Rewolucja Bolszewicka w Rosji? II
W styczniu 1919 roku na Konferencji, kończącej I wojnę światową, na przedmieściach Paryża w Wersalu, wysłannik polskiej delegacji, Ignacy Paderewski rozmawiał z brytyjskim premierem Lloyd Georgem, który zaproponował mu, że Polska mogłaby podjąć „wielką operację” przeciwko Rosji Sowieckiej i wystawić na wiosnę następnego roku półmilionową armię Polaków przeciw Rosji. Paderewski przystał na propozycję, pod warunkiem, że mocarstwa zachodnie uzbroją Polaków. To są stare scenariusze aby Polaków szczuć na Rosjan, aby krwią Słowian rozgrywać interesy Zachodu w tej części świata. Premier brytyjski uznał ten plan za realny i obiecał go przedstawić pozostałym przywódcom państw zachodnich. Powszechnie wiadomym było, jaką siłą dysponują bolszewicy naprzeciw półmilionowej Armii Polskiej, częściowo zaprawionej w bojach, ale w znacznej części składającej się z nowego rekruta. Piłsudski poparł ten plan, pod warunkiem przekazania armii pełnego uzbrojenia. Poparł, choć jak się potem miało okazać, nie wierzył w możliwość pokonania Armii Bolszewickiej przez Polaków. Ostatecznie projekt upadł ze względu na stanowisko Stanów Zjednoczonych, ponieważ przywódcy zachodni doszli do wniosku, że „bolszewicy” i tak zmiotą Polskę z mapy Europy. Poza tym premier Wielkiej Brytanii zaszantażował premiera Francji Clemenceau, że jeżeli ten będzie się upierał aby Polska otrzymała Gdańsk, wówczas pod znakiem zapytania stanie przyłączenie Alzacji i Lotaryngii do Francji.
W tej sytuacji Polska, jak zwykle, w obliczu nadciągającej nawały bolszewickiej, pozostawała osamotniona, a zainstalowany w Rosji rząd bolszewicki kontynuował kolejne działania w celu zaniesienia rewolucji na Zachód, która była świetnym interesem dla międzynarodowych finansistów i niewypowiedzianą udręką dla zwykłych obywateli. Brakowało wszystkiego, szalała inflacja, a przede wszystkim terror i zastraszenie, ludzie umierali z głodu, mnożyły się przypadki kanibalizmu.
Lato 1919 roku, był to czas kiedy zaistniała pierwsza, realna szansa zdławienia Rewolucji Bolszewickiej w Rosji. W tym czasie wojska „białego” generała Antona Denikina (Ochotnicza Armia Południa Rosji) szły w kierunku na Petersburg, z północnego –zachodu do stolicy zbliżały się wojska pod dowództwem generała Nikołaja Judenicza, a w Moskwie przygotowywane było przeciwko bolszewikom powstanie, wtedy to Piłsudski po nieudanej wyprawie na Kijów, dokonał odwrotu swoich oddziałów i odstąpił od dalszej walki z bolszewikami. Stało się tak, ponieważ Piłsudski, w tajemnicy przed parlamentem, paktował z Julianem Marchlewskim, wysłannikiem Polskiego Komitetu Rewolucyjnego na czele którego stał Feliks Dzierżyński (zwany krwawym Feliksem, pochodzenie żydowskie), z którym uzgodnił, że polskie wojska zatrzymają się w okolicy Mińska. Piłsudski wyraźnie powiedział „Bierzcie swoje wojska z frontu i rzućcie je przeciwko „białym”. My nie chcemy żeby „biali” zwyciężyli w tej wojnie”. Tak więc wbrew przyjętej nazwie nie była to wojna polsko -bolszewicka ale polsko –sowiecka i celem Polski nie było pogrążenie bolszewizmu, a wręcz przeciwnie.
To kunktatorstwo Piłsudskiego doprowadziło do tego, że nie udzielił pomocy „białemu” generałowi Antonowi Denikinowi, który z 40 tys. armią zmierzał w kierunku na Piotrogród i w tym momencie skończyły się, na ten czas, możliwości wygrania wojny z bolszewikami.
Anton Iwanowicz Denikin (1872 -1947) – rosyjski oficer, „biały” generał Armii Imperium Rosyjskiego, dowódca Ochotniczej Armii Południa Rosji, jego matka Elżbieta Wrzesińska była Polką, szlachcianką z Kujaw, to na jej prośbę imię jej syna, a przyszłego generała Imperium Rosyjskiego, nie było zapisane w metryce po rosyjsku ale w języku polskim.
Nie istniały też żadne realne obawy jakoby „biały” generał Denikin, nie miał uznać Państwa Polskiego, ponieważ biali oficerowie z Rosyjskiej Ochotniczej Armii Południa uznawali Polską Republikę Ludową –tak nazywała się wówczas Polska. Wyrażali pogląd, że granicę wschodnią polsko –rosyjską mają ustalić plebiscyty przeprowadzone przez państwa zwycięskiej Ententy.
Na wieść o odwrocie dokonanym przez wojska Piłsudskiego, jeden ze 128 polskich generałów, którzy wcześniej służyli w armii carskiej, Józef Dowbór –Muśnicki, którego wojska w 1917 roku walczyły z bolszewikami, powiedział: „Za rok bolszewicy będą u naszych granic”. Jego przewidywania, niestety się spełniły i za rok wojska bolszewickie zbliżały się w kierunku Warszawy.
Warto też wspomnieć, Piłsudski zanim 10 listopada 1918 roku przybył do Warszawy, też paktował ale wtedy z Niemcami, z Harry Kesslerem, radcą legacyjnym z poselstwa niemieckiego w Bernie (Szwajcaria). Placówka zajmowała się wcześniej przewiezieniem Haima Goldmana znanego jako Lenin, z emigracji w Szwajcarii w zaplombowanym wagonie przez terytorium Niemiec do Szwecji, skąd miał zapewniony wjazd do Rosji.
Poza tym, według znanej nam wersji historii, Piłsudski przed przybyciem do Warszawy i przejęciem z rąk Rady Regencyjnej (organu powołanego przez cesarzy: austriackiego i niemieckiego) naczelnego dowództwa nad Wojskiem Polskim, był więziony przez niedobrych Niemców w twierdzy w Magdeburgu. Prawda jest taka, że Kessler, zabrał Piłsudskiego i Sosnkowskiego z mieszkania w Magdeburgu i przewiózł ich do hotelu w Berlinie, skąd obaj bezpiecznie powrócili do Warszawy. Ale zanim tak się stało, Kessler zawarł z Piłsudskim, w imieniu rządu niemieckiego pakt polegający na tym, że rząd dopilnuje aby Piłsudski bez przeszkód dotarł do Warszawy i objął władzę w Polsce, w zamian za to, że Polska będzie krajem neutralnym w toczącej się wojnie czyli nie będzie uczestniczyć w kongresie pokojowym oraz, że nie będzie żądać ani skrawka ziemi z byłego już zaboru pruskiego. Piłsudski zastrzegł jedynie, że jeżeli kraje zachodnie zechcą jakieś ziemie z tego zaboru Polsce przeznaczyć, to chociaż Polska nie chce, będzie musiała je przyjąć.
Wojna polsko –rosyjska zwana (polsko –bolszewicką) 1920 roku
Wojna 1920 roku, nie była to wojna w interesie Rosji, ale w obcym interesie. W tym czasie w szeregach oddziałów bolszewickich było mniej Rosjan niż wszystkich innych mniejszości narodowych razem wziętych, w tym około 100 tys. zrewolucjonizowanych Węgrów, przynajmniej 70 tys. obywateli polskich, blisko 40 tys. obywateli Łotwy i innych, zdecydowana większość z nich legitymowała się pochodzeniem żydowskim. „Kurier Warszawski” z 1 września 1920 r., pisał: „ W całym szeregu miejscowości wystąpiły żydowskie oddziały wojskowe, udzielając swej pomocy hordzie bolszewickiej (…)”. Tylko część żołnierzy wiedziała o co walczy. Zwykły żołnierz miał iść do przodu, walczyć i ginąć, a dowódca – czerwony komisarz miał za zadanie tego dopilnować.
Niebagatelne znaczenie dla losów wojny polsko –bolszewickiej miała działalność dwóch braci” Mariana i Józefa Lutosławskich, Polaków, działaczy politycznych polskich organizacji w Rosji. Przekazali oni do Warszawy, kardynałowi Aleksandrowi Kakowskiemu, tajny dokument, który wykradli. Ów dokument dotyczył tajnego porozumienia zawartego w grudniu 1917 roku, pomiędzy: Rosją Bolszewicką, Niemcami i Austro -Węgrami, które przewidując odrodzenie się Polski, postanowiły podjąć działania , w tym kierunku aby odradzający się kraj pozostawał słaby i podporządkowany Niemcom, a gdyby Polakom przyszło do głowy upomnieć się o swoje ziemie wschodnie, państwa te miały wystąpić solidarnie przeciwko Polsce. Ta zmowa miała miejsce ponad dwa miesiące przed podpisaniem Traktatu w Brześciu Litewskim (marzec 1918 r.). Inicjatorem zawarcia tego Traktatu były Niemcy. Na jego mocy, po raz pierwszy w historii, miało powstać Państwo Ukraińskie, państwo uzależnione w sensie politycznym i ekonomicznym od Niemiec. W myśl ustaleń traktatowych w skład Ukrainy miały wejść ziemie od wieków należące do Polski, jak: Chełmszczyzna, część Podlasia, natomiast Galicja Wschodnia ze Lwowem i Przemyślem miały stanowić autonomię i wchodzić w skład Cesarstwa Habsburgów. Warto dodać, że delegacja Królestwa Polskiego nie została dopuszczona do obrad. Ostatecznie Państwa Centralne: w tym Niemcy i Austrio –Węgry, nie zatwierdziły tych ustaleń. Na obu braciach Lutosławskich, 5 września 1918 roku w Moskwie bolszewicy wykonali wyroki śmierci. Podpisanie Traktatu Pokojowego w Brześciu Litewskim, utorowało drogę do wspólnych działań bolszewików w Rosji z Niemcami przeciwko Polsce.
cdn.
krystyna wilanowska