Życie w świecie koronowirusa

Ogólnikowo możemy stwierdzić, że żyjemy w świecie zdominowanym przez koronowirusa, gdyż jest to dyżurny temat wszystkich mediów oraz rozmów prywatnych.

I jako, że jesteśmy przymusowo pozamykani w domach proponuję ten czas przeznaczyć na myślenie i tutaj wiele osób może się oburzyć moją propozycją jako obrażającą ich ponieważ człowiek ma to w swej naturze, iż myśli. Znana jest przecież sentencja filozofa Kartezjusza „myślę ,szukam więc jestem”. Ja jednak zachęcam do myślenia ale analitycznego a nie będącego zaledwie procesem, który automatycznie zachodzi w naszych głowach.

Jak sobie „siędę i myślę” tak twórczo jak ta Pelagia ze skeczu Laskowika to „skaczą” mi po głowie różne pytania np. jak konkretnie działa ten wirus? Zdecydowana większość społeczeństwa z tego jakie dochodzą do mnie informacje też jest raczej zagubiona jeżeli chodzi o ten wątek a także o nakazy i zakazy związane z epidemią. Dużej ilości firm polecono zawieszenie działalności aczkolwiek ileś tam pracuje w dalszym ciągu jak np. fabryki leków – one pracują wszystkie i jest ich w Polsce sporo i w stosunku do tych małych firm zatrudniają o wiele więcej pracowników. Oczywiście na niektórych oddziałach obowiązują specjalne kombinezony, aczkolwiek pracownicy i tak mają styczność ze sobą. Policja też jest ostatnio bardzo aktywna i najświeższe informacje to podobno ok. kilkudziesięciu tysięcy mandatów, jak nie więcej. Poza tym kto jak kto ale dobrze poinformowani w temacie koronowirusa stróże prawa zrobili sobie wbrew zakazom o zgromadzeniach, grilla w liczbie kilkudziesięciu osób, czyli jednak im wirus niestraszny. Paru z nich otrzymało mandaty tylko po 500 zł zaś rowerzysta jadący ścieżką rowerową aż 12 tysięcy złotych mandatu i nie jest on odosobniony jeżeli chodzi o kwotę. Czyli ja prosty człowiek mogę wyciągnąć równie prosty wniosek, że wszystkich równo wirus jednak nie traktuje.

Natomiast Chiny zaś Twierdzą, że wirus w ich kraju atakował pomimo maseczek i rękawiczek czyli również przez oczy. Oczywiście coraz więcej dowodów mamy, że wirus chiński miał być nieco inny ale jednak skoro zakładamy, że przemieszczanie jest tak szkodliwe zarówno jak i przebywanie w grupie to każdy obywatel powinien tego przestrzegać zarówno służby jak i inne zakłady pracy. Skąd pracownik otwartej jeszcze wielkiej firmy czy policjant po kontroli czy wypisaniu mandatu będzie wiedział, że nie złapał wirusa np. przez oczy, lub nie wniósł go do samochodu a wirus ponoć żyje kilka godzin. Czy kasjerka w sklepie odgrodzona tylko u góry szkłem może być pewna, że wirus nie przedostanie się przez dość dużą wolną przestrzeń pomiędzy taflą szkła a ladą. Więc jeżeli wirus jest taki groźny jak nam się przedstawia to jest to chyba konieczne, że wszyscy powinni siedzieć w domach bez wyjątku.

Wiele osób też bardzo źle odbiera pewne rodzaje kontroli, które wydają im się zbędne np. krążący nad Gdańskiem śmigłowiec. Opustoszałe ulice tego miasta i śmigłowiec w powietrzu – nieco psychodellicznie jak w horrorze Jestem Legendą.

Byłoby to zrozumiałe gdyby zaczęło się rozbijanie szyb i okradanie sklepów przez grupy przestępcze, zaś przy tak niewielkich zasobach, które mamy po co marnować paliwo i nad puste miasto wypuszczać śmigłowce, tego typu akcje są przecież kosztowne i są one finansowane z naszych podatków. Poza tym jak już wyżej zaznaczyłam wielu przymusowo zamkniętym osobom na zazwyczaj małych powierzchniach, źle się to skojarzyło.

Z kolei przejazdy policji w godzinach przedwieczornych przez małe wsie czy miasteczka, gdzie z włączonego megafonu płynie zakaz opuszczania domów; kilkanaście osób napisało do mnie, że taka akcja raczej przestraszyła małe dzieci, które miały potem kłopoty z zaśnięciem, bo o tej porze i tak nikt nie miał zamiaru opuszczać domów.

Inna sprawa to czy dwa metry odstępu pomiędzy idącymi użytkownikami chodnika czy spotykającymi się jest wystarczającą odległością dla bardzo niebezpiecznego wirusa? Ja nie wiem ale z wyjaśnień pana z obrony terytorialnej kraju w radio Maryja, różnie to może bywać, ponieważ na pytanie starszej pani czy może podejść pustą drogą, na zazwyczaj pusty cmentarz o pewnej porze, pan ten odpowiedział, że nie bo i tak może SIĘ STAĆ NOSICIELEM. Moim więc zdaniem w takim przypadku na podstawie tej odpowiedzi to chyba wirus sobie hasa w powietrzu, no bo jak mam to rozumieć inaczej.

Wirus jest też bardzo „inteligentny i ma ego” czyli nie pozwoli zaniżać swojego poweru ponieważ sprawdzam to od początku jego działania, a mianowicie jeżeli ktoś znany powie, że go nie ma to zaraz się nim zainfekuje. Wspomnijmy ministra zdrowia Iranu, który zanegował koronowirusa jako pierwszy i zaraz na drugi dzień na niego zachorował czyli nawet bez dwutygodniowej inkubacji choroby, po nim było jeszcze kilku innych w tym jakiś minister angielski, co do niego to mam jednak mieszane odczucia.

Jest też sporo donosów medialnych jakoby dzieci niektórych celebrytów również padły ofiarami „koronki”, nie wiem jak jest w Polsce ale za granicą już dogrzebano się do historii nastolatki rzekomo zmarłej na korono, która zanim zeszła lubiła sporo „zaćpać”. Aczkolwiek youtuber to opisujący musiał wycofać się z „szerzenia nieprawdy” bo mu grożono. A po co było mu grozić – mamusia mogła po po prostu w sądzie udowodnić na podstawie badania jednego zwykłego włosa z głowy denatki, że ta nie brała narkotyków za życia, ale to pewnie zbyt skomplikowane w rozwiniętych krajach zachodu.

Ma się też wrażenie, że szpitale nie nie obsługują innych chorych poza rodzącymi i koronowirusem. Przyznam w związku z tym, że bardzo obniżyło się moje zaufanie do polskiej służby zdrowia, skoro potrafiła ją zdezorganizować liczba 4848 chorych na koronowirusa i ponoć 129 zmarłych.

Przyznam szczerze, że fakt iż szpitale są zamknięte wcale mnie osobiście nie martwi, ponieważ nie bardzo chciałabym z nich skorzystać w „epoce” koronowirusa z obawy, że np. pomyłka lekarza czy zbagatelizowanie przez niego danego problemu zdrowotnego mogłoby zostać podciągnięte pod tegoż wirusa. Przy każdym zgonie na owego koronawirusa podawało się na początku w mediach tzw. choroby współistniejące więc co bardziej ogarnięci i wnikliwi ludzie próbowali się dowiedzieć o konkretnych danych, niestety skończyło to się tym, że obecnie informuje się o zejściach podając tylko i wyłącznie korona wirus.

Nie mając konkretniejszych źródeł informacji sięgnęłam więc po wyjaśnienia rosyjskiego naukowca Szestopałowa, który wykazał, że wirus covid 19 jest 10 do 15 razy mniej patogenny niż wirus saars ( nikt z uczonych na świecie mu nie zaprzeczył) a ile Polaków zmarło na saars w 2008 ? Szestopałow dodał, że na gruźlicę umiera (choroba zakaźna) na świecie tyle osób w jeden dzień co obecnie podczas całej pandemii koronowirusa…

Idąc dalej tropem wirusów dlaczego nie poinformowano opinii publicznej na świecie, że w Czechach i Słowacji (oba kraje jak wiemy o niewielkiej liczbie mieszkańców) zachorowało w 2019 roku ok. dziewiętnaście tysięcy ludzi na zakaźne wirusowe zapalenie płuc a w Polsce ok. kilka tysięcy, z czego u nas 108 osób na tego wirusa zmarło. Równie dobrze możemy domniemywać, że skoro wirusy mutują to może i u nas „zmutował”i mamy go już od zeszłego roku. Zadziwiające jest dlaczego światowa organizacja zdrowia nie interweniowała przynajmniej w Czechach, Słowacji i w Polsce, przecież tak wysoka zachorowalność i stosunkowo do tego wysoka śmiertelność chyba miała już znamiona epidemii w poprzednim roku, a ten fakt przed nami ukryto, jaki był tego cel?

Pytanie następne – dlaczego nikt nas nie informuje czym leczy się w szpitalu ludzi chorych na koronowirusa, jeżeli już dochodzą jakieś informacje to są wyjątkowo sprzeczne.

Nie mamy pojęcia jak wygląda test na tę chorobę na jakiej podstawie jest on ujemny lub dodatni (oczywiście coś tam mgliście się tłumaczy o próbie białkowej), ludzie nie są już analfabetami a przynajmniej zdecydowana ich większość, więc chętnie by poznali dokładne dane na ten temat. Tym bardziej, że poczynają się tworzyć historie spiskowe, że testy wiele razy się mylą, co poniektórzy wręcz uważają, że testy są nieprawdziwe. Dajmy ludziom stosowne wyjaśnienia to ukróci się wszelkie niepotrzebne dywagacje na ten temat.

Albowiem japoński uniwersytet stwierdził, że test na koronowirusa trwa minimum dwa tygodnie, to ciekawe jaki ma polska służba zdrowia, który ponoć na bieżąco jest w stanie sprawdzić czy pacjent jest zakażony.

A teraz parę historii spiskowych o podtekście politycznym związanych z koronowirusem. Sprawa pierwsza dlaczego Szwecja, Białoruś i zdaje się Turkmenistan wyłamał się spod pandemii ? Zetknęłam się się z paroma informacjami na ten temat i przedstawię najpierw te ze Szwecji. Otóż jak wiemy w Szwecji blisko 20 procent populacji stanowią imigranci, natomiast we wszystkich dużych skupiskach ich liczba wynosi pomiędzy czterdzieści a pięćdziesiąt procent.

Reprezentanci tych nacji dali do zrozumienia dyskretnie władzom, że nie będą wpływali na swoje młode bojówki jeżeli po pewnym czasie izolacji poczną demolować sklepy, budynki itd…. Przy okazji jeżeli ktoś oglądał zawody sportowe policji w Szwecji to głównie były to wyścigi na … drewnianych konikach dziecięcych – to nie żart można to sprawdzić w internecie. Rozumiemy więc jaki „respekt budzi szwedzka policja”w swoim kraju. W dodatku zarządzająca Szwecją nacja szwedzkojęzyczna, której jest tam więcej niż autochtonów na takie koronowirusy raczej nie zapada, więc….Oczywiście teoria spiskowa.

W Danii podobnie, już planuje sie otwierać  szkoły czy przedszkola, i to dziwne najpierw dzieci wystawia się na niebezpieczeństwo… a gdyby ten koronowirus nie został jeszcze opanowany ?

Jeżeli chodzi o Turkmenistan to władze tego kraju zapowiedziały, że za szerzenie jakichkolwiek informacji o epidemii ogromne kary finansowe oraz nawet więzienie. I o ile wiem jakoś na razie tam gromadnie nie umierają.

Na Białorusi prezydent Łukaszenko jasno i wyraźnie stwierdził, że jego kraj ekonomicznie nie może sobie na epidemię pozwolić, więc tej epidemii nie będzie. Od paru lat obserwuję poczynania Pana Łukaszenki i uważam go z najbardziej zdroworozsądkowego prezydenta, więc niech moc będzie z nim! Założę się, że na Białorusi nie umrze wcale więcej ludzi tego roku aniżeli w Polsce.

Natomiast zupełnie nie rozumiem Rosji i jej ulegania panice epidemii z powodu 38 rzekomo zmarłych, jest to dla co najmniej dziwne i tak jak mniej więcej dotąd rozumiałam większe posunięcia Prez. Putina tak teraz przecieram oczy… Wypowiedź głównego wirusologa Rosji sto procent rosyjskojęzycznego o nietoperzach-bełkot. Aczkolwiek dlaczego w takim razie do walki z korona wirusem w Bośni Rosja wysłała wojsko tak przygotowane jak do walki z bombą biologiczną, taka narracja była ze strony rosyjskiej, więc zdecydujcie się bracia Sławjanie, jakie jest Wasze zdanie, albo nietoperze albo broń biologiczna, albo broń psychologiczna…

Jeżeli chodzi o usa to tutaj już rozumiem wszelkie teorie spiskowe i ogromną pandemię gdzie aż senatorowie płaczą rzewnymi łzami wskazując oskarżycielskim paluchem na Chiny, im przypisując winę za niby ponad pięć tysięcy zgonów. A czy to nie jest tak jak w starej historii o złodzieju krzyczącym najgłośniej, że go okradli… Komu zależy aby siać panikę związana z koronowirusem w usa. Proponuję poszukać filmu Andy Choinski Covid 19 – złapani na kłamstwie, o podobnych sytuacjach słyszałam pod koniec marca ale nie zapamiętałam linków, może znajdziecie sami jeżeli nie usunięto.

Wracając na nasze podwórko, nie jest dla mnie zrozumiały zakaz wstępu do lasu, czyżby bano się partyzantki oraz wybory mające się odbyć korespondencyjnie, przecież przeciwnicy dudy nie mają możliwości uzbierać odpowiedniej liczby podpisów. Skoro na banknotach ma czaić się wirus to równie dobrze może także na korespondencji do głosowania, to też papier.

Władze się już przekonały, że większość narodu to ludzie zniewoleni i będą raczej bez protestu wypełniać polecenia, więc dlaczego jeszcze bardziej dociskają śrubę?

Jak rządzący zamierzają poradzić sobie z traumą, na którą po kilku miesiącach odosobnienia cierpieć będą młodzi ludzie, zresztą nie tylko młodzi. Nasza gospodarka jeszcze przed wirusem ledwo „dychała”, więc teraz jeżeli „zamknięcie” się przedłuży praktycznie jest do wyboru albo śmierć z powodu mitycznego wirusa albo z głodu. Ewentualnie można wykorzystać wojska amerykańskiego brata do uciszania protestów obudzonych i zdesperowanych , którzy wyszliby na ulicę mając dosyć całej farsy.

Zaś z psychologicznego punktu widzenia teorii spiskowej jest to test ile społeczeństwo, któremu zaimplikowało się panikę będzie w stanie wytrzymać drakońskich zaostrzeń państwa policyjnego, czy bez protestów a wręcz z własnej inicjatywy będzie prosiło o szczepionki. Osobiście znam takie osoby, które modlą się do Boga o szczepionki na koronowirusa. Bóg zapewne nie wysłucha ale bill gates na pewno, już zaciera rączki i czeka ze strzykaweczką…. Przeglądając wszelkie ciekawostki związane ze szczepionkami przeczytałam, że Włochy np. jako jedyny kraj w Europie odmówiły zakupu od stanów szczepionki na gruźlicę wtedy gdy europa się gromadnie szczepiła i co…. „kara” jak się pan szczepionkowiec wypowiadał przyszła na nie, bo za późno zaszczepili swoich staruszków, którzy byli zeszli w tym roku… ale zaszczepieni.

Poza tym serwuje się ludziom bzdury jakoby Chiny nie poinformowały świata o rzeczywistej liczbie zgonów, i jakiś „mądrutki”doszedł do tego wniosku na podstawie liczby 20 mln. wycofanych numerów komórek. Proponuję włączyć myślenie – a więc kraj taki jak Polska podaje statystyczną liczbę zgonów na około czterystu tysięcy rocznie. W roku 2018 było ich 430 tys. na 38 milionowy naród, więc Chiny jako kraj o liczebności miliard trzysta milionów ma prawo np. w odniesieniu do Polski do – uwaga! stu pięćdziesięciu milionów zgonów rocznie, a więc przez owe niecałe trzy miesiące kwaranatanny mogło spokojnie umrzeć w tym gigantycznym państwie ok. 45 do 50 milionów osób i to bez epidemii.

Na zakończenie zastanówmy się czy to wstęp rzeczywiście do depopulacji ludzkości, czy też wstęp do totalnego nie tylko fizycznego ale i psychicznego zniewolenia lub czy ci co przestawiają pionki na szachownicy świata się po prostu nudzą, sądzę iż chyba tak bo przeczytałam, że pracuje się właśnie nad wirusem hiszpanki, może będzie wreszcie skuteczniejsza niż koronowirus.

Marzanna Polińska

2 komentarze

  • Piszę ten komentarz pod Twoim artykułem z kwietnia, dlatego że pomimo znoszenia części obostrzeń chodzi mi tak z tyłu głowy, że zaraz po „wyborach” one wrócą prawdopodobnie wzmocnione i to budzi moją wściekłość. Nikt się nie buntuje, tylko wiernopoddańczo chodzi z kagańcem na pysku. Moje zdanie jest takie, że nie ma co obarczać nwo ale durny naród, który ob….ał się ze strachu. Tyle piszecie o tych Słowianach ale czy oni nadal istnieją czy to jest taki święty graal?
    Chciałam też wam przypomnieć o przetłumaczeniu Lewaszowa, nie chce być namolna ale to też by może sporo wytłumaczyło tym uśpionym.
    Pozdrawiam.

    • Witaj Hortensjo, bardzo Cie przepraszam, że tak późno odpisuję. Zdarzyło mi się to pierwszy raz, więc mam nadzieję, że będziesz wyrozumiała. Oczywiście miałaś rację, jeżeli chodziło Ci dookoła głowy,że po wyborach znowu nas docisną, już zaczynają to robić jeżeli nie zauważyłaś pewnych „symptomów” to zasygnalizowałam je w części końcowej artyk. pt. Kryptoanalfabeta. A kagańce wielu nosi nawet jak nie muszą – to niestety trzoda.
      Elektorat wybierający tych samych polskojęzycznych wiedział co zamierzają więc nie miejmy złudzeń co do dużej części naszego społeczeństwa, ściągnie nas w dół pod dyktando okupanta.
      Aczkolwiek budzą się nasi Sławjanie i uwierz mi naprawdę to nie św. Graal, zapewne te słowa podyktowało Ci jedynie rozgoryczenie. Natomiast Lewaszowa na pewno ściągniemy musimy go tylko przetłumaczyć, niestety w tu jest zakazany, prosimy o trochę cierpliwości.
      Pozdrawiam

      Marzanna

Dodaj komentarz