Dziady- święto dusz

Wszystkich świętych obchodzimy jako katolickie święto, jest to część prawdy, ponieważ to święto pochodzi od Słowian – Ariów i było ono rzeczywistym obcowaniem z duszami, które odeszły do domu Ojca. W późniejszych wiekach im bardziej oddalano się duchowo od naszego Stwórcy nazywano je co prawda również „obcowaniem żywych z umarłymi” ale nie był to już taki otwarty kontakt jak w pra – czasach bowiem jako, że nasi przodkowie poprzez ofiary krwi tracili światło i tym samym rósł dystans do tamtego świata, kiedyś im tak bliskiego. Określenie „świętych obcowanie” chrześcijaństwo wzięło bezdyskusyjnie od starożytnych Słowian.

Dzień Zaduszny w późno słowiańskim nazewnictwie określany jako Dziady, był praktycznie najstarszym i największym świętem Ariów, obchodzono go od momentu śmierci pierwszych ludzi, jak to określa STS – „na zesłaniu”. I właśnie wtedy nadano mu nazwę obcowanie z bliskimi już uświęconymi bo odeszli w uświęcone Bogiem miejsce. Po odejściu do Ojca Stwórcy obie strony spotykały się w pewnym określonym czasie aby ulżyć tęsknocie swoich najbliższych. Ci którzy wrócili do Ojca wiedzieli, że ludzie z którymi łączyły ich bliskie stosunki spotkają się z nimi. Natomiast ci pozostawieni na ziemi o wiele gorzej znosili rozstanie więc takie spotkanie miało być to dla nich wsparciem. W tamtych odległych epokach owo święto było czymś pięknym i niezwykle wzruszającym, ponieważ ziemskie osoby spotykały się „oko w oko” ze swoimi krewnymi, którzy zjawiali się również nie tylko by wspólnie biesiadować ale również by ostrzegać, dawać rady i zapewniać o miłości Trójgłowa a także uchylić rąbka tajemnicy jak są szczęśliwi po tam,tej stronie.

W tamtych pradawnych czasach krewni którzy odeszli podczas tego święta traktowani byli jako najwspanialsi goście więc wystawiano im najpyszniejsze poczęstunki, często takie jakie preferowali za życia. Pomimo że byli oni jednak z innej sfery i posiadali ciało zupełnie innego rodzaju aniżeli ziemskie, czyli że nie potrzebowali pokarmu ani napojów w sensie ziemskim to jednak na ten krotki czas zachowywali się jak ludzie materialni w stosunku do swoich ziemskich rodzin. Takie świętych obcowanie nie pozbawione było również muzyki, jednakże była ona bardziej uroczysta ponieważ żyjący w sferze cielesnej chcieli nacieszyć się swoimi bliskimi poprzez rozmowę czy
przytulanie, w każdym bądź razie ten kontakt był bardzo bliski.

Niestety po długich wojnach z dziećmi Kajina, Ariowie dali się przekonać przez tych do ofiar krwi, które rzekomo miały doprowadzić do pojednania między tymi dwiema nacjami. Jednakże nie tylko, że do niego nie doprowadziły to zaczęło przez ten akt kurczyć się w Ariach światło wewnętrzne (napiszę w innej części na czym to polegało). Stracili też możliwość bezpośrednich kontaktów z Bogiem i swoimi bliskimi po tamtej świetlanej stronie. Nie oznaczało to, że nasz Ojciec odwrócił się od swoich dzieci ale stracili bezpowrotnie światło dzięki któremu mogli być tak blisko Stwórcy, natomiast część swojej istoty oddali we władanie ciemnej strony mocy. Odtąd często nie mieli już tak doskonałego rozpoznawania i wyboru odpowiedniej drogi życiowej jak i rozpoznawania zagrożeń ze strony demonicznej.

Niemniej w tym następnym etapie żałując tego co się stało usilnie trzymali się swoich zwyczajów, między innymi również zapraszali swoich bliskich, którzy przeszli na tamtą stronę. Niestety te kontakty nie były już takie same jak za pradawnych Ariów, ponieważ ich bliscy nie byli w większości dla nich widoczni i tylko niektórzy mieli to szczęście biesiadować jak dawniej i także jak dawniej przygotowywano najsmakowitsze kąski oraz napoje.
Aczkolwiek przybysze ze świetlanej strony żywili się tylko energią tych poczęstunków, oznaczało to że niby potrawy pozostawały nietknięte ale po takiej biesiadzie nie miały żadnej wartości odżywczej dla żyjącego człowieka, czyli oznaczało to dla goszczących, że odwiedzający zaakceptowali poczęstunek i go „skonsumowali”.

Goście więc żywili się tylko energią tych wszystkich przysmaków. Wyglądało to w ten sposób, że ziemskie posiłki przełożone na sferę niematerialną emanowały cudownymi smakami i zapachami odpowiadającymi miejscu w jakim się znajdowali się przybyłe istoty. „Energetyka”podanych potraw była zależna od tego ile miłości włożono w ich przygotowanie. Radość i emocje były ogromne dla obu stron, pomimo że Słowianie na tym etapie tylko odczuwali przysłowiowym szóstym zmysłem zjawienie się swoich bliskich. Widywały ich tylko co poniektórzy z nich.

Trzeci etap to już etap późno słowiański, dystans między Słowianami a jasną Stroną się zwiększał, popełniali coraz więcej odstępstw, nie przestrzegali dokładnie przykazań.
Aczkolwiek nadal trzymali się swoich wierzeń, upatrywali w tym jedyny ratunek, niestety jeżeli choćby niewielką część duszy człowieka owładnie tylko „oddech” Demona, nie ma wtedy jasności postrzegania i życia na ziemi oraz drogi do Ojca. Panuje w nim chaos, często się gubi, opadają go niesprecyzowane lęki a jego emocje są bardzo niestabilne, nie jest też w stanie dokładnie określić priorytetów dla swojego rozwoju.

Było sporo wiodących przywódców Słowian, którzy postawili sobie za cel przywrócenie światła swojej rasie, niestety dobroduszni i łatwowierni Słowianie w dużej mierze nie posiadający pamięci swojej wielkości, dawali sprowadzać się na manowce dzieciom Kajina.
W czasach raczej późno słowiańskich gdzie jak to wtedy określano wiele dusz gubiło drogę do Nawii właśnie przez bezmyślność, tracąc resztki wewnętrznego światła, dążono do odbudowania więzi z Bogiem i przodkami.

Kapłani przy pomocy wiedźm wzywali dusze przodków w to święto aby prosić o radę i pomoc dla swoich niedawno zmarłych bliskich, którzy jak przypuszczali, mogli się zagubić. W tym obrządku często otrzymywano wsparcie a także cenne wskazówki pomocne np. w walce z wrogiem. Niestety im bliżej współczesności to święto tzw. Świętych Obcowania stawało się coraz bardziej mroczne, ponieważ wiele dusz popadało we władanie demonów. Ze wspaniałego obrządku zostały Dziady, które obchodzono najczęściej na uroczyskach, palono ogień przygotowywano oczywiście jadło i napoje, obrządek prowadził tzw. guślarz ubrany w białe szaty, symbolizował on skrzyżowanie słowiańskiego kapłana z wiedźmą. Wielokrotnie potrafił też przekazać informacje czy prośby przodków i był to żywy kontakt dusz z żyjącymi.

Taka sytuacja miała się w Polsce do prawie trzynastego wieku pomimo tego, że opat Odilion z Cluny ok. tysięcznego roku zakazał rzekomo pogańskich obrządków. Sam zakaz zapewne niewiele by w tej sytuacji zdziałał więc kościół wymyślił Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny jako przeciwwagę dla słowiańskich Dziadów. Dzień Zaduszny i Wszystkich Świętych ugruntowały się w Polsce dopiero ok. szesnastego wieku. W przeważającej części wiele innych źródeł niż STS dowodzi, że rodzimowierczy obrządek Dziadów pomieszano z obrzędowością chrześcijańską.

Tradycja Dziadów jest nadal kultywowana na Białorusi i w sporej części Rosji, aczkolwiek nie jest dokładną kopią tej sprzed wieków. Jest to ogromną szkodą ponieważ tak obrzydzona przez kościół komunikacja z naszymi zmarłymi( Słowianie nie używali słowa zmarły, tylko odchodzący do prawdziwego życia, później do Nawii), umiejętnie przeprowadzona może dać nam wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania i wątpliwości. Zamiast tego indoktrynuje się chrześcijan strachem przed demonami i opętaniem, które jeżeli przychodzi to jest zupełnie z innego źródła.

Poświęćmy więc te dni nie tylko ukochanym, którzy odeszli ale także naszym wspaniałym słowiańskim przodkom i bohaterom, podziękujmy im a także poprośmy o wskazówki, o ochronę. Porzućmy lęk przed duszami, pomimo iż dla wielu odbiorców hollywoodzkich horrorów może to być niewykonalne ale powinniśmy zdać sobie sprawę, że takim zachowaniem sprawiamy im tylko przykrość.

Wnuczka słowiańskiej wiedźmy

6 komentarzy

  • Wiedźmia Wnuczko, chciałbym prosić Cię o wskazanie sposobu na porozumienie w to święto, ten niezwykły dzień, jako, że jest to niedługo – z Naszymi bliskimi Odeszłymi do Boga Stwórcy… Chciałbym również w tym miejscu ponowić pytanie o to czy wezwanie do Persipnei również można użyć w stosunku do Bliskiego Odchodzącego do Boga-Stwórcy – aby go ochronić dzięki wpływowi tejże Boginii? Lub – jeśli Nasza Wiedźmia Wnuczka nie będzie w stanie Nam odpowiedzieć – czy ktoś z RODów Sławian czytających tę stronę – czy ktoś z Was moi mili będzie mógł mi podpowiedzieć jak to zrobić jeśli pamiętacie?

    Sława i Pokój Wam kochani RODacy! 😀

    Niech nadchodzące święto będzie czasem dla Was spokoju i spokojnego ogarniania okolicznej dla Was rzeczywistości ^^

    A swoją drogą – dziś mam urodziny – ^^ 😀 I stąd przy okazji pytanie Wiedźmia Wnuczko – i do Was Siostry i Bracia w Świetle – czy wiecie może co powinienem był wiedzieć o dniu narodzin danego Człowieka – czym był pierwotnie i jak go postrzegać? Czego o nim na przykład nie wiemy – a na co zwrócić powinno się uwagę 🙂 ? Chciałbym również ponowić w tym miejscu prośbę również o odpowiedzi na uprzednio zadawane pytania…

    Trzymajcie się kochani! ^^

    • Pozdrawiam Cię Voymirze z okazji Święta Dusz, swoją drogą bardzo kocham to święto, myślę że i Ty także.
      Chciałabym też złożyć Ci najlepsze życzenia na urodziny.
      Głównie zdrowia i szczęścia w życiu osobistym.
      Jeżeli chodzi o to jak możemy pomóc odchodzącemu do Domu Ojca, to wiem, że Wnuczka pisała o zwracaniu się do naszych bogów opiekunów, oczywiście też do Persipnei, jest to ważne bo człowiek jednak w momencie odchodzenia odczuwa strach i samotność, a my nie zawsze możemy odpowiednio swoje wsparcie przekazać kiedy osoba nie jest już przytomna. Persipnea ma nam w tym pomóc bo uczucia miłości od nas bardzo pomagają żegnającemu się z tym światem. To wszystko możesz znaleźć, jednak bardzo dawno temu Wnuczka pisała też o tym aby osoba bliska stała w nogach umierającego, ponieważ tam właśnie pojawiają się szare, przerażające postacie mające utrudnić przechodzenie do Ojca. I tak jak wszystko znajduję tak tego artykułu nie mogę znaleźć, a to było bardzo pomocne, jak umierała moja Mama, i pamiętam jak odetchnęła z ulgą, gdy właśnie stanęłam nie u wezgłowia a w nogach i twarz miała wypogodzoną aż do ostatniego tchnienia. Być może przypadek a być może nie?. Pozdrawiam ciepło Ciebie i wszystkich naszych Sławjan, przypominam temu kto pamięta o naszym drogim zielarzu i patriocie panu Kudlińskim, aby zapalić mu świeczkę i wspomnieć , bo dnia 27 października minęła druga rocznica jego śmierci.

      • Wybacz mi miła Siostro ze Sławian Lidiu – od kilku tygodni zbieram się by odpowiedzieć na Twoją wypowiedź – ciągła praca – która sprawia, że zawalam codzienne choćby porządki w domu, jest też niestety źródłem przy tym niefortunnych nieporozumień i błędnych ocen mnie… lecz wychodzę na swoje na szczęście – i ta praca przynosi mi satysfakcję i poczucie, że pracuję na swój dobry los… Bardzo mi przykro, że na tak dobroduszne i wrażliwością tchnące życzenia – mogę odpowiedzieć dłuuugo po tym jak je napisałaś… DZIĘKUJĘ CI z całego serca za te życzenia Lidiu Kochana, ze Sławian Siostro! ^^ <3 Dziękuję Ci, że jesteś!

        Wzajemnie – z wzajemnością odwzajemniam je Tobie – i niech Tobie się one darzą ^^

        Dziękuję za potwierdzenie tego co napisała Wiedźmia Wnuczka o Boginii Przejścia -jak być może kiedyś wspomniałem – w dniach gdy Tata mój umarł – dzień po tym – zaraz po przebudeniu rano pomodliłem się do Persipnei w ten sposób – w Taty mojego imieniu… dla Jego ochrony. Mam Nadzieję, z całego serca – żeby to pomogło…. O dziwo – Wiedźmia Wnuczka AKURAT w tym czasie zamieściła ten artykuł o Bogach Naszych…! Niestety, byłem w tym momencie za daleko od Taty, zaraz po otwarciu oczu zacząłem prosić Persipneę o pomoc "Oddal zło, pokaż (Tacie) Światło"!…raz za razem… Dziękuję – nie krępuje się napisać – to chyba ten artykuł jest się nazywa Bogowie Sławian!

        Trzymaj się ciepło Światła Lidiu!

      • Witaj Lidia, najpierw serdecznie Ci dziękuję za odpowiedź Voymirowi. Niestety ten artykuł o szarych postaciach był prawdopodobnie na stronie gazety, która to zniknęła całkowicie a głównie prezentowaliśmy tam tematy związane z podstępnym działaniem masonerii, gazetka była mniej więcej z 2016 roku. W związku z tym powrócimy do tych tematów. Bardzo mnie raduje, że wykorzystałaś te rady i one pomogły Twojej Mamie w chwili śmierci. Pozdrawiam Cię serdecznie, ciepełkie pozdrówka.

        Sława Sławjanom
        wnuczka sławjańskiej wiedźmy

    • Kochany Voymirku z okazji urodzin, które minęły Ci 29 paźdź. cały nasz zespół składa Tobie życzenia przede wszystkim zdrowia i błogosławieństw naszego Ojca Trójgłowego Ojca Światła i Miłości oraz naszych sławjańskich opiekunów. Życzymy Ci też spełnienia Twoich pragnień w sferze osobistej, przesyłamy Ci także pozytywne i świetliste energie-My Słowianie

      Jak zachować się towarzysząc odchodzeniu bliskiej osoby, opisała Ci Lidia, modlitwy do Persipnei mają płynąć prosto z serca i nie muszą być układane. Natomiast rytuały przywołujące bliskie nam osoby jak i naszych opiekunów opisuję w serii Święto Dusz pierwszy to art. z 26 listopada 2018 na str. 14 tej pt. Święto Dusz -Dusze kontaktują się, Tobie jednak polecam Święto Dusz II też z listopada 2018 r i także na stronie 14 tej. Aczkolwiek przypominam raz jeszcze, że przywołanie dusz to nie koncert życzeń -po pierwsze dusze muszą wyrazić chęć na spotkanie, po drugie aby rzeczywiście przyszło dobro przywołujący musi być w wyższych wibracjach (niekoniecznie wysokich ale w wyższych). Najczęściej osoba z rodziny przychodzi we śnie aby odpowiedzieć na pytania, ale oczywiście nie w stylu „jak tam jest”. Oko w oko ma szansę ujrzeć kogoś z tamtej strony człowiek w bardzo wysokich wibracjach i nie proszący o nic dla siebie osobiście. Jeszcze raz pozdrawiam Ciebie serdecznie i dziękuję za linki.

      Sława Sławjanom
      wnuczka sławjańskiej wiedźmy

      • Wiedźmia Wnuczko – DZIĘKUJĘ Tobie za odpowiedzi! Wybacz, że tak długo zajęło mi odpowiedź, jednak w listopadzie był to dla mnie cięęężki czas… i długo trwał aż do końca minionego roku, miałem czas w zasadzie tylko odbijać ciosy Losu moją Tarczą Uporu – i tak dotrwałem do czasu Świąt… nie mówiąc o tym, że nie zdarza mi się jak WÓWCZAS rozchorować, NAPRAWDĘ bowiem jak raz na dekadę złapię coś poważniejszego to złego trafu coś przywiało! ;/ – iii – powolutku po wtedy dopiero – jak odchorowałem swoje – zacząłem się podnosić… i jest, zupełnie dobrze, zaskakująco dobrze, a i nieustannie nawet gdy czasu niespecjalnie mam – to staram się modlić do Opiekun Stróż mojej i Naszych Bogów – dzięki Tobie!… 😀

        Niezwłocznie zobaczę gdzie i jak jest napisane o tych zagadnieniach, całkiem niedawno była pierwsza rocznica Odejścia mojego Taty… Smutny to czas. Co niepodobne do mnie, pomimo wrodzonego optymizmu, który nie boję się stwierdzić – uruchomił go mój Tata właśnie gdy żył – w takich dniach jak tamten – słabnie ów ogień Życia. Na szczęście – są coraz częstsze takie dni jak dziś, gdy mam czas złapać oddech… choć łyk! 🙂 – mam dziś bowiem szczególną datę – czas gdy 9 lat temu zacząłem razem z Anuś moją Kochaną razem przez Życie iść <3 ^^ To krzesi we mnie płomień wiary i Nadziei…! 🙂

        Mam Nadzieję, że i Ty i Twoi Bliscy za to, że natrafiłem na Ciebie i STS w Życiu – będziecie mieli siły do Życia ZAWSZE!

        Dziękuję! 🙂

        Niestety! – często sam nie miałem możliwości odpowiadać na pytania – także innych Sławian stąd, lub odpowiadałem z opóźnieniem.. dziękuję za KAŻDĄ odpowiedź, którą dano mi :D! Trzymajcie się ciepło Sławianki i Sławianie!

Dodaj komentarz