Złorzeczenie i złorzeczenie rytualne

Złorzeczenie jest dwojakiego rodzaju, pierwsze to słowa nasycone negatywną energią, które wypowiadamy w gniewie czy rozgoryczeniu w kierunku osoby, osób czy instytucji które, nas skrzywdziły, czyli jest to złorzeczenie proste. Wiemy też z doświadczenia, że istnieją ludzie wypowiadający złorzeczne frazy z zazdrości, nie mogąc zaakceptować czyjegoś powodzenia, cech charakteru czy urody. Są też złorzeczenia skierowane ku sobie osobiście np. wtedy kiedy zniechęceni nieudanymi wysiłkami osiągnięcia jakiegoś sukcesu w danej dziedzinie powtarzamy często jak mantrę „a mnie to się nic nie udaje”- i to jest najgorsza krzywda, którą możemy sobie zrobić. Powyższe słowa są bowiem samospełniającą się przepowiednią, ponieważ mocą swojej wolnej woli przyciągamy tzw. diabelski krąg, czyli niekończący się korowód niepowodzeń.

Drugi rodzaj złorzeczeń są to złorzeczenia cięższego kalibru ponieważ łączone są z odpowiednimi zaklęciami. Niejednokrotnie więc osoby pragnące zemsty udają do magów, wróżek trudniących się takim procederem, ewentualnie same posiadają takie umiejętności dzięki przekazom rodzinnym. We współczesnych czasach można tego typu rzeczy wyszperać w internecie i tam one figurują pod dumną acz nie mającą nic wspólnego z prawdą, nazwą klątwy. Jak już pisałam w części o klątwie raczej nikt z gojów jej nie zna bo przepis na nią a raczej jej kod znajduje się w księgach Mojżesza od XIII do XXIV czyli tych ukrytych.

W rytuałach złorzecznych tkwi też bardzo duże niebezpieczeństwa dla obojga stron, ponieważ w energii ziemi musi istnieć balans czyli równowaga. Jeżeli więc człowiek skrzywdzony użyje rytuału zaklęcia złorzeczenia potocznie też niesłusznie nazywanego przekleństwem i przekroczy on intensywnością rytuału wielkość krzywdy, którą jemu wyrządzono to „nadwyżka” wróci do niego w bardzo bolesny sposób. Inny aspekt rytualnego złorzeczenia to ten, że jeżeli nie mamy racji co do winy rzekomo nam uczynionej całe zaklęcie również wróci do wysyłającego, oczywiście nie do maga bo ten zazwyczaj wie jak się zabezpieczać.

Dzieje się tak dlatego, że zaklęcia złorzeczeń są, że tak określę czerpane tylko z bazy negatywnych energii ziemskich, a te wprawione raz w ruch muszą mieć ujście, ale muszą też działać na zasadzie równowagi. Wysyłamy na szczęście też często pozytywne zaklęcia czasem o tym nie wiedząc, gdy mówimy och jaki to dobry człowiek, żeby mu dobrze się działo a czasem robimy to celowo i takim celowym pozytywnym zaklęciem jest odpowiednia modlitwa w intencji np. naszego dobroczyńcy. Możemy wysyłać dobre zaklęcia inaczej określane jako modlitwy również osobom pogubionym, które niekoniecznie lubimy, słyszymy jednak wewnętrzny głos nam to podpowiadający, wtedy zdecydowanie powinniśmy temu wewnętrznemu naciskowi ulec.

Zrozumiałe jest, że nie modlimy się za Rotszyldów czy Rockefellerów, masonów ponieważ oni już wybrali a mają wiele większą wiedzę tajemną a niżeli my. Nie modlimy się za rządzących świata zachodniego bo oni wszyscy należą do lóż masońskich bez wyjątku. Mianowicie dlatego, że jest to bezcelowe i nasza życzliwa energia może ewentualnie wrócić w towarzystwie innej bardzo niebezpiecznej. Przestrzegałabym aby bezkrytycznie nie naśladować wszystkich pseudo szlachetnych, szczególnie członków kościoła którzy modląc się za wszystkich złych na tej planecie, ulegają wprowadzającemu nas w błąd kościołowi.

Radziłabym w związku z tym zapamiętać NIE MODLISZ SIĘ ZA SZATANA BO TYM GO ROZWŚCIECZASZ A W NAJLEPSZYM PRZYPADKU ZIRYTUJESZ, co nie pozostaje bez konsekwencji dla modlącego.

Jak wiemy autorem wszelkiego zła i większości wojen jest synagoga Szatana i uwierz mi ma ona Twoje modlitwy w … głębokim poważaniu! W tym wypadku jeżeli nawet złośliwie nie odeślą Ci „towarzystwa” energetycznego, to jest to niepotrzebny wydatek pozytywnej energii.

Na koniec tego akapitu poddaję pod zastanowienie dlaczego to chrześcijanie są grupą najbardziej krzywdzoną i borykającą się z trudnościami. Najkrótszą odpowiedzią jest: ponieważ „biorą na klatę” bez walki i dobrowolnie w swoich modlitwach i rytuałach całe zło tego świata, które wyrządzane jest przez plemię żmijowe. Jeżeli pragniemy prosić o pokój na świecie to modlimy się do Boga o pomoc w zwalczaniu zła a nie o naiwne przejrzenie na oczy dla przywódców światowych i o natchnienie dla nich , oni już czerpią natchnienie z masońskich źródeł i doskonale się z tym czują.

W złorzeczeniach i rytuałach złorzecznych nie korzystamy z energii naszego „ciemnego bliźniaka” tylko z energii negatywnej buszującej po ziemi. Nasz ciemny bliźniak może nam jedynie podpowiadać na kogo zsyłać zaklęcia złorzeczenia czy może nakręcać nas w nienawiści lub wyolbrzymiać nasze krzywdy. Zazwyczaj jest bardzo zazdrosny i ma wybujałe ego, oczywiście na jego poziomie wydaje mu się, że pomaga. Sądzi on często, że ta dusza do której jest przyklejony na zawsze będzie z nim i dlatego walczy o nią, ponieważ po oderwaniu się jej od niego w chwili śmierci straci on w swoim demonicznym wymiarze sens istnienia, bo nie będzie mógł więcej generować zasług dla Demona czyli staje się niepotrzebny.

Wszelkiego rodzaju przekleństwa, złorzeczenia i zaklęcia złorzeczne „fachowo” przeprowadzane wymawiane są szeptem po to by nie usłyszały ich dobre duszki, które mogłyby się przestraszyć i opuścić osobę korzystającą z takiego rytu, na zawsze. Natomiast rytuały do aniołów, bogów słowiańskich, do wszystkich sił dobra a w końcu ogromne rytuały do samego Boga przeprowadzane są bardzo głośno, wręcz nastawia się głos na najwyższe wibracje jak wołanie a nawet krzyk. Natomiast wielkie rytuały masońskie jak np. przywołanie Bachometa, (to nie jest sam Demon ale ziemski opiekun kościoła Szatana), wykonuje się również przyciszonym głosem ale chórem.

Rzucaniem zaklęć złorzecznych trudniły się i trudnią się nadal tzw. ciemne wiedźmy, zawsze robią to za pieniądze. Nie przynależą one do Szatana i nie zostaną odcięte od powrotu do Boga ponieważ korzystają ze złych energii demonicznych ale ziemskich, nie sięgają do zasobów piekielnych i oferują one pomoc ludziom, którzy zostali skrzywdzeni. Jeżeli jednak zdecydują się na nałożenie zaklęcia dla widzimisię życzącego czyli praktycznie bezpodstawnie to i zamawiający zaczyna nieć problem i wiedźma.

Są oczywiście czarni magowie wspominałam już o nich, o potężnych mocach i tutaj nie ma feminizacji, czyli są to tylko mężczyźni i oni nie obawiają się naszego Boga , bo i tak nie chcą mieć z nim do czynienia, więc wiadomo skąd pochodzą.

Istnieją też czarne wiedźmy ale stoją w hierarchii o wiele niżej niż magowie, dawni Słowianie nazywali je kunsztownicami, ponieważ ich kunszt wywodził się z faktu podpisania umowy z Szatanem. Zazwyczaj sprzedawały się za urodę po tamtej ciemnej stronie mocy i piastowanie jakiejś wyższej pozycji po przejściu na drugą stronę. One miały też umiejętność rzucania przekleństw i słynęły z podstępnego i obrzydliwego działania, wykańczały bowiem przeklinającego i przeklinanego, wciągały w pewne błędne koło i wielu innych ludzi. Jako byłe istoty Światła wyrzucając to Światło stawały się tutaj na ziemi odrażające z wyglądu. Kiedyś obnosiły się bezkarnie ze swoimi mocami dzisiaj na polecenie masonerii działają w ukryciu i „pomagają” tym gojom chcącym usilnie zrobić wielką karierę w jakiejkolwiek dziedzinie. Jak kończą się wielkie kariery gojów możemy zaobserwować – przedawkowania samobójstwa, załamania nerwowe.

W dawnych czasach po pomoc do nich zgłaszały się osoby będące często w beznadziejnej sytuacji i wpadały tym samym w pułapkę bez wyjścia. Pragnąc bowiem przy pomocy czarnej wiedźmy zniszczyć wrogów niszczyli nie tylko ich ale samych siebie i swoje rodziny. Należy przy okazji zweryfikować przekonanie jakoby św. inkwizycja paliła je na stosie, jest to zakłamywanie historii ponieważ na stosach ginęły niewygodne osoby dla kościoła czy dla ludzi cokolwiek znaczących w tamtych epokach. Częstokroć torturowano i palono kobiety wyróżniające się inteligencją i znane zielarki. Natomiast nie mam informacji aby zginęły wiedźmy słowiańskie lub czarne wiedźmy, czarne wiedźmy wówczas nawet współpracowały z kościołem. Natomiast te które akurat tego nie robiły siały postrach wśród inkwizytorów, więc były w jakiś sposób nietykalne.

Aby rzucić zaklęcie złorzeczące należy spełnić parę warunków, oczywiście nie będę podawała tutaj instrukcji, mianowicie przy tym zaklęciu nie jest konieczne dokładne stosowanie się do reguł Demona. Zaklęcia złorzeczne bowiem stworzyli ludzie co prawda korzystając z jego energii, ale nie będącej tak dokładnie pod jego kontrolą. Na ziemi obowiązuje prawo transcendentalne określające, że wszystko co jest tutaj pozostawione należy do człowieka i korzystanie zależy od jego wolnej woli. Niemniej jest rzeczą oczywistą im bardziej będziesz „grzebać” po ciemnej stronie mocy i przechylać się na jej stronę to ona ciebie po prostu wchłonie.

Intensywność działania zaklęć zależy od umiejętności pobierania złej energii i koncentrowania się na sprawie, która ma być przedmiotem zaklęcia złorzecznego. Pisałam już wcześniej, że nawet zwyczajne słowne złorzeczenia bez użycia rytualnego zaklęcia a powtarzane przez lata mogą przynieść poważne negatywne skutki adresatowi złorzeczenia. Zazwyczaj musiała zaistnieć wielka krzywda skoro wysyłający wraca do niej i złorzeczy przez długi okres czasu. Natomiast złorzeczenia mogą również zaatakować złorzeczącego, jeżeli jak już wcześniej zaznaczyłam jego krzywda jest niewspółmierna do intensywności złorzeczeń. Na przykład znam osobę znajomą moich rodziców, którą ponad czterdzieści lat temu zostawił mąż i ta stara kobieta do dzisiaj mu złorzeczy. Prawdopodobnie dlatego ani ona nie ma i nie miała szczęśliwego życia ani on, czyli wysyłana zła energia częściowo wracała do niej do niej z powrotem.

Jeżeli chodzi o o cele przekleństw czy zaklęć złorzecznych, to dla rasy dzieci Kajina bardzo trudno jest zastosować te zaklęcia współcześnie, natomiast są osoby ( nie mam informacji czy to już wiedźmy słowiańskie), którym powoli coś się udaje w tym temacie. Wiadomość znalazłam w pewnym komentarzu na internecie po rosyjsku ale te osoby nie działają ani w Rosji ani w Polsce, natomiast na terenie jednego z krajów słowiańskich. Najlepszą opcją jest poczekać i sprawdzić czy to prawda czy fake news.

Natomiast jeżeli chodzi o rzucanie uroków, to tę siłę ma sporo spośród nas nawet nie wiedząc o tym, jednakże na szczęście rzucane uroki mają raczej niedługi okres trwania. Na temat uroków istnieje bardzo dużo legend ponieważ tych zaklęć szczególnie w miłości stosowano bardzo wiele, nawet we współczesnych nam czasach młodzi ludzie płacą więcej niż dwa tysiące złotych aby zdobyć względy ukochanego czy ukochanej. Nie mnie oceniać te osoby jednakże uważam, że jest to sprowadzanie niewolnictwa psychicznego i duchowego, popularnie nazywane spętaniem miłosnym. Zniewalanie drugiego człowieka jest wbrew prawu boskiemu, którego twórca nasz Bóg Światła obdarzył nas totalną wolnością, chociaż są rzeczywiście wyjątkowe sytuacje kiedy można pewne rytuały przyciągania danej osoby zastosować. Na szczęście niewiele wróżek potrafi rytuały spętania prawidłowo w dzisiejszych czasach wykonać.

Po wprowadzeniu judeo religii wszystkie wiedźmy zarówno słowiańskie, wiedźmy ciemne, czarne zwane kunsztownicami i czarnych magów oraz zielarki wrzucono do jednego wora pod nazwą czarownice, aby zamącić w tej „branży”i zasiać strach przed wiedźmami słowiańskimi, które były dane dla obrony rodu i słowiaństwa.

Na koniec drobna rada dla wszystkich, którzy na co dzień mają do czynienia z mnóstwem ludzi a przez to z mnóstwem krzyżujących się energii i emocji. Na biurku w pracy stawiać sobie czarny kamień turmalin i co dziennie po pracy obmywać go pod bieżącą wodą, raz na tydzień wystawiać na słońce. Po powrocie do domu należy wejść pod prysznic i opłukać oblepiające nas cudze energie lub energie negatywne, mówiąc przy tym wodo, wodo oddaję tobie te szkodzące mi energie a ty przekaż je matce ziemi niech ona je przetworzy na dobro. W tym czasie robimy ruchy jakbyśmy od głowy do nóg z siebie coś zrzucali. Zaś jeżeli czujemy się bardzo przybici robimy kąpiel w wodzie z garścią naturalnej soli i dosyć dużą ilością mięty, po wyjściu z wanny nie wycieramy się ręcznikiem. Korek z wanny wyciągamy w rękawiczkach aby nie mieć do czynienia bezpośrednio z tymi energiami, które pozostały w wodzie.

W następnej części pt. Oko Uroczne podam kilka rytuałów na oczyszczanie siebie oraz domu, na ochronę przed zaklęciami oraz jeden rytuał chroniący przed przekleństwem.

Wnuczka słowiańskiej wiedźmy

 

5 komentarzy

Dodaj komentarz