Rimini 2017
Atakiem dokonanym na młode polskie małżeństwo w tym gwałtu na kobiecie przez imigrantów, żyje cały kraj. Aczkolwiek niezależnie od naszych emocji i komentarzy, uczestnicy tego dramatu jak i zarówno ich rodziny, praktycznie stracili życie nie w sensie fizycznym ale w wymiarze psychicznym, duchowym – z całą pewnością.
Najsmutniejszy jest jednak fakt, że zarówno tak samo jak i w sprawie Magdy Żuk tak i w tej winni nie będą ukarani, natomiast jako, że świat biegnie nadal swoimi torami sprawa za jakiś czas przycichnie. Uchodźcy zaś za chwilę „postarają się” o nową pożywkę dla mediów. Z drugiej strony lewactwo właściwie padalce NWO będą przekonywać społeczeństwo jak ów Włoch ostatnio – nam bliżej nieznany działacz liberalny, który twierdzi, że gwałt właściwie nie jest niczym złym, z jego doświadczenia to nawet kobiety sobie tego życzą…. .Po takim oświadczeniu człowiek nie zdeformowany psychicznie może jedynie z najwyższą pogardą napluć takiemu indywiduum w otwór gębowy.
Biedne “rodziny imigrantów” uciekające przed “wojną”.
-red.
Zapewne nie zareagowałabym tak emocjonalnie, gdyby nie historii, którą mi opowiedziano. Około dwa lata temu wracałam z zagranicy i los przydzielił mi miejsce obok pewnej zamyślonej i raczej smutnej kobiety w średnim wieku, jestem często nagabywana przez ludzi, więc odetchnęłam z ulgą, że siedzę obok osoby raczej introwertycznej i w spokoju zatonę we własnych myślach. Niestety myliłam się bardzo, kobieta zaczęła mnie trochę nieśmiało zagadywać, zrobiło mi się jej żal, mimo że naruszała mój spokój. Wtedy pomyślałam cóż mogę dać więcej mojemu bliźniemu ponad parę pokrzepiających słów, pieniędzy zazwyczaj nie posiadam, więc pozostaje tylko to… .
Osoba ta opowiedziała mi historię swojej ukochanej, bo jedynej siostry, młodszej o parę lat od niej. Otóż siostra mojej współpasażerki, kilkanaście lat temu, mając małe dzieci, które pozostawiła pod opieka męża i matki wyjechała na jakiś czas za granicę aby „dorobić”, ponieważ z pensji męża rodzina nie dawała rady się utrzymać. Zresztą żydowskie rządy zaczęły ekspediować miliony Polaków za za granicę, w tamtym czasie – teraz już wiemy, że była to robota planowa.
Tamta osoba otrzymując zatrudnienie za granicą sądziła jednak, że „złapała Pana Boga za nogi”, zarabiała nieźle a w dodatku miejsce pracy znajdowało się w pobliżu miejsca zamieszkania, aby bardziej zaoszczędzić nie korzystała ze środków komunikacji miejskiej, chodziła na piechotę nawet jeżeli powrót wypadał w godzinach późno wieczornych. Uważała kraj, w którym pracowała oraz miejsce, w którym żyła za bezpieczne, niestety któregoś razu została zgwałcona przez 5 osobników o kolorze skóry bardziej niż intensywnie opalony.
Taharrush Jamai is a Practice Where Women are Openly Raped – World Of Buzz
(Taharrush Jamai – praktyka podczas której kobiety są otwarcie/publicznie gwałcone – [źródło] World Of Buzz)
Kobieta nie zgłosiła ataku ani na policję, ani nie przyznała się rodzinie, ze strachu…. przed mężem, aby nie zażądał rozwodu, ponieważ kiedyś tam w luźnej rozmowie stwierdził, że nie udźwignąłby psychicznie gwałtu na osobie bliskiej i jedyne rozwiązanie widział by w rozstaniu się. Efektem zaistniałej sytuacji, po powrocie do Polski były załamania nerwowe i depresje, z którymi walczyła jak mogła, aby zapewnić dzieciom w miarę normalny dom. Po dwóch latach szarpaniny samej ze sobą kobieta zwierzyła się siostrze, zobowiązując ją do milczenia przed rodziną. Matka jej chorowała na serce zaś mąż z wiadomych względów nie wchodził w rachubę.
Wszelkiego rodzaju terapie nie pomagały, bo i pomóc nie mogły skoro nie przyznała się do rzeczywistego powodu swojego stanu. Sytuacje pogarszały dodatkowo komentarze otoczenia i nieświadomej dalszej rodziny, ludzie ci nie byli w stanie zrozumieć bohaterki dramatu, która w ich oczach, była osobą rozpieszczoną i mającą niesprecyzowane wymagania w stosunku do losu. W mniemaniu otoczenia miała wszystko co jest do zwykłego ludzkiego szczęścia niezbędne, nie brakowało miłości rodziny, mąż troskliwie i cierpliwie znoszący kolejne załamania, grzeczne i dobrze uczące się dzieci, własny domek …. .
Aczkolwiek na tym historia się nie kończy, otóż wiecznie poddawana ocenom swojej nieuzasadnionej jakoby depresji, prawdopodobnie „wynalazła”, sobie prawdziwą chorobę, za którą nie będzie poddawana krytyce, bo to nowotwór… Jakkolwiek dziwnie by powyższe stwierdzenie nie zabrzmiało, jest to naukowo udowodnione, że przymuszony taką czy inną sytuacją i poddany działaniu długotrwałego stresu nasz organizm jest w stanie generować najróżniejsze choroby.
Najbardziej wstrząsająco zabrzmiało jednak stwierdzenie mojej współpasażerki, która towarzyszyła siostrze gdy lekarz przedstawił tej diagnozę śmiertelnej choroby, otóż zauważyła ona niezwykłą ulgę na twarzy swojej siostry. Czy nie jest to jednak potworne, że nowotwór którego panicznie się boimy w tym wypadku był wybawieniem. W relacji opowiadającej jej siostra pragnęła dożyć tylko do samodzielności swoich dzieci i tak się też stało.
Kobietą, która mi tę historie opowiadała, wstrząsnął w pewnym momencie tak potworny napad płaczu, że miałam duże problemy z uspokojeniem jej. Na końcu wyznała, że siostra teraz spokojnie umiera, jednak nie sposób nie zauważyć, że codziennie traci coś z fizyczności mimo, że porusza się o własnych siłach, rozmawia a nawet często się uśmiecha, aczkolwiek twierdzi, że to ona czuje się winna ,że nie mogła być taką żoną i matką jak kiedyś wiele, wiele lat temu zaplanowała. Dla mojej współpasażerki tragiczne i nie zrozumiały jest fakt, że można uśmiechać się umierając.
Wniosek jest prosty- uśmiecha się bo pozostawia za sobą piekło.
Siostra tej kobiety całą nienawiść pielęgnuje w sercu do męża swojej siostry i jak sama mi powiedziała czeka aż siostra odejdzie, wtedy uświadomi go, że za część tego dramatu on również jest odpowiedzialny.
W moim mniemaniu, za to tragiczne zdarzenie odpowiedzialny jest tzw. całokształt, również sytuacja polityczna, doprowadzenie z premedytacją do masowej imigracji za chlebem. W chwili obecnej mamy za granicą 8 milionów Polaków, czy większość tego naprawdę chciała?
Natomiast dramat młodych Polaków z Rimini polega również na niedoinformowaniu turystów, najważniejsza jest kasa więc Włosi nie mają interesu w rzetelnym przedstawieniu sytuacji w ich kurortach. Niestety Europa zawalona imigrantami nie jest Europą bezpieczną, rzecz jasna że ten fakt polityków EU obchodzi w stopniu „żadnym”.
Zgadzam się z emocjonalnymi i impulsywnymi wypowiedziami wielu polityków i na temat islamistów i na temat przywrócenia kary śmierci..Aczkolwiek w chwili obecnej już chyba każdy polityk dysponuje taką wiedzą, że zalewanie Europy imigrantami to sprawa żydowska, bo jak mniemam jeden żyd Soros nie działa chyba w pojedynkę. Grzegorz Braun dawno temu wyjaśnił, że Soros to tylko księgowy żydowskich korporacji. Przypominam, że wiele lat temu żydówka Barbara Spectre powiedziała, że żydzi będą rozmywać państwa narodowe bo, nie są one w interesie żydów, i właśnie ten proces mamy w największym rozkwicie.
Narracja w mediach jest antyimigrancka, ale należy sięgnąć do podstaw, kto jest przyczyną to już wiemy, więc nie walczmy z samymi skutkami ale ze źródłem tychże. Pokrzykując na imigrantów, nie rozwiążemy nawarstwiającej się problematyki z nimi związanej.
W Rosji i na Węgrzech wszelkie sorosowe fundacje- fałszywki nie mają prawa bytu, co stało się poważnym ciosem dla banksterskiej polityki związanej z imigrantami. Można zrozumieć, strach polityków przed żydowskim lobby, bo odwagą niestety nie grzeszą, zaś nie napawa optymizmem, że tylko niewielu ludzi w Polsce mówi wprost, kto wysyła swoich przyrodnich braci – dzieci Hagar aby „rozwalić” białą Europę.
Walcząc tylko z imigrantami – walczymy z wiatrakami, postawmy się rzeczywistym autorom „nwuowskiego” planu.
Marzanna Polińska