„Resocjalizacja” duszy – kręgi

Jak wiemy życie w ciele jakie mamy tu i teraz nie jest sprawą dla nikogo łatwą dlatego bywa, że ludzie gubią się w gąszczu nakazów i zakazów nie wiedząc kogo należy słuchać. Ogólnie oczywiście wiemy, że to Bóg jest naszym celem ale niestety dzieci Kajina tak nam pomieszały i w dodatku utworzyły różne instytucjonalne wydmuszki dla swoich celów, głównie dla manipulacji, zafałszowań oraz zwiedzenia. W rzeczywistości żadna religia nie jest w stanie dać wystarczającej odpowiedzi jak żyć i kim naprawdę jest Bóg. Zjudaizowana religia chrześcijańska nazywa go Panem choć też dodaje, że jest miłością, ale z drugiej strony jak miłosierny Bóg może tak źle traktować swoje dzieci i wiecznie straszyć je piekłem. Gdyby tak bardzo bali się owego piekła hierarchowie katoliccy i część kleru to priorytetem dla nich nie byłby pieniądz i życie w luksusie a także nie uprawiali by grzechu sodomii, tych dwóch przewinień nasz Stwórca nie akceptuje absolutnie.

Wynika z tego, że większość ludzi nie znająca STS nie bardzo wie jak postępować. Z kolei inni tak ulegają ciemnym stronom życia, że dopiero w starszym wieku opanowywuje ich lęk, ale często jest za późno by móc zadość uczynić za wyrządzone krzywdy. Z kolei są też ludzie, którzy ulegają ciemnej strony mocy dla korzyści lub ciekawości czy władzy w każdym razie z różnych pobudek i jeżeli odczuwają choćby od czasu do czasu z tego powodu wewnętrzny dysonans określany inaczej jako wyrzuty sumienia lub wyrażają także wolę naprawy to nie są jeszcze zgubieni. Natomiast jeżeli do końca cechuje ich buta i nie mają poczucia dyskomfortu duchowego z powodu czynionych złych uczynków to oznacza, że odcięli się od Światła. Istnieje też niebezpieczeństwo, że przy przechodzeniu na tzw. drugą stronę będą zamknięci na głos Ojca dobrowolnie, lub nagromadzona przez okres życia ciemność będzie tak gęsta, że głos Boga przez nią nie będzie słyszalny a bez energii głosu Boga złe siły po prostu zagarną delikwenta dla siebie – jest to przecież efekt tzw. wolnej woli, możemy gromadzić Światło albo ciemność. Nasz Bóg jest niezwykle wyrozumiały i nie odetnie się również od tych którzy ulegli złu ze strachu, znane jest nam powiedzenie „duch jest mężny ale ciało słabe”.

Dla tych i dla wielu, którzy więcej z lekkomyślności czy lęku, nie przemyślanego postępowania lub chęci przypodobania się ogółowi czynili źle, są kręgi oczyszczające. Jeszcze raz więc zaznaczam jedynie otwarty bunt, arogancja i buta oraz uparte trwanie przy złym zamyka drogę do Światła.

Inni natomiast chcąc osiągnąć krainę Światła i wiecznej szczęśliwości muszą przechodzić kręgi, w których nauczą się tego co zaniedbali na ziemi. W tych miejsca nie ma żadnego palącego ognia i tortur, jednakże naprawianie swych złych uczynków jest niestety trudne, a nawet szalenie trudne i nieporównywalne z ziemią.

A więc Ci którzy raczej marnie zdali swój ziemski egzamin przechodzą do pierwszego po ziemi kręgu, który też jest planetą do niej podobną jedynie dużo większą. Tutaj też zaczynamy rodząc się ( natomiast rodzimy się z rozszerzoną świadomością, że jesteśmy tutaj z powodu niezdanych egzaminów na Ziemi). Mamy to samo otoczenie jak na Ziemi, tych samych rodziców jednakże wybieramy sobie cel życiowy dodatkowy oraz musimy prowadzić podobne życie ale jako, że dokładnie pamiętamy swoje czyny z poprzedniego życia tutaj i to jest najgorsze ponieważ posiadanie rozszerzonej świadomości wzbudza w nas żal a w niektórych nawet obrzydzenie do samego siebie. Na tym etapie nie żyjemy innym życiem chociaż niektóre elementy są pozmieniane i oczywiście otoczenie nie wie o nas prawdy. To jest chyba najgorsze bo często gnębi nas chęć porozmawiania o swoim życiu niestety jesteśmy uznawani za dziwaków jak często zdarza się to na ziemi. Na tym odcinku poprawiania błędów, istnieje jeszcze lęk przed śmiercią ale jedynie z obawy, że nie zdążymy wszystkiego w określonym czasie jak należy ukierunkować.

Na tym etapie króluje silniejsza energia niż na ziemi, są jeszcze dzieci Kajina i inne agresywne byty, ale tutaj ludzie orientują się w ich zamiarach. Twoim zaś obowiązkiem jest wytrwać w walce o siebie i naprawić jak najwięcej zwichniętych spraw z poprzedniego życia. Jednakże ta planeta jest o stopień ładniejsza niż ziemia a Twoje ciało jest mocniejsze i choć wygląd niby taki sam ale może się różnić co do szczegółów. Jedna sprawa jest wspólna dla wszystkich pokutujących drugiego kręgu – nie tęskni się za ziemią i ma się dystans do priorytetów poprzedniego życia.
Oczywiście tutaj także starasz się przetrwać, jednak nie wkładasz już tak wiele wysiłku w urządzenie się jak na ziemi, nie masz tyle czasu aby poświęcać się wyłącznie materii, więc łatwiej ci kupić dom czy pojazd. Inne rzeczy, które bardziej przypominają poprzednie życie, tutaj są one jednak trwalsze i wydajniejsze oraz dużo estetyczniejsze.

Natomiast nie wszyscy w tym kręgu są pokutującymi, ponieważ np. nasz znajomy, ojciec czy matka mogą skoczyć krąg wyżej, więc wtedy w rolę tych osób wciela się istota Światła ale ta wiedza jest tam przed Tobą zakryta, nie będziesz pamiętać tej części STS. Natomiast istota Światła, odgrywająca rolę Twojego Ojca będzie spełniała się w niej idealnie, ponieważ zrezygnuje z pamięci osobistej.

Ten krąg jest bardzo ciężki mentalnie, ponieważ tam akurat
większa świadomość powoduje większy ból, większy wstyd i większy smutek ale też większą radość z każdej pokonywanej poprzeczki. Wiedza i znajomość tego co możemy stracić również nas dopinguje ale istoty ciemności które tam egzystują bywają niezwykłe i pozornie charyzmatyczne, więc to one bardzo utrudniają resocjalizację duszy, ponieważ w mistrzowski sposób potrafią zwodzić z wybranej drogi oczyszczania. Niewiele dusz co prawda z tego kregu dało się uwieść istotom demonicznym ale były takie przypadki.
Ten fakt oznacza, że będącym pod wpływem ciemnej strony mocy na ziemi, ten pierwszy krąg może okazać się mentalnie i emocjonalnie prawdziwym czyśćcem. Na naszą korzyść wpływa jednak to, że mamy wiedzę po co tam jesteśmy. Czyli kolokwialnie można nazwać ten krąg „poprawkowym”, gdzie się wymaga ale daje też duże wsparcie. Tam jednak idą dusze, które sobie absolutnie na to zasłużyły swoim życiem tutaj na ziemi, służy on tzw. egzaminowi jak już wyżej napisałam, poprawkowemu.

W tym kręgu także oprócz poprawiania błędów, z poprzedniego życia i uczenia się Światła muszą przebywający tam na oczyszczeniu wybrać dodatkowy cel do którego będą dążyć, im szczytniejszy cel tym większa nagroda. Niemniej nie oznacza, że osiągając go w tym kręgu przeskoczą od razu kilka kręgów wyżej, zsumuje im się to później. Jest to jedyny krąg poza ziemią i ostatni gdzie dostęp mają ciemne siły, one są tam na zasadzie towarzyszących dzieciom Kajina, nie mogą tak ingerować w życie oczyszczających czy wpływać na nich, jak na ziemi ale przez to, że muszą dopasować swoją energetykę do wyższej mocy energii Światła, są bardziej charyzmatyczne i tak jakby bardziej ludzkie, oczywiście pozornie. Te cechy czynią je bardzo niebezpiecznymi dla oczyszczających się. Mają szansę również i te stworzenia przejść na stronę Światła ale jak dotąd nie było takiego przypadku, aby jakieś skorzystało. Być może dlatego, że w przeciwieństwie do ziemi można je określić jako bardziej elitarne jednostki Demona. Na naszej ziemi jest mnóstwo przypadkowych przedstawicieli ciemnej strony mocy i nie muszą się za bardzo wysilać, bowiem dosyć szybko im ulegamy. W kręgu pierwszym są za zgodą Ojca Stwórcy ale oczyszczający jest o tym poinformowany, więc prawie przy każdym z nimi spotkaniu wie z kim ma do czynienia.

Gdyby dzieci Kajina,( które w tym kręgu jednak czasem dość niespodziewanie przechodzą na stronę Światła, co prawda nieczęsto się to zdarza ale bywają takie jednostki), nie były powiązane z Demonem, to te istoty nie mogłyby się tam znaleźć. Niestety często nasze ziemskie kontakty z dziećmi Kajina zmuszają nas do korzystania czy brania udziału w czynach przeciw Bogu, więc ten kto był tego przyczyną musi przejść z nami krok dalej, w wyższy poziom jednak nadal materialnego świata. A że dzieci Kajina uwielbiają dręczyć istoty Światła i kochają materializm, więc chętnie się tam z nami przenoszą, bo w takich warunkach czują się optymalnie, po prostu żyją na koszt żywiciela.

Opis tego kręgu jest w tej części dosyć powierzchowny, niemniej po kolei w dalszych odcinkach przybliżę dokładniej jego działanie i efekty oraz podam przykłady w celu dokładniejszego zrozumienia sensu jego istnienia. Ogólnie rzecz biorąc pierwszy krąg działa na zasadzie powielonej i ulepszonej ziemi, ponieważ nasz Bóg chce abyśmy bardziej mentalnie i duchowo analizowali swoje błędy, szczególnie te bardzo ciężkie i odrzucające dla naszego Ojca. A więc jest to krąg bardziej lekki i mniej materialny aniżeli ziemia aczkolwiek duża część otoczki materialnej ziemskiej znajduje się tam nadal, ponieważ wiele błędów czy naszych upadków powstało z pobudek materialnych a bynajmniej na ich bazie. A więc trudno byłoby coś ulepszać nie mając podkładu czy materii, z której czerpaliśmy pośrednio zło, więc ta część materialna w pierwszego kręgu temu właśnie służy. Ku naszej pociesze dodam, że tak naprawdę niewielu z nas Słowian tam trafia. W każdym bądź razie wiem, że jedna ze Słowianek znajdzie się tam na pewno.

Poniżej przytoczę jej przykład a raczej wstęp do tego przykładu ponieważ ta osoba opowiedziała mi coś co mogłaby wiedzieć czytając STS, a przecież absolutnie go wtedy nie znała, więc jej historia brzmi wiarygodnie.

Otóż parę lat temu moja koleżanka szukała porady na chorobę oczu, poprzez znajomych dowiedziała się że jest osoba, która leczyła się na Wschodzie metodami niekonwencjonalnymi i uratowała wzrok, chorowała też na raka i ten również się cofnął przy okazji tej terapii. Wiedząc, że ja interesuję się takimi sprawami koleżanka namówiła mnie abyśmy spotkały się z tą osobą. Poznałyśmy się więc z panią w średnim wieku bardzo atrakcyjną, która właściwie siedziała na walizkach, ponieważ wracała do Polski po dosyć długim pobycie za granicą.

Nie miałyśmy wiele czasu więc przeszłyśmy szybko do rzeczy, kobieta miała przygotowaną karteczkę z adresem i telefonem ale, że nie mogła jej znaleźć podyktowała z pamięci tylko adres niestety telefonu nie zapamiętała. Opowiadała w trakcie jego poszukiwania o metodach leczącej, więc koleżanka weszła jej w słowo, że to pewnie była szeptunka czy szeptucha. Kobieta na moment porzuciła poszukiwania, podniosła głowę i bardzo poważnym tonem zaprzeczyła „Nieee! powiedziała, że jest wiedźmą słowiańską i że takich jak ona już prawie nie ma, ale za parę lat będą się znowu odradzać, bo jest potrzeba”. Wtedy wyrwało mi się pytanie, czy ona nie miała przypadkiem na imię Nadia, kobieta bardzo się zdziwiła ale przytaknęła i zapytała, a skąd pani wie. Wówczas moja koleżanka zniecierpliwiona wtrąciła, toż tam prawie co druga ma tak na imię. Kobieta popatrzyła na nią trochę jak na ignorantkę i powiedziała „oj chyba nie co druga bo ja będąc tam trzy tygodnie spotykałam kobiety o różnych imionach”

Muszę wyjaśnić, zadałam to pytanie ponieważ miałam na myśli Nadię Rosjankę, którą znała moja babcia w czasie wojny i która schroniła się w Polsce przed wielkim czarownikiem Wolfem Messingiem, o nim pisałam chyba ze dwa lata temu. Był on przedstawicielem ciemnej strony mocy, który grał skromnego człowieka a potrafił zmienić według wiedźm bieg historii świata i ze szczególną zaciętością wyłapywał wiedźmy słowiańskie. Jednak moja Nadia musiałaby mieć co najmniej ponad sto lat, niestety według tej kobiety wyglądała ona najwyżej na sześćdziesiąt, siedemdziesiąt. Nie powiem, rozczarowałam się troszeczkę i nawet jakby na przekór temu przemknęła mi myśl czy może by nie przybliżyć ludziom STS-u ale to było mgnienie i więcej do tego nie wracałam. Pożegnałyśmy tę kobietę zostawiając jej swoje namiary.

Po tygodniu zadzwoniła do mnie mówiąc, że znalazła numer do wiedźmy, zdziwiłam się że nie zadzwoniła do koleżanki, bezpośrednio zainteresowanej, ona jednak mnie zaskoczyła propozycją spotkania. Czułam, że chce mi opowiedzieć o czymś co ją gnębi, więc się zgodziłam i wtedy usłyszałam historię, która również mnie zmobilizowała później do przedstawienia Starego Testamentu Słowian, ponieważ potwierdziła pewien szczegół, który był w nim zawarty odnośnie właśnie kręgu pierwszego. Tę historię przedstawię w drugim odcinku, kontynuacji kręgu pierwszego. Być może wniesie ona więcej zrozumienia czym ten krąg jest aniżeli tylko opisy, które mogą być trudniejsze do zrozumienia.

 

Wnuczka słowiańskiej wiedźmy

2 komentarze

  • Witam
    Nie bardzo rozumie

    “Mają szansę również i te stworzenia przejść na stronę Światła ale jak dotąd nie było takiego przypadku, aby jakieś skorzystało.”
    A kilka linijek niżej

    “Gdyby dzieci Kajina,( które w tym kręgu jednak czasem dość niespodziewanie przechodzą na stronę Światła, co prawda nieczęsto się to zdarza ale bywają takie jednostki), nie były powiązane z Demonem, to te istoty nie mogłyby się tam znaleźć.”

    Z góry dziękuję za odpowiedź

    • Witaj Marcinie, spróbuję Ci to wytłumaczyć, otóż w kręgu pierwszym znajdują się zarówno dzieci Kajina jak i stworzenia demoniczne. Sytuacja taka ma miejsce dlatego , że potrzebni są dla naprawy przez nas pewnych spraw ziemskich współsprawcy i zwodzący czyli dzieci Kajina i istoty demoniczne. Np. jeżeli ktoś ponad wszelką miarę kochał pieniądze to ulegał dzieciom Kajina bo to oni wynaleźli ten środek a nie mityczni Fenicjanie. Zaś wszelkie złe uczynki na drodze do zdobycia majątku podszeptują nam istoty demoniczne, czyli nas kuszą tutaj na ziemi, choć ich nie widzimy. W kręgu pierwszym musimy się więc oko w oko z nimi spotkać i tam te istoty są spersonifikowane i one prowadzą z nami podobną grę taką jak na ziemi. Będąc w kregu pierwszym istoty demoniczne maja szansę opuścić swojego Ojca Demona i przejść na stronę Światła ale nie mam takich wiadomości czy któraś to uczyniła.
      I więc po tamtej stronie znajdują się dzieci Kajina bo przedstawiciele tej rasy zazwyczaj są powiązani z naszymi przewinieniami, ale z naszymi przewinieniami jak wyżej napisałam są powiązane przede wszystkim istoty demoniczne, bo nas zwodziły. Z kolei dzieci Kajina są dziećmi bardziej Szatana niż Lucyfera, więc siłą rzeczy współdziałają z istotami demonicznymi, i dlatego że współdziałają to razem z człowiekiem wchodzą do pierwszego kręgu, gdyby nie miały udziały w naszym losie to nie byłoby powodu aby miały prawo przebywać z nami w kręgu pierwszym. Wyjątkowo bywa też ,że dzieci Kajina nawracają się w kręgu pierwszym ale jest to rzadkość, mam nadzieję że w miarę Ci to wytłumaczyłam. Pozdrawiam Cię serdecznie

      Wnuczka sławjańskiej wiedźmy

Dodaj komentarz