Stary Testament Słowian cz.2

Stary Testament Słowian – umieszczenie pierwszych ludzi w raju (stworzenie).
Babcia krotko przed śmiercią
poinformowała mnie, że Stary Testament Słowian czyli zwana przeze mnie „harmonijka” nie została jeszcze wywieziona z Polski. Jednak 2 lata przed śmiercią mocno traciła pamięć, zmarła gdy miałam 11 lat. Być może jej informacja była tylko snem. Wraz z jej śmiercią odszedł mój słowiański świat dzieciństwa pełen zapachów ziół, kwiatów i rytuałów, które nigdy nikomu nie szkodziły a pomagały. Babcia zdążyła mi przekazać ustnie to wszystko co jej babcia opowiedziała i tak to trwało przez pokolenia.

Zaznaczam, że moja decyzja opowiedzenia starego testamentu Słowian, który nie tylko ja uważam za prawdziwy nie jest powodowana chęcią zdobycia rozgłosu, czy zarobienia na tej historii, nie zamierzam się bowiem ujawniać. Pragnę tylko by prawdziwi Słowianie odzyskali swoją zagubioną i zafałszowaną tożsamość, to tytułem takiej małej dywagacji.

Rytuały i ogromna wiedza magiczna, którą posiadała moja babcia nie przeszkadzały jej być gorliwą katoliczką i wielbicielką Matki Bożej i Jej Syna Jezusa. Dlaczego tak było, wiedźma i wiara – zapewne ta starożytna ogromna wiedza, jaką czerpała właśnie ze Starego Testamentu Słowian wpłynęła na ten fakt. Ostatnie części Starego Testamentu to były już tylko przepowiednie i ostrzeżenia dla Słowian, tam między innymi było proroctwo o narodzeniu się Jezusa i starożytni Słowianie przekazali to proroctwo Żydom. Oni zaś nigdy się do tego nie przyznali skąd mieli tę wiedzę.

Moja babcia więc szanowała wiarę chrześcijańską ale uważała (idąc za Starym Testamentem Słowiańskim), że wiele prawd tej wiary zostało świadomie i premedytacją zafałszowanych i to uważała za zbrodnię. Miała wielki szacunek do instytucji kapłaństwa ale do wielu kapłanów już nie, bo jak twierdziła nie idą oni drogą nakreśloną przez Jezusa.

Ostrzegała, że w Watykanie jest demon a naszemu polskiemu Ojcu Świętemu będzie ciągle towarzyszył jego wysłannik i to będzie dla Papieża straszne. On bowiem będzie tego świadomy ( niestety nie zapytałam czy to miał by być jakiś cień czy demon zmaterializowany, byłam zbyt małym dzieckiem by rozróżniać wtedy takie rzeczy). Według niej Jan Paweł miał być najnieszczęśliwszym Papieżem, ponieważ jako człowiek o czystym sercu musiał to przeżywać nie mogąc ingerować. Nie był to jeszcze czas oczyszczenia Kościoła. Poruszę ów temat w innym odcinku bo jest również bardzo interesujący.

Jak już wcześniej zaznaczyłam mój wewnętrzny głos nie dawał mi spokoju ale i jakaś zewnętrzna energia naciskała na mnie by podzielić się tą odziedziczoną wiedzą. Mrozi mi krew w żyłach fakt ile przepowiedni babci spełniło się za mojego życia i ile spełnia się na moich oczach, to także wpłynęło na moją decyzję podzielenia się tą jak sądzę interesującą wiedzą.

Nie chcę by to zabrzmiało butnie ale mam podstawy sądzić, że moja babcia była ostatnią słowiańską wiedźmą. Byłabym oczywiście szczęśliwa, gdyby ktoś taki ujawnił się w Polsce współczesnej, byłoby to dla nas równie warte co najnowocześniejsza broń. Wracając do Starego Testamentu pragnęłabym rozpocząć od powstania Ariów a to wiąże się z pierwszymi rodzicami. Czynię to wszystko skrótowo i pobieżnie ponieważ publikacja ma na celu tylko przybliżenie zawartości Starego Testamentu Słowian.

 

Stworzenie Adama i Ewy

Pan Bóg miał na swoim koncie wiele różnego stworzenia zanim stworzył Adama i Ewę. Bóg kocha wszystkich jednakowo ale
miłość ma odcienie dlatego Bóg pomimo, że otoczony miłością mieszkańców nieba po utracie, czy jak kto woli wyrzuceniu mąciciela Lucyfera pragnął mieć kogoś, kto będzie miał wolną wolę ale odwdzięczy mu się miłością za miłość. Stworzył więc Eden a w
nim umieścił dwoje ludzi.

Najpierw stworzył Adama (jego imię babcia wymawiała inaczej ale ja wiedziałam, że to Adam) – było to stworzenie jakby w opozycji do Lucyfera – bo jak tamten wyróżniał się oszałamiającą urodą i inteligencją, charyzmą etc…tak Adam był bardzo zwyczajny. Uroda jego była jakby to po ludzku określić na rajskie warunki przeciętna, inteligencja też, dostał jedynie zmysł rozwoju ale miał sam określić kierunek, którym chciałby podążać. Bóg stworzył Adama z najprzedniejszej rajskiej ziemi aby czuł się z nią i z wszystkim co urodzi a także ze wszystkim co go zamieszkiwało – związany. Zaś Eden zamieszkiwało mnóstwo istot najróżniejszych i wszystkie kochały Boga, jednak Adam był najważniejszy między nimi.
Bóg dal mu część samego siebie, dusze nieśmiertelne miały bowiem wszystkie
stworzenia zamieszkujące raj. Adam miał oprócz tejże nieśmiertelnej duszy pierwiastek boski coś jakbyśmy dzisiaj określili boskie DNA, co niestety nie jest tożsame z duszą nieśmiertelną jak głosi Stary Testament ogólnie nam znany.

W tamtej sytuacji i wśród tej ogromnej masy rajskich stworzeń tylko Adam miał bezpośrednią boskość w sobie. Reszta stworzeń mogła nazywać się również dziećmi bożymi, ale już tego bezpośredniego – jakbyśmy to określili współczesnymi słowami – genu Boga nie posiadały.

Nie oznaczało, że pierwsi ludzie mogli sobie te istoty podporządkowywać, one wszystkie wraz z pierwszymi ludźmi egzystowały w zgodzie i miłości. Adam wbrew temu co mówi już znany nam stary Testament Żydowski wcale nie czuł się w raju samotny, było to niemożliwe ponieważ zaprzeczało by twierdzeniu, że idealne szczęście daje bliskość Boga, a tę bliskość Adam posiadał.

Otóż wszystkie stworzenia rajskie były uczynione jakby na jednej matrycy elementu A i B-czyli na zasadzie przeciwnych płci. Inaczej można by rzec stworzenia rajskie już wtedy żyły w parach. Adam to widział i poprosił również o towarzyszkę dla siebie. Bóg prędzej czy później by to uczynił ponieważ Adam nie mając swojego odbicia w drugiej takiej samej osobie nie rozwijał się w należyty sposób. Wyjął więc Bóg żebro Adamowi po to by stworzony drugi człowiek o przeciwstawnej płci czuł się z Adamem związany.

Bóg nie mógł nie zauważyć, że to pierwsze jego dziecko pozostawia wiele do życzenia, więc jakbyśmy to kolokwialnie ujęli, do Ewy przyłożył się bardziej i to o wiele bardziej. Drugie dziecko Boga wyróżniało się niezwykłą urodą tak oryginalną, której dotąd u stworzeń bożych nie widziano. Ewa miała jak mówiła mi babcia urodę niespokojną, być może chodziło o
słowa” niepokojącą lub zmysłową”, trudno przecież sześcioletniemu dziecku dokładnie przybliżać pewne określenia, więc są to moje domysły. Dał Bóg też Ewie dużo większą inteligencję, samodzielność, kreatywność no i ambicję a także wdzięk.

Ewa ponoć tak pięknie potrafiła się śmiać, że aniołowie schodzili do raju by posłuchać jej śmiechu a miała w sobie tyle radości, iż kochały ją i uwielbiały wszystkie stworzenia. Naturalnie Adam był zachwycony Ewą ona nim nie aż tak bardzo. Bóg chciał by oboje się rozwijali. przysyłał im więc Anioły, które jakbyśmy to ujęli były czymś w rodzaju nauczycieli i mentorów.

Adam choć po ludzku sympatyczny był po prostu gnuśny jednak Ewa mobilizowała go i to się Bogu bardzo podobało. Raj nie był czymś zamkniętym więc odwiedzały go i zbuntowane Anioły. Adam i Ewa mieli jednak zakaz kontaktowania się z nimi – całkowity. Dopóki w raju był tylko Adam Lucyfer nie wyrażał zainteresowania człowiekiem dopiero jak pojawiła się Ewa postanowił uknuć nowy plan, jako że uważał, iż Ewa jest do niego podobna, a wiedział jak Bóg kocha swoje dzieci. Postanowił spróbować przez Ewę jak mu się wydawało zdobyć najpierw Eden a później znowu zmierzyć się z Bogiem a przynajmniej odebrać mu to co bardzo kochał czyli jego dzieci.

Lucyfer bardzo zazdrościł ludziom raju ponieważ uważał ich za marne twory w stosunku do niego. Jego pycha była nieskończona i do dzisiaj uważa a się za równego Bogu choć jest tylko jego tworem jak wszystko inne. Jak również i nasi słowiańscy bogowie są również stworzonymi przez Boga Stwórcę, tyle że wywodzą się z najwyższych kręgów egzystujących bezpośrednio przy Stwórcy. Zostali oni namaszczeni na sprawujących bezpośrednio duchową i nie tylko – opiekę nad Słowianami. Wyjaśnienie tej kwestii w dalszych odcinkach.

 

 

W następnym odcinku zwiedzenie Ewy.
Wnuczka słowiańskiej wiedźmy

2 komentarze

Dodaj komentarz