Lider Republiki Donieckiej zginął w zamachu

Słowa Oleksandra Zacharczenki skierowane swego czasu do ukraińskiej armii „Nie uważam was za przyjaciół ale jako przeciwników ostrzegam, karą będzie śmierć”.

Dnia 31 sierpnia 2018 roku zginął w zamachu Ołeksandr Zacharczenko przywódca Donieckiej Republiki Ludowej, kontrolowanej przez zwolenników prorosyjskich. Był to człowiek odważny i bezkompromisowy, dwukrotnie ranny w walkach z Ukraińcami. Zacharczenko urodził się w Doniecku 26 czerwca 1976 roku i zanim zaczął się w 2014 roku konflikt na wschodniej Ukrainie, gdzie siły prorosyjskie ogłosiły powstanie Republiki Donieckiej i Ługańskiej, działał w ruchach wymierzonych przeciwko prozachodniej rewolucji na Ukrainie. Od 2014 roku był przywódcą Donieckiej Republiki Ludowej a przed tym komendantem wojskowym Doniecka.

Lider DRL był oczywiście znienawidzony przez władze w Kijowie, Zacharczenko często określał ich jako banderowców, nie można nie przyznać mu racji obserwując jak władze ukraińskie promują Banderę, wprowadzając go do szkół jako bohatera narodowego. Kijów odświeża i właściwie odrestaurował idee banderowskie, nadając bandyterce mającej na sumieniu setki tysięcy cywilów w tym nie tylko ludności polskiej, znamiona bohaterów narodowych Ukrainy, przy aprobacie polskojęzycznego rządu w Polsce. Natomiast lewackie media propagandowe i zwolennicy rządu Poroszenki a tym samym banksterstwa światowego, nadały mu miano samozwańczego watażki.

Zacharczenko stał na czele większości rosyjskiej, która nie widziała i nie widzi swojej przyszłości w zsyjonizowanym Zachodzie ale przy słowiańskim przywódcy Putinie. Rosjanie ukraińscy wykazali się naprawdę dalekowzrocznością, nie sprzedając się za „możliwość” pracowania na zachodnie PKB.

Opcja wpuszczenia międzynarodowych banków a tym samym wyrażenie zgody na cudzego nadzorcę, który zmusza rdzenną ludność do opuszczania rodzinnego kraju za chlebem nie była przez nich do zaakceptowania. Zdecydowanie zaprotestowali przeciwko obcym korporacjom, które jak grzyby po deszczu zaczęły doić i przejmować co się tylko dało. Scenariusz był ten sam co w pomagdalenkowej Polsce, zaczęto rozwalać tam rodzimy przemysł, by uczynić ten kraj tylko rynkiem zbytu dla Zachodu.

Efektem tych działań ze strony prawdziwie słowiańskiej części ludności, nie boję się użyć tego słowa, było oderwanie się Ukrainy wsch. Obywatele rosyjskojęzyczni którzy nie zgodzili się na kuratelę Zachodu nazwani zostali przez zachodnie w tym i polskojęzyczne media separatystami i rebeliantami.

Zaś w zachodniej części Ukrainy nastąpiło popadanie w ruinę pod rządami oligarchów o lepszych korzeniach. Między innymi dlatego, że światowi planiści nowego porządku zorientowali się, że tak podzielona Ukraina nie będzie przynosiła profitów. Można ostatnimi czasy zaobserwować, minimalne zainteresowanie tym krajem przez światową politykę. Natomiast zwiększony jest nacisk na generowanie konfliktu, ostatnio amerykański wysłannik oświadczył jesteśmy gotowi dalej zbroić Ukrainę…

Drugi wariant tej sytuacji to wymiana populacji jaka dokonuje się w naszym kraju, gdzie Polaków zamienia się Ukraińcami i to właśnie wrogami Słowian. Podsumowując Rosjanie ukraińscy wykazali się rzeczywiście odwagą i rozsądkiem, są w wyniku swoich mądrych decyzji gospodarzami we własnym kraju.

Niemniej wojna „wyrywkowo” trwa nadal i jest przynajmniej ze strony Ukrainy bardzo brutalna, prawda w oficjalnej propagandzie jest przeinaczana na korzyść „naszych braci banderowców” i finansujących ich braci lepszych w wierze. Od czasu rozpoczęcia konfliktu w Donbasie w 2014 roku zginęło tam ok. dziesięć tysięcy ludzi.

W 2015 roku zawarto tzw. Porozumienia Mińskie, które zakładały zawieszenie broni, przywrócenie kontroli Kijowa ale tylko nad wschodnią granicą. Jeżeli chodzi o aspekt polityczny to zgodzono się na nadanie tym obszarom, które zajęli zwolennicy wyłączenia spod jurysdykcji władz w Kijowie, specjalnego statusu. Przeprowadzono wybory samorządowe, oraz wprowadzono amnestię dla bojowników, którzy nie popełnili ciężkich przestępstw.

Niestety nadzieję banksterstwa legły w gruzach ponieważ na Wschodniej Ukrainie w Donieckiej Republice Ludowej zdecydowana większość zagłosowała za oderwaniem się od Kijowa a tym samym ku przyłączeniu się do Rosji.

Zacharczenko był więc osobą, której życzyli sobie obywatele oderwanych terenów, podobnie jak i w referendum na Krymie gdzie wygrała większość prorosyjska. Tytułem małej dywagacji w związku z takim obrotem sprawy Krym nie będzie drugą Kalifornią dla banksterów, jak sobie to planowali, smutne prawda?

Zacharczenko był dwukrotnie ranny, oczywiście ukraińskie media podawały, że w wyniku wewnętrznych kryminalnych porachunków, a skąd my znamy taką narrację?

Wynika z niej , że każdy narodowiec walczący o prawa dla siebie jest przestępcą.

Przywódca DRL cechował się nie tylko odwagą był też i dobrym gospodarzem swojej republiki, był nieustępliwy ale jednocześnie starał się budować pokojową egzystencję, która wielokrotnie była naruszana. Nie było mu na pewno łatwo aczkolwiek pomagało jemu zaufanie obywateli a także ich poparcie, na które sobie zasłużył.

Został pochowany z honorami na cmentarzu Donieckie Morze, gdzie spoczywają inni ważni przywódcy zabici również w zamachach min. Arsen Pawłow ps. Motorola czy Mychajło Tołstych ps. Giwi itd… Trumnę z ciałem wieziono na lawecie armatniej, w pogrzebie uczestniczyło ponad dwieście tysięcy ludzi.

Jest w internecie filmik z wyborów gdzie Zacharczenko wrzucając swój głos wypowiedział do zebranych „niech zwycięży sprawiedliwość”. I ta sprawiedliwość tamże zwyciężyła ponieważ wygrali ludzie opowiadający się za patriotyzmem i przeciwko rozkradaniu swoich dóbr. Niestety życie przywódcy przerwał ładunek wybuchowy umieszczony w lampie kawiarni Separ, w której przebywał wraz z przyjaciółmi.

Jego następcą został Dimitrij Trapieznikow.

Prezydent Władimir Putin nazwał zamach na Ołeksandra Zacharczenkę nikczemnym zabójstwem.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej w związku z zamachem na przywódcę DRL wszczął sprawę karną w oparciu o artykuł kodeksu karnego mówiący o akcie terroryzmu międzynarodowego.

W najbliższym czasie miał rozpocząć się tak zwany Format Normandzki z udziałem Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji. Szef rosyjskiego MSZ Ławrow stwierdził w rosyjskiej telewizji, że byłoby wręcz bluźnierstwem zbierać się w Formacie Normandzkim, szczególnie że ani Paryż ani Berlin nie potępiły tego zabójstwa politycznego na Zacharczence. Ławrow zaznaczył, że Porozumienia Mińskie zawarte w 2015 roku pozostają podstawą do rozwiązania kryzysu na wschodzie Ukrainy.

Natomiast władze Ukrainy jak było do przewidzenia przypisują mord polityczny który tak naprawdę był im na rękę, współpracownikom Zacharczenki, tylko w jakim celu mieliby to robić. Wcześniej ginęli w zamachach inni ważni przywódcy czyli według ukraińskiej narracji Rosja wybija swoich najlepszych ludzi, pełnych patriotyzmu i poświęcenia. Kto logicznie myślący uwierzy takim kolokwialnie mówiąc, bzdurom.

Natomiast wypowiedź sekretarza obrony Ukrainy, Turczynowa po śmierci Zacharczenki jest skandaliczna brak jej całkowicie jakiejkolwiek kultury politycznej. Mianowicie nie dość, że Donbas określa on mianem okupowanych terytoriów to na dodatek twierdzi, że wytworzyła się tam mieszanka wybuchowa składająca się z kryminalistów, chuliganów, złodziei, gwałcicieli, najemników, rosyjskich służb wojskowych i rosyjskich wojskowych, nazywa ich brudnym kołem skazanym na samozniszczenie.

A więc skromnym ad vocem, wyniszczona jest już Ukraina pod rządami Kijowa, który wywala do Polski miliony swoich obywateli, ponieważ nie jest w stanie im zapewnić godnego życia. Zaś jeżeli chodzi o Donbas to rozwija się lepiej niż pod rządami kijowa wcześniej, pomimo wojny ludzie odbudowują swój byt i nie emigrują za chlebem. Nasuwa się więc w związku z tą wypowiedzią ukraińskiego polityka pytanie gdzie w rzeczywistości rezydują ci złodzieje, chuligani i mieszanka kryminalna?

W dodatku z jakiej racji nie miałyby znajdować się w Donbasie rosyjscy wojskowi rosyjskie służby specjalne skoro tamtejsza ludność wybrała rosyjska flagę a nie flagę bandery.

Natomiast wydarzenie, które miało miejsce w Kijowie pod ambasadą rosyjską jest chyba jedyne na świecie i Ukraińcy mogą być naprawdę „dumni z siebie”. Otóż zaraz po śmierci przywódcy DRL, pod ambasadą Rosji zebrała się grupa 40 osób, urządziwszy sobie piknik „oblewała” śmierć Zacharczenki szampanem i pieczonymi kurczakami wznosząc „stosowne” toasty”, to świadczy dosadnie o „naszych braciach Ukraińcach” i pokazuje ich prawdziwe oblicze.

Marzanna Polińska

Dodaj komentarz