładani warstwami, równiutko ciała ich kolegów, którzy odjechali wcześniejszym transportem. Zwłoki rozstrzelanych były układane na przemian, twarzami do dołu, po 12 warstw zwłok. Funkcjonariusze komanda stawali na trupach i ich ubijali. Zabijali najczęściej strzałem w kark stojących nad dołem śmierci lub klęczących na zwłokach pomordowanych kolegów.

Wasilij Błochin, osławiony kat z Łubianki był jednym z głównych organizatorów i wykonawców „mordu katyńskiego”. Był szefem specjalnej grupy operacyjnej NKWD, w skład której wchodzili mjr Nikołaj Siniegubow i kombryg. Michaił Kriwienko. Błochin wprowadził wiele „usprawnień” do pracy NKWD, między innymi nakazał zaadaptowanie skórzanych fartuchów rzeźnickich, nakazał zastąpić szybko rozgrzewające się rewolwery typu Nagant niemieckimi Waltherami PP. Wiosną 1940 roku przybył wraz ze swoją grupą operacyjną do Kalinina (obecnie Twer). Przywiózł ze sobą całą walizkę niemieckich pistoletów Walther kaliber 7,65 mm. To on opracował plan egzekucji więźniów z obozu w Ostaszkowie. Więźniów przywożono z obozu do więzienia NKWD w Kalininie, gdzie byli pojedynczo rozstrzeliwani strzałem w tył głowy. Najpierw więzień był wprowadzany do czerwonej sali przed popiersie Lenina. Tam Błochin zadawał mu cztery rutynowe pytania celem upewnienia się co do tożsamości, zakładał kajdanki i prowadził do sali śmierci mieszczącej się w piwnicach. Kierował bezpośrednio egzekucjami, wykonując wiele wyroków osobiście. Ściany sali obite były wojłokiem, rodzajem filcu, po to aby nie było słychać strzałów.



Wasilij Błochin kat Polaków z obozu w Ostaszkowie

Wasilij Błochin zwany demonem śmierci. Szacuje się, że mógł własnoręcznie zastrzelić nawet około 50 tys. ludzi. Zabijał każdego dnia i tak przez 29 lat. Podpisał tysiące wyroków śmierci. W swoim katowskim stroju –skórzanym fartuchu, czapce i rękawicach powyżej łokci, budził postrach nawet wśród swoich podwładnych. Za swoją nienaganną służbę otrzymywał nagrody pieniężne, awanse, odznaczenia i tak do czasu przejścia na emeryturę w 1953 roku.
W NKWD nie brakowało przerażających indywiduum, o sadystycznych skłonnościach, jak chociażby Borys Rodos, który co prawda nie trafił bezpośrednio do Katynia, Charkowa czy Kalinina ale został szefem komanda, które z więzień dawnego województwa lwowskiego wysyłało Polaków, którzy podobnie jak oficerowie stali się ofiarami „zbrodni katyńskiej”. Takie enkawudowskie komanda działały na terenach wszystkich województw, które zostały włączone do Związku Sowieckiego. Komanda te odtransportowały ponad 11 tys. obywateli polskich, przedstawicieli inteligencji polskiej. Rodos jako jedyny w 1940 roku dostał od bolszewickiej władzy najwyższe odznaczenie Order Czerwonej Gwiazdy.

Oto kolejny przykład awansu społecznego w bolszewickim ustroju: Łazar Kaganowicz, jeden z decydentów „mordu katyńskiego”, doszedł do najwyższych funkcji w państwie. Ten łatacz butów zrobił niewiarygodną wręcz karierę polityczną. W dokumentach partii w rubryce wpisano „samouk”. W młodości Kaganowicz został członkiem ruchu syjonistycznego Po’alei Zion (Robotnicy Syjonu), podobnie jak dziesiątki tysięcy żydowskich bolszewików. Ta ekstremistyczna organizacja mordowała wszystkich, którzy stawali na drodze żydowskiej władzy w Rosji. Organizacja kontynuowała swoją działalność nawet wtedy kiedy w Związku Sowieckim zakazane były wszystkie inne partie oprócz komunistycznej. Więcej, w Partii Komunistycznej działała żydowska sekcja tej organizacji. Za Kaganowicza kwitła wręcz kultura żydowska, szkolnictwo żydowskie, powoływano nowe instytucje,…Jest współwinny deportacji 50 tys. chłopów z okolic Kubania w ramach „rozkułaczania”, czyli konfiskowania ziemi chłopom i wysyłania ich całymi rodzinami na Syberię, to inspirator „wielkiego głodu na Ukrainie” gdzie w latach 1932 -1933 roku, szacuje się że z głodu zmarło około 10 mln. obywateli ukraińskiej SRR, różnej narodowości. Współwinny zbrodni katyńskiej, czystki w wojsku z II połowy lat 30’ …Morderca, Rosjan, Polaków i innych narodowości.

W latach 90’ w sprawie „zbrodni katyńskiej” w Rosji toczyło się śledztwo. Jeden z jego uczestników, a zarazem jeden z niewielu żyjących jej wykonawców tak zeznawał:
„-Chcę dodać, że tym którzy strzelali do ludzi i tym którzy ich wozili, dawali bezpłatnie spirytus i zakąskę. Pamiętam jeszcze, że po rozstrzeliwaniu myli ręce spirytusem. Ja też przecierałem ręce spirytusem po tym, jak zmywałem krew. „(…) Rów był duży, ciągnął się do samych błot i w tym rowie leżeli ułożeni w stosy przysypani ziemią Polacy, rozstrzelani bezpośrednio w tym rowie. Wiem to, bo sam wiedziałem (przysypane ziemią) trupy Polaków. O okolicznościach rozstrzeliwań opowiedział mi Ustinow: on był kierowcą, woził Polaków na rozstrzelanie i widział, jak sam twierdził, egzekucje. Z samochodów wyładowywali ich prosto do rowu i strzelali, niektórych dobijali bagnetami. (…) Oczywiście, wódkę piliśmy do utraty przytomności. Co by nie mówić, ta praca nie należała do lekkich. Tak bardzo byliśmy czasem zmęczeni, że ledwo staliśmy na nogach. A myliśmy się wodą kolońską. Do pasa. Inaczej nie dało się pozbyć zapachu krwi i prochu. Nawet psy na nasz widok uciekały i jeśli szczekały, to z daleka” –zeznał podczas śledztwa w latach 90’ , Piotr Klimow, pracownik zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego.

 

Doły katyńskie. Ekshumacje 1943 r. zdj. arch.

W kwietniu 1990 roku podczas wizyty Wojciecha Jaruzelskiego w Moskwie ówczesny Sekretarz Generalny KPZR Michaił Gorbaczow przeprosił Polaków za tę zbrodnię, przekazał część dokumentów z Archiwum Państwowego w Moskwie i po raz pierwszy przyznał, że zbrodni dokonało NKWD. Podobnie postąpił Borys Jelcyn -kolejny prezydent Rosji. Stopniowo przekazywane były kolejne dokumenty, nie wszystkie. Przez pewien czas polscy historycy mieli dostęp do moskiewskiego archiwum. Z kolei prezydent Rosji Władimir Putin podczas wizyty polskiej delegacji rządowej z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem stwierdził, że „Katyń był zbrodnią stalinowską”.
Uważam, że jest to właściwa postawa, bo fakty są takie, że Władze Rosji ani Naród Rosyjski nie mają powodu aby nas Polaków przepraszać za zbrodnię, której nie popełnili. Sami również byli ofiarą. Niech za tę zbrodnię i inne popełnione, przeproszą nas ci zza oceanu, którzy ten los zgotowali, którzy sfinansowali rewolucję bolszewicką, zamordowali cara Mikołaja II i zainstalowali w Rosji syjonistyczny rząd. Kto wynagrodzi ogrom cierpień jakich doświadczyły narody w czasach rządów „czerwonego terroru”.

W 1994 roku zawarto umowy z władzami rosyjskimi i ukraińskimi w sprawie budowy polskich cmentarzy wojennych w Katyniu, Charkowie, Miednoje i Bykowni.
W Rosji na temat „zbrodni katyńskiej” ukazuje się coraz więcej publikacji. Bogaty dorobek w tym zakresie stanowią publikacje rosyjskiego historyka ze Stowarzyszenia „Memoriał” Nikity Pietrowa, który od lat zajmuje się tą tematyką. W ostatnich latach ukazała się kolejna książka, pt. „Poczet katów katyńskich”.

 

Wyd. Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia

W 76 rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę, staraniem Stowarzyszenia Memoriał ukazała się książka pt. “Ubity w Katyni” (“Zabici w Katyniu”) pod redakcją Aleksandra Gurjanowa, rosyjskiego historyka związanego również z tym stowarzyszeniem. Praca ta jest uwieńczeniem wielu lat badań, jest niewątpliwie pomnikiem intelektualnym ufundowanym przez rosyjskich badaczy i wszystkich ludzi, którzy chcieli poznać prawdę o tej strasznej zbrodni. Rosjanie dobrowolnie zebrali na ten cel ponad 800 tys. rubli.
W 2000 roku w Katyniu, Charkowie i Miednoje, a w Bykowni na Ukrainie w 2012 roku otworzono Polskie Cmentarze Wojenne, gdzie co roku przybywają z pielgrzymką rodziny pomordowanych.

 

Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu. Cmentarz powstał z inicjatywy Federacji Rodzin Katyńskich. Spoczywa na nim 4421 oficerów i więźniów z obozu w Kozielsku zamordowanych przez NKWD wiosną 1940 roku.

 

Polski Cmentarz Wojskowy w Bykowni kolo Kijowa na Ukrainie wybudowany w 2011/2012 roku z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jest czwartą nekropolią, po otwartych w 2000 roku cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie. W tym miejscu w zbiorowych mogiłach spoczywają szczątki 3435 polskich obywateli II RP.

krystyna wilanowska

 

 

Dodaj komentarz