Małżeństwa Arjów- Sławjan część II

W ostatnim odcinku pisałam o małżeństwach Arjów, w tym zamierzam przedstawić parę najważniejszych aspektów w  małżeństwach Sławjan. Jednakże moi wierni czytelnicy w mailach zarzucili mi dlaczego rozgraniczam Arjów od Sławjan – przecież to jedno i to samo. Pozornie wydaje się, że rzeczywiście macie rację ale jednak nie do końca, ponieważ Arjowie czystej krwi wywodzili się w prostej linii od Abla- Arjii i raczej nie mieszali się z innymi rasami, wtedy gdy żyliśmy jeszcze na rajskich planetach oraz później na Plejadach. Aczkolwiek były wyjątki jak zawsze w życiu bywa i raczej dotyczyły małżeństw z Błękitnoskórymi czyli dzisiejszymi Azjatami, ponieważ to z nimi Arjowie przyjaźnili się najbardziej, oraz jeszcze z inną  rasą, której potomkowie jak podejrzewam już dzisiaj nie istnieją. Z kolei po zepchnięciu nas po kolejnych potwornych niszczących wojnach rozpętywanych jak zwykle przez synagogę Szatana, która podsuwali nam idee, że spokój na świecie można utrzymać poprzez małżeństwa z nimi i czy innymi rasami, więc Arjowie po raz kolejny dali się oszukać i kupili ten pomysł, więc rasa Arjów w dużej części się rozmyła.

Natomiast jako, że byli jeszcze prawdziwi Arjowie to „poszli po tzw. rozum do głowy” i zaczęli wskrzeszać wśród wymieszanych i upadających Arjów ich dawną sławę. Wiedźmy zaś oczyszczały energetycznie całe rody i wtedy przy okazji przywracania nam dawnej sławy aryjskiej coraz częściej zaczęto używać nazwy Sławjanie, ponieważ czystych Arjów, było już mało. Oczywiście nie szło za bardzo oczyścić z energii demonicznych jeżeli ktoś miał przodka z synagogi Szatana czy inaczej dziecka Kajina, dlatego wydalano te osoby poza nację Ariów, oczywiście niekoniecznie wszystkich jak leci, jeżeli ktoś naprawdę miął choć trochę Światła w duszy pozostawał i zajmowały się nim wiedźmy. Wygląda to być może na pierwszy rzut oka okrutnie ale przedstawię ten temat w przyszłości bardziej dokładnie to zobaczycie jak bardzo było to logiczne i odrodziło potęgę Sławjan na długie epoki.

Wracając więc do małżeństw Sławjan jeszcze w energiach naszej Ziemi, która jako jedyna ocalała po zniszczeniu planet układu słonecznego, czyli była to już czwarta wojna Arjów i innych ras przeciw dzieciom Szatana, które jak zwykle były autorami tej wojny, a więc jeszcze w początkach bycia na Ziemi większość schodziła jako bliźniacze bliźniacze płomienie. Natomiast od zniszczenia najwyższej cywilizacji jaka była w energiach  demonicznych ziemi, dziś się określa ten fakt jako  zniszczenie Atlantydy. NIemniej było to po prostu Imperium Aryjskie z konfederacją Błękitnoskórych, jednak było ta cywilizacja na nieporównywalnie wysokim poziomie nawet w stosunku do naszych wyobrażeń i po tym wyniszczeniu ziemia wróciła do przed – początków swojego rozwoju i co za tym, idzie ludzie do dzisiaj nie mogą się podnieść z tej ostatniej globalnej pożogi i nawet nie jesteśmy  świadomi jakie  ponosimy do dzisiaj tego konsekwencje.

 

A więc od tego czasu, czyli od zniszczenia najbardziej rozwiniętej na Ziemi cywilizacji, bliźniacze płomienie schodzą razem tylko w przypadku misji do wykonania, ponieważ czasu na obecnej ziemi dużo nie mają jako, że życie od  tamtych zdarzeń skróciło się kilkudziedziesięciokrotnie. Sławjanie zaczęli wiązać się więc najczęściej z bratnimi duszami, a który związek był bardziej optymalny wyczuwali początkowo oczami duszy, w przypadku trudności zwracali się do wiedźmy a ona się nigdy nie myliła. Od momentu przywrócenia w pewnym sensie aryjskości naszej rasie Sławjanie zawierając związek naklejali na czoło pewien rodzaj kamienia bardzo płaskiego uformowanego w kształcie migdała w kolorze szmaragdowo – szafirowej jakby przelewającej się wody. Naklejano go pomiędzy oczami w miejscu trzeciego oka i on wspomagał  dobre emocje będących w związku ludzi a także miał również podpowiadać dobre rozwiązania spornych spraw.

Był on bardzo malutki oczywiście, ale sprawiał wrażenie czegoś żywego i pięknie opalizował, dodając ogromnego uroku sławjańskim twarzom naszych praprzodków. Był to symbol nierozerwalności związku, kamień wrastał w czoło i nie szło go już usunąć, ponieważ pozostawiał bardzo brzydkie blizny i stawał się martwy, oznacza że zdjęty na  siłę z czoła przypominał kawałek zeschniętej kości. Nie trzymał się na czołach dzieci Kajina i innych niektórych ras .

Noszenie kamienia oznaczało nie tylko unię ciał tutaj na ziemi ale także unię dusz, czyli było to połączenie nierozerwalne w energiach ziemskich dla jak najlepszego wypełnienia swoich ról jako ojciec matka, mąż i żona a także opiekun osób starych i chorych im powierzonych. Chodziło mniej więcej o to aby te osoby zbierając doświadczenia ze złem na ziemi generowały Światło a nie ciemność w swoich duszach.

Kamień przywieźli Arjowie z Plejad, można było go  hodować, ponieważ taka hodowla  rozwijała się na planecie dzisiaj nazywanym Uranem. Kamień posiadał niezwykłą moc, ponieważ Uran otacza do dzisiaj niebieskawo – fioletowa poświata. Oczywiście naukowcy będą to tłumaczyć w inny sposób, aczkolwiek zanim oni zaistnieli to ta poświata utworzyła się po zniszczeniu tam życia przez dzieci Kajina i te kamienie długi czas tam pozostawały, może pozostają do dzisiaj tego nie wiem.

Natomiast ta ich część używana na ziemi przez  Sławjan zaczęła się szybko kurczyć z różnych powodów min. dlatego, że podsuwani naszym praprzodkom przez dzieci Kajina partnerzy lub partnerki nie byli bratnimi duszami a nawet pokrewnymi więc na siłę wtłaczane na czoła kamienie szybko umierały.

Zdarzały się też ogromne kradzieże tych kamieni przez naszych wrogów, wiadomo było, że kamienie w ich rękach po pewnym czasie rozsypią się w pył. Jednakże nie chodziło im o korzyści w tym przypadku a o zaciemnienie energii Sławjanom.

Rozkład rasy zaczyna się bowiem od zniszczenia jej więzów rodzinnych, chcąc zaatakować porządek społeczny danej nacji atakuje się i niszczy rodzinę. Sławjanom coraz trudniej było opierać się szarym energiom demonicznym, jeżeli mieli coraz mniejsze ich rozeznanie. Wiedźm zaczęło się rodzić coraz mniej, wspomagające kamienie znikały a Sławjanie oddawali po kawałku swoją wielkość dzieciom Kajina. Niemniej jeszcze odbudowana rasa trwała przykładając wielką wagę do podtrzymywania unii dwojga ludzi i podtrzymując zdrowe moralnie rodziny, ostatkiem sił utrzymywała wielkość. U pra – Sławjan w wolnym  tłumaczeniu nie używano słowa małżeństwo tylko unia co by oznaczało wzajemne się podtrzymywanie i stawianie czoła przeciwnościom. W tej unii nie było lepszych i gorszych natomiast był podział na role męskie i żeńskie, i ten podział nie oznaczał jakiekolwiek podporządkowywania sobie drugiej osoby a w razie z jakichś niezależnych powodów gdyby jedna ze stron nie mogła wywiązywać się ze swojej roli partner/ka był zobowiązany do wspomagania. Aczkolwiek u pradawnych Sławjan nie był to aż tak wielki problem ponieważ pomoc niósł sobie nawzajem cały klan.

Decydując się na wspólne życie od czasów Ariów do dzisiaj Sławjanie wiązali parze ręce podczas ceremonii zaślubin, na pamiątkę tego jak to uczynił nasz praojciec Abel-Arja wraz ze swoją żoną (o czym pisałam w artykule o Ablu Arji). Ten pomysł przejęło chrześcijaństwo i dzisiaj ksiądz wiąże parze stułą ręce, a jest to nasz prastary aryjski zwyczaj. Często słyszy się jakoby najstarszym przyrzeczeniem ślubnym miało być „gdzie ty Kajus tam ja Kaja”. Ariowie  nie podkreślali wiodącej roli elementu męskiego natomiast ich zawołaniem było „zawsze razem”, zaś od momentu kiedy zaczęto wiązać się z bratnimi duszami dodawano frazę „dopóki śmierć nas nie rozłączy” co i dzisiaj przejęło chrześcijaństwo. Zdanie „dopóki śmierć nas nie rozłączy” podkreślało tylko ziemskie zobowiązanie ponieważ w głębi duszy wiedzieli, że tam po drugiej stronie czeka bliźniaczy płomień, czyli oznaczało to że  przyrzeczenie obowiązuje tylko na ziemi i do czasu pożegnania ciała.

Sławjanie nie łamali przysiąg więc co za tym idzie i przysiąg małżeńskich, była to zdrowa i silna rasa więc bezdzietności również nie było wśród nich.

W przeciwieństwie do dzieci Kajina, którzy mieli, że  tak z przekąsem powiem – okresy „świetności” i znajdując upodobanie do osób tej samej płci, słabo się rozmnażali. Odnoszę się tutaj do  czasów kiedy Jachełkie spalił ze złości Sodomę i Gomorę, choć jako miejsce rozpusty ono  mu  nie przeszkadzało ale on też chce mieć na Ziemi swoje zastępy, a one wtedy topniały, to tyle tytułem dywagacji. Należy jeszcze dodać, że istoty Światła na ziemi rozpoznaje się też po tym, że nie łamią przysiąg i szukają możliwości aby jak uczciwiej przeżyć to życie. Natomiast niestety  Sławjanie są podatni na używki typu alkohol,  na szczęście mniej na narkotyki,  od czasu judeo rewolucji bolszewickiej w Rosji dotknęło ich to masowo, niemniej powoli może nie tak jakbyśmy chcieli, ale to już przemija.

 

Natomiast jeżeli chodzi o ostatni etap ponownego upadania  Sławjan jako nacji, którego koniec nastąpił właściwie wraz z nomen omen upadkiem Starożytnego Rzymu, bo niestety wraz z osiedleniem się judeoreligii w Rzymie zaczęło się już brutalne i oficjalne dorzynanie sławjaństwa w tym naszej wiary, kultury i zwyczajów. Najstraszniejsze w tym jest, że użyto sfałszowanych nauk Jezusa do tego bestialstwa. Od tego czasu małżeństwa naszych praojców zaczęły być kontraktami i umowami materialnymi, tak jak u  dzieci Kajina. I tak jak w czasach Świetności sławjańskiej kobieta wnosiła tzw. wiano od wianka czyli wszystkie swoje najpiękniejsze atrybuty jak niewinność, wrażliwość ciepło i marzenia natomiast mężczyzna opiekę bezpieczeństwo, siłę i konkretność a wszystko to wiązała miłość za to w „nowych czasach” unia dusz i ciał stała się związkiem materialnym. Zaś kiedy opanowały naszą nację dzieci Kajina zaczęliśmy przejmować ich wstrętne obyczaje, kobieta była winna wnosić posag wychodząc zamąż, mąż powinien również był posiadać jakiś adekwatny majątek. Reasumując wiązały się właściwie dwa stany posiadania a miłość, jeżeli w ogóle była to pozostawała na drugim planie, czyli był to kontrakt dwóch materializmów, coś zupełnie obce idei sławjańskości.

Nic więc dziwnego, że w naszych genach powoli acz skutecznie dokonywały się negatywne zmiany i dusze obecnie schodzące muszą pisać odpowiednie scenariusze na swoje życia ziemskie, które są w cieniu kajinowym jak nigdy dotąd. 

W czasach pradawnych Sławjan młodej zaślubionej parze ich nowe siedlisko oprócz najbliższej rodziny pomagał budować cały klan, i naprawdę były to piękne domy. W pradawnych czasach nie wszyscy ludzie trudnili się pracą na roli. Było bardzo wiele różnych zawodów, szczególnie artystycznych czy manualnych, w których mogły się realizować kobiety, stawiano im jednak warunek nie mogło to być ze szkodą dla wychowania dzieci. Wychowanie w moralności Światła mądrego i zdrowego potomstwa, był to pod zawsze priorytet Sławjan. Bezpieczeństwo i dobrostan rodziny spoczywał na barkach mężczyzny, nie używano kiedyś słowa dobrobyt tylko dobrostan

Oczywiście pewnie nie wiecie ale wraz z chrztem Polski nastąpił zakaz budowy domów kopułowych, nie ma tego oczywiście w oficjalnych źródłach, bo ludzie mogli by zadawać pytania, o przyczyny takiego zakazu.

Nie było też rozwodów u pradawnych Sławjan, bo od momentu kiedy zaczął czasami zawodzić ich szósty zmysł przytępiony przez szare energie zaczęli stosować kary wyrzucania poza nawias klanu natomiast za złe traktowanie dzieci czy żony, które by spowodowało ciężkie uszkodzenia ciała stosowano karę śmierci, działało to i w drugą stronę gdyby żona np. próbowała wyeliminować męża za pomocą trucizny. W ogóle za kłamstwo i oszustwo groziła kara śmierci, chociaż Sławjanie stosowali ją raczej rzadko bo równie rzadko występowały takie przestępstwa u Sławjan. Jako nacja byli na siebie otwarci i często spędzali czas na wspólnym biesiadowaniu(nie miało ono nic wspólnego z upijaniem się ), więc każdy znał problemy i radości mieszkańca danej osady, więc problemy rozwiązywano na bieżąco. Nawet jeżeli one się w danych rodzinach powtarzały to omawiano je zawsze od nowa wspólnie, nie z ciekawości ale chęci utrzymania miłej i radosnej atmosfery w osadzie, bo problemy kilku członków rzutowały na wszystkich mieszkańców.

W obecnym czasie jest to nie wyobrażalne ponieważ przejęliśmy bardzo złe zasady pokazywania się jako lepsi od innego bliźniego tylko by wzbudzić w nim zazdrość, w związku z czym nasze własne tłamszone od lat problemy się rozrastają. Zaś obcy człowiek za biurkiem mieniący się psychoanalitykiem nigdy nie będzie w stanie odpowiednio pomóc, bo po pierwsze jesteśmy jakimś wydzielonym obszarem jego pracy a po drugie jesteśmy mu obcy. Być może zadziała pozytywnie ale tylko w niewielkim zakresie, bo przecież nie zwalczy głównej przyczyny jaką stał się brak miłości między ludźmi.

W którymś z następnych artykułów przedstawię wychowywanie dzieci u Sławjan.

 

Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

19 komentarzy

  • Dlaczego zmieniłaś pisownię Słowian na Sławianie? Wygląda na to że teoria, że to od sławy to chyba o kant … można potłuc.
    Z wypowiedzi p. Artura Lalaka: “Jak czarnogłowi zniewolili świat, machinacje chronologią.” od 6.30, wynika, że jednak dopiero kiedy przyjęliśmy chrzest zaczęto nas tak nazywać. Zaczęliśmy być niewolnikami Slavic, Słowianin czy tam Slavianin jak po rosyjsku to w wielu językach jednak znaczy niewolnik (slave).

    Druga kwestia, która wiąże się z powyższym, Piastowie mieli inną haplogrupę DNA i jak wskazuje dr Franz Zalewski zamki budowano po to, aby odpowiednio zorganizować handel niewolnikami i żelazem. Wykład:
    “Na jakich fundamentach budowano Zamki w Polsce? Cykl: Gdy przemawiają kamienie ( cz.1)” (pod koniec wykładu) pozdrawiam.

    • Wydaje mi się, że się mylisz. Przeanalizuj Słowiańskie imiona: WładySŁAW, MiroSŁAW, MieczySŁAW, SŁAWOmir, StaniSŁAW, itd. – myślisz, że tak się nasi pradziadowie przejęli angielskim “slave”, że wpasowali je w swoje imiona? To jest Sława, czyli czym się sławisz, z czego jesteś znany, czym się zajmujesz, a nie jakiś niewolnik. Nie daj sobie wmawiać głupot tworzonych przez masonów dla niszczenia ich największych przeciwników, czyli właśnie SŁAWian. My nigdy nie byliśmy żadnymi niewolnikami i nigdy nimi nie będziemy, bo wygląda na to, że ze wszystkich żyjących ras na Ziemi to my jesteśmy najbardziej z miłości (ducha, nieba, wspólnoty), a żmijowi to ci najbardziej z pychy (ziemia, pieniądz, moje wygody kosztem innych).

      Pozdro:)
      Damian

      • To co napisałeś do mnie trafia np. Mieczysław czyli sławny z dobrego władania mieczem. Mieszko to de facto Mieczysław z tego co czytałem o imionach w którejś książce Bieszka albo Szydłowskiego. Osobiście nie wiem jak to jest, chciałbym aby mnie ktoś przekonał, przytaczam opinię. Angielskie “Slav” pochodziłoby w takim razie od “Słowianin”/”Sławianin”, a słowo “slave” to tylko taka zbieżność? Pozdrawiam.

        • Łukaszu, nie tylko Mieczysław władał doskonale mieczem z tego słynęli nasi wojowie i mieli w obowiązku bronić rodu nacji i to masz 20 przykazaniach Sławjan, walka w obronie ojczyzny to też umiłowanie pokoju, stąd także były i imiona jak Vojomir – walczący za pokój itd..
          pozdrówka

          Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

      • Witaj Damianie! no cóż mogę Ci tylko przyznać rację i dopowiedzieć jedynie ,że to smutne ale niewolnikami jako kraj staliśmy się od czasu przyjęcia chrztu, wraz z tym rytuałem przyszła do nas lichwa….
        Pozdrawiam Cię ciepło

        Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

    • Kochany Łukaszkuu!
      Nie nie jest do rozbicia o kant… tylko wszyscy badacze jak piszesz opierają się na takich czy „innych autorach” a prawie wszyscy ci „inni autorzy” na tzw. oficjalnej nauce, która jest spreparowana dla świata przez starszych i ładniejszych. Więc nie ma co komentować.
      A Sławjanami nas przestano tytułować już od upadku starożytnego Rzymu, a od chrztu naciskano na wiele krajów by nie używać w stosunku do nas nawet określenia Lechistan, wtedy dano nam przydomek Polanie i abyśmy się nie buntowali zaczęto przekazywać, że to od pracy na polu roli, natomiast było to już zakamuflowane polin.
      Nie wiem skąd Ci wzięło się przekonanie,że nie ma w języku rosyjskim Ł zapewniam Cię że jest i tak samo często używane jak w słowach polskich nie mówisz po ros. Galowa tylko gałowa(głowa), nie mówisz patalok tylko patałok(sufit), to litera l właśnie ma drugorzędne znaczenie bo musisz dodawać takie maleńkie jakby „b” by zmiękczyć rosyjską literę „ł”na l.
      A na koniec Łukaszku ja nie prezentuję żadnych teorii tylko przedstawiam STS, a o pochodzeniu słowa slave napisałam w artk Taniec z Diabłem oczywiście skrótowo. Pozdrawiam serdecznie.
      Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

      • Przykro mi, ale co do rosyjskiego kompletnie nie masz racji. Przykłady, które podałaś to właśnie TWARDE L.
        To nie jest żadne moje przekonanie, ani widzimisię. Ten chłopak to Rosjanin: “Rosyjski.org – Kurs języka rosyjskiego – Lekcja 3” od 8:37
        Od roku uczę się rosyjskiego, rozmawiam z Białorusinką i ona też skorygowała moją wymowę. Nie ma w rosyjskim naszego ł, jest oprócz miękkiego L twarde L.

        • Poza tym jak otworzysz sobie słownik i włączysz kilka razy wymowę to na pewno usłyszysz tę różnicę, pomiędzy twardym L, a naszym Ł, którego w rosyjskim nie ma.

          • No dobra, ale nadal nie powiedziałaś dlaczego zmieniłaś ze “Sło” na “Sła” 🙂

            Przepraszam za zbyt dużą liczbę odpowiedzi. Poza tym lubię słuchać, czytać różnych ludzi, każdy ma swoje drogi odkrywania, trudno żeby w takich badaniach nikt nigdy się w niczym nie pomylił, ale kurs jest dobry, dlatego też czytam i Twoje artykuły. Pozdrawiam.

            • Witaj Łukasz, musimy znaleźć chyba jakiś kompromis, oczywiście napisałam zbyt chaotycznie, i nie wchodziłam w szczegóły, natomiast jest oczywiście miękkie l i twarde i dokładna jego wymowa to takie sceniczne Ł i trudne do wymówienia dla nas ale zapewniam Ciebie, że nie wymawiamy go jako typowe L na pewno, wejdź na rosyjskie wiadomości, których ja słucham i nie słyszałam dotąd aby mówiono Wladimir Putin zawsze jest Władimir, nigdy też nie słyszałam Pan Lukaszenko a zawsze Łukaszenko.Ja rozumiem ,że ktoś uczący swojego języka (jak Twoja przyjaciółka z Białorusi czy chłopak z you tuba)chce dokładnie przybliżyć jego wymowę i to bardzo dobrze, bo rzetelnie robi swoją robotę, ale ja niestety ł scenicznego nie wymówię i przypuszczam,że dużo osob w Polsce miałoby z taką fonetyką problemy.
              Weżmy słowo JULb- lipiec to małe b właśnie zmiękcza to twarde L bo tak wymawialibyśmy Ł. Jeżeli uczysz się rosyjskiego to polecam Ci super kabaret rosyjski Uralskie pielmieny, wejdź na rosyjskie strony, można popłakać się ze śmiechu i zobaczysz przy okazji jak wymawiają nasze sporne ł.

              Łukaszu jeżeli chodzi o drugą sprawę dlaczego zmieniłam na Sławjanie, otóż chciałam tak pisać od początku mojego publikowania ale jak zaczynałam to był okres polowania na czarownice czyli agenta Kremla, a słowo Sławjanie dla niektórych brzmi z rosyjska, więc gazeta chciała mieć trochę spokoju nim się nie rozwinie. Po tym w pewnym komentarzu (a nie ma przypadków) przypomniała nam zdaję się Pani, dlaczego nie Sławjanie przecież to jest prawidłowe…. czyli tak się sprawa miała, a resztę wytłumaczyłam w artykule. Pozdrówka

              Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

              • Szkoda, że nie potrafisz przyznać się do błędu jeżeli chodzi o wymowę. Nawet w takich ewidentnych sprawach… Ja nie mam żadnego problemu z wymową takiego twardego, koleżanka z Białorusi przesłała mi nawet grafikę jak należy ułożyć język przy tej wymowie, język musi iść wysoko i dotknąć tylnej części górnych zębów. Nie mam siły na przekonywanie, bo niby jakich więcej dowodów ma dostarczyć? (Rosjanin z youtube który to tłumaczy, native z którym rozmawiam, ale Ty wiesz i tak lepiej).
                Problemy? tak na początku, ale bez przesady, wszystko kwestia przyzwyczajenia. Mam swoje metody jeśli o naukę, które doskonale się sprawdzają, rozmawiałem na ten temat z nauczycielem nic więcej w zasadzie nie mógł mi poradzić. To co piszesz jest też w porządku. Jak oprócz rozmów poprzez skype, dużo słucham różnych audycji, oglądałem filmy, piszę w zeszycie nowe słowa, wyrażenia, ostatnio czytam codziennie artykuły biznesowe po rosyjsku (expert.ru), w skrócie to co piszemy słuchamy, mówimy musi być dla nas interesujące, inaczej nie wypali.

                • Odniosę się jeszcze do tego co napisałaś.
                  1. Nie, żadnego kompromisu tu nie będzie. Zapomnij. Obejrzyj sobie lepiej ten filmik, może to też rozszerzy Twój pogląd na sprawę: L Ł — jak to się czyta | Wymowa #3
                  2. Proszę Cię nie ściemniaj, napisałaś wyraźnie, wcale nie chaotycznie: „Nie wiem skąd Ci wzięło się przekonanie,że nie ma w języku rosyjskim Ł zapewniam Cię że jest”
                  3. Skończ z tym „zapewniam”, bo to w żaden sposób nie sprawia że Twoje tezy są bardziej prawdziwie. W pracy mam kolegę co potarza cały czas „przysięgam” i „uwierz” i wszyscy się śmieją z niego i jego opowieści.
                  4. Podajesz kolejne przykłady, po co? Jak Ty w ogóle nie znasz dźwięku twardego L i próbujesz mi coś udowadniać. To jak gadać ze ślepym o kolorach.
                  5. Dlaczego dyskredytujesz to, że rozmawiam z osobą która od dziecka całe życie mieszkała w kraju rosyjskojęzycznym i mówi od dziecka w tym języku?
                  6. Traciłaś u mnie na wiarygodności już od jakiegoś czasu, dopóki idzie o ezoterykę dobrze, nikt oczywiście tego nie podważy no bo jak? Ale i ty niczego nie udowodnisz. Ja lubię czytać takie rzeczy, ale nie tylko Twoje i uważam że nawet coś w tym jest, bo da się złapać pewne punkty styczne w innych publikacjach. Byłoby wszystko w porządku, ale te oderwane od rzeczywistości rzeczy o polityce czy gospodarce, którymi też się zaczęłaś zajmować to już za wiele.
                  6. Nie kupuję twojego tłumaczenia o Sławianach. Strona od początku była mocno prorosyjska, szczególnie artykuły Marzanny Polińskiej (czy to aby na pewno inna osoba?) i jakoś się Marzanna uchowała.
                  7. Szkoda, że nie jesteś do końca uczciwa, przyznanie się do błędu to nie jest żadna ujma na honorze.
                  8. Nie zacietrzewiałbym się w tej sprawie tak bardzo jak nie miałbym konkretnych dowodów po swojej stronie i teraz uważaj:
                  Moje argumenty – rozmawiam rok z osobą rosyjskojęzyczną, podsyłam Ci filmik gdzie Rosjanin mówi, że w rosyjskim nie ma „Ł”
                  Twoje – „zapewniam Cię że jest Ł”, posłuchaj wiadomości i kabaretów.
                  Czy mam zaufać „zapewnieniom” bez urazy, ale jakiejś Polki niż nativa?! No niech się już postronny czytelnik nad tym zastanowi…
                  9. Są trudniejsze dźwięki, z którymi Polacy mieliby problem np. angielskie „th” czy pewnie jakieś dalekowschodnie języki, ale to nie znaczy że są tylko dźwięki takie jak my wymawiamy – takie jest wprost Twoje rozumowanie.
                  10. Ze swojej strony polecam ci nawiązać kontakt z osobą rosyjskojęzyczną np. strona italki i popraktykować albo żyj tak dalej i wymawiaj gaława, patałok, Władimir, Łukaszenka itd.
                  11. Jest i plus. Brakiem znajomości wymowy udowodniłaś, że na pewno nie można Cię podejrzewać o tzw. „ruskiego trola”, który nadaje z kwatery w Pitierie.
                  Pozdrawiam,
                  Łukasz

                  • Łukaszu, dobrze że jesteś bezkompromisowy. Nie rozumiem jednak twojego zacięcia w sprawie wymowy л. Mnie też uczono, że jest to litera “ł” w rosyjskim alfabecie. Może źle mnie nauczono, ale nie jest to jedyny powód dla którego piszę. Nie chodzi przecież o to, czyje L jest twardsze 🙂 Mam też nadzieję, że nie będziesz nikogo bił po rękach linijką, jeśli nie będzie poprawnie wypowiadać twardego L.
                    Sądzę, że niezależnie od wymowy pani Sławianka nie ma problemu, żeby dogadać się z Rosjaninem bądź Białorusinem. Najważniejsze jest jednak to, że odpowiedziała ci ze szczerego serca i nie można jej zarzucić, że w jakiejś sprawie kłamie. Najwyraźniej tego nie dostrzegasz.
                    Pozdrawiam,
                    Jarosław

                  • Łukaszu mam nadzieję, że to już ostatni akcent sporu jak się wymawia rosyjskie twarde L po polsku otóż przytaczam definicję wikipedii dział gramatyka, cytuję „polski odpowiednik etymologiczny i w transkrypcji Ll, oraz wymowa według polskiej fonetyki to L i Ł”
                    Samej wikipedii możesz nie ufać ale zostało to napisane na podstawie organu regulującego jakim jest Instytut Języka Rosyjskiego. Druga definicja -rosyjskie twarde L odpowiada polskiemu Ł scenicznemu i jest to tzw. Ł tylnojęzykowe. Więc ja bym tu znalazła jednak kompromis.

                    Natomiast co się tyczy drugiej części wypowiedzi to czy ja jestem wiarygodna czy nie jako osoba, można mieć różne zdania natomiast to co przekazuję nie należy do mnie nasz Bóg miłości ma tylko jedno ostrzeżenie aby nie zakłamywać Jego nauki i nie sądź abym się na to odważyła. Nie robię tego dla pieniędzy bo nikt mi za to nie płaci, nie dla sławy bo zrezygnowałam z wszelkiej reklamy, natomiast nazwanie mnie trollem ma chyba negatywny wydźwięk a po drugie Łukaszu miałam propozycję dotyczące STSu oczywiście z jednym małym waruneczkiem aby nie było tam mowy o Arjach Sławjanach tylko o bliżej nieokreslonych naszych przodkach pieniądze byłyby chyba większe jak się domyślasz niż te „marne ruble za trollowanie” i płynęłyby „z jedynego właściwego kierunku” -to tak na marginesie. W dodatku mogę się czasem z czymś pomylić mam bardzo wyczerpującą pracę, więc bywam zmęczona…

                    Natomiast jeżeli to miał być zarzut, że jestem prorosyjska to minął się z celem, jestem dumna z przynależności do rasy sławjańskiej a w Rosji Sławjan jest najwięcej i to przed tym krajem otwiera się największa przyszłość, także jeżeli chcesz zweryfikować gdzie leży prawda czy w polskich mediach, ameryki itd… czy gdzie indziej to radzę Ci wyjdź najpierw poza schematy umysłu. Pozdrawiam Cię

                    Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

  • Czyżby te “wiele jezyków” to na przykład sztuczny, wygenerowany przez MASONÓW – angielski…? Dla mnie to ŻADEN powód do chwalenia się mówić po angielsku… Jeśli jak – sam powiedziałeś “jak po rosyjsku” jest Słavianin to byliśmy SŁAVIANAMI, bardziej bowiem dowierzałbym tym, którzy mówią po mojemu niźli sztucznym, niemoralnym draniom, którzy marzą tylko o tym by mieć wszystko i wszystkich pod kontrolą!

    A “Slaves” mogło powstać na bazie równie dobrze – późniejszych skojarzeń z niewolnictwem i mogło się “utrzeć zwyczajnie i pozostać jako takie (co smutne) w świadomości ludzkiej…

    A tak poza tym – już na lekcji historii, jeśli dobrze pomnę – to Cesarz Otton III (jeśli był rzeczywiście takowy zakładając) mówił o trzech dziedzinach swojej domeny (i to według historii oficjalnej!) w której wymienił i wyróżnił Galię, Germanię, Romę i SKLAWINIĘ (koncepcja Czterech Cór), chyba nawet pamiętajac z nauki historii gdy chodziłem do liceum pamiętam taką pisownię, zaś według Runicznego (idąc za wzorem pana Kamińskiego entuzjasty Run – jak dla mnie najbardziej wiarygodnego z badaczy zagadnienia run, poza tym moja wiedza i podług już tylko niej samej wszystko tam staje się dopiero jasne i klarowne gdy przyjrzymy się pismu…) zapisu K i C mają inną pisownię…, choć w zasadzie to wiem, że możesz się spytać “gdzie ‘alfabet zachodni a gdzie RUNY”, ale długo by pisać, choć to arcyciekawy temat a może się okazać na końcu, że nikt nie zechce się doWIEDzieć…

    I chciałbym tutaj podziękować Naszej Wiedzącej, dzięki której WIEDzy dowiedziałem się, że to co zgłębiałem przez ostatnie 14 lat rezonuje ze mną samym 🙂 Czuję się dzięki temu pełniejszy i mam poczucie słuszności swojej drogi życiowej. To jest dla mnie niesamowite SŁAWA i Chwała Naszej Wiedźmie! Chwała Bogom!

    I o kontakt upraszam, jeśli się to zda możliwym ^^ Mam wiele pytań i mogę, tak sądzę – samemu odpowiedzieć na parę wątpliwości. 🙂

    voymir.griffitz.6.8@protonmail.com

    Zdrastvoi! ZA ZDROVIE i GOD i MIR!

    • Witam Cię serdecznie i dziękuję za miłe słowa, ale nie jestem niestety wiedźmą tylko wnuczką wiedźmy, choć patrząc na współczesne czasy bardzo tego żałuję , że tak się nie stało. Jeżeli chodzi o słowo slave to masz całkowitą rację dokładniej przedstawiłam to w artykule Taniec z diabłem. Zaś w temacie o run- to miałam szczęście widzieć nasze aryjskie runy ale one były zaokrąglone, chociaż z tych określanych jako nordyckie też można się dużo dowiedzieć i jakąś tam energie również posiadają… Na Twój drugi komentarz odpowiem Ci trochę później, na razie przesyłam Ci ciepłe sławjańskie pozdrowienia

      Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

  • Posłuchaj proszę wypowiedzi p. Artura, on studiował dostępne nie tylko nasze kroniki, ale również z całego świata przez ładnych parę lat. Od chrztu/od momentu zniewalania/od kiedy pojawili się Anglosasi zaczęli nas tak nazywać, wcześniej nazywano nas Scytami, Gotami, Wandalami. Germania to kraina, Słowianie mieszkali aż do Renu. Niemcy podszywali się już pod Teutonów, później pod Prusów, okres II wojny św. pod Ariów, a teraz stali się Germanią… Każdy sąsiad nazywa ich inaczej. Ciekawie wygląda to z nazwą francuską “Allemagne” czyli w luźnym tłumaczeniu “cała ta zbieraniu” rezonuje z tym mieszanina ich genów.

    Na marginesie dodam, że w rosyjskim nie ma “Ł”.

    • Łukaszu Allemagne w tym wypadku nie oznacza tylko zbieraniny ale z łacińskiego „wszyscy duzi” czyli wysocy. I takie podstawowe znaczenie przetransponowali dzisiejszym Francuzom Starsi i ładniejsi jak pisali dla nich język. Słowo magna powstało jeszcze w czasach przedrzymskich i było to najważniejsze skupisko Fenicjan. Potem zaanektował je Rzym, a potem zmieniano jak chciano np. allgemeine w jęz niemieckim oznacza wspólnotę, ale samo słowo gemein oznacza też podłość. W związku z tym, że znam biegle niemiecki i miałam dostęp do pewnych rzeczy drugiego obiegu mogę wytłumaczyć to w artykule, ponieważ dokumenty doskonale zgadzają się z STS, więc raz będę trochę „naukowa”
      serdecznie pozdrawiam

      Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

Dodaj komentarz