Atlantyda-Atlantja

Ostatnia wolna ojczyzna

 

 

NIE ŁUDŹ SIĘ! ANI PRAWDY, ANI PRAWDZIWEJ  WIEDZY  NIE  ODNAJDZIESZ  W  ŚWIECIE  STWORZONYM  Z KŁAMSTWA  I  OPARTYM  NA  FAŁSZU .(Helena Glińska Lechicka wiedźma, matka wielkiego cara Rosji Iwana Groźnego)

 

 

Ten artykuł miał być poświęcony właściwie grupom krwi, aczkolwiek po niektórych Waszych komentarzach  na stronie i przysyłanych mi drogą mailową, stwierdziłam, że najpierw bardziej pożądanym jest choćby bardzo pobieżny opis dziejów Atlantydy, a to dlatego że rzuci jednocześnie  światło na grupy krwi jak i na najbliższą przyszłość obecnej Ziemi.

 Większość z Was na pewno nie przypuszczała czym była Atlantyda, bo zazwyczaj wszyscy sugerują się pseudonauką  i słowami, które wypowiadał rzekomo Platon na temat historii Atlantydy. Zaś w rzeczywistości ATLANTYDA TO  NASZ PRASTARA   ZIEMIA  tylko  na bardzo wysokim stopniu rozwoju. Wśród jej mieszkańców istniał podział na Atlantów i Atlantydów, jedni z nich to dzieci kajina i ich satelici czyli zlepek różnych ras zmanipulowanych przez kainowców, razem stanowili oni wówczas przypuszczalnie  jedną dziesiątą  planety.

Atlantyda jak już napisałam to była nasza Ziemia, tyle że sporo większa niż obecnie, obraz nieba również był nieco inny, nie były to jednak miliony lat temu ale czasowo znacznie i to znacznie bliżej. Tytuł ostatnia wolna ojczyzna oznacza, że jeszcze wtedy nie byliśmy niewolnikami żmijowców.

 Mieszkańcy Atlantydy również różnili się od dzisiejszego człowieka, który w swojej fizis jak i rozwoju duchowym jest chyba na jednym z najniższych poziomów, na jaki mógł upaść schodząc na ziemię. Prawie wszystkie rasy, nie tylko Sławjanie wyróżniali się bardzo wysokim wzrostem i byli zazwyczaj bardzo urodziwi. Sławjanie atlantydzcy byli najwyżsi zaś przedstawiciele rasy błękitnej mieli najbardziej giętkie i smukłe ciała spośród ówczesnych mieszkańców planety. Jedynie dzieci kajina, które zdążyły się w dużej części zmieszać w prastarych czasach z pierwotnymi wampirycznymi istotami Ziemi, zanim Swarożyc aktywował słońce nad planetą (pisałam już o tym) wyglądem przypominały człowieka neandertalskiego ale  byli nieco wyżsi niż obecnie. Oczywiście była też część mająca stricte „ludzki” wygląd, byli to ci w prostej linii pochodzącej od kajina bez domieszek.

Niestety nie pamiętam dokładnie określenia Sławjan, rasy błękitnej i jeszcze kilka innych ras będących w opozycji do dzieci kajina- tak ich wówczas nazywano.

Według wszelkiego prawdopodobieństwa byli to Atlanci a dzieci kajina i kilka ras przez nich zmanipulowanych nosili miano Atlantydów(zapewne z tego powodu przekazują nam  współcześnie nazwę Atlantyda).

Atlantydę bowiem w prastarych przekazach zwano ATLANTJĄ i zamieszkujący ją wówczas prastarzy Sławjanie utracili już tyle ze swojego boskiego aryjskiego Światła. Oficjalnie więc mówili o sobie tylko spadkobiercy dziedzictwa  Arjów a nie określali się samym słowem Arjowie, czyli nie tak jak przed wiekami „My Arje-dzieci Abla”.

Życie na Atlantydzie było na bardzo wysokim poziomie chociaż nie znowu na tak wysokim jak wówczas gdy Arjowie czyli Arje żyli na Plejadach, czy potem na innych planetach dzisiejszego Układu Słonecznego, zanim spaliły te planety dzieci kajina, nie mogąc wówczas zagarnąć całkowitej władzy nad światem. Przypominam, że robią i robili tak zawsze, kiedy groziła im przegrana i tak jest do dzisiaj, nawet współcześnie w swojej konstytucji mają zapisane, że gdy inne narody zmuszą ich do oddania władzy nad światem, użyją broni masowej zagłady. Aczkolwiek to, że tyle razy palili światy nie zalicza się do ich wygranej tylko do przegranej.

PRZY   OKAZJI  RADZĘ  ZAPAMIĘTAĆ! – NAJWIĘKSZA   PRZEGRANA  LUDZKOŚCI  TO  PRZYJĘCIE  PIENIĄDZA,  A  ZA  TYM   IDZIE   WZROST  EGO,  CZYLI  JESTEM  TYM  CO  POSIADAM – I  WSZYSTKO  INNE   CO  Z  TEGO  WYNIKA – DO KOMPLETNEGO  WYZUCIA   SIĘ  Z  MIŁOŚCI  BLIŹNIEGO  I  SŁUŻENIE  JAKO  NIEWWOLNIK  ZŁU.  ZAŚ  OSTATNIA EPOKA TO  PRZYJĘCIE   TZW. RELIGII  JAK NP. ŚWIĘTOWANIE NA  OŁTARZU SPOŻYWANIA  KRWAWEJ  OFIARY CIAŁA  I  KRWI- CO JEST TYPOWYM  SYMBOLEM  DZIECI  KAJINA, itd…

Zanim przejdę do pobieżnego opisu Atlantydy(być może powrócę jeszcze raz w późniejszym czasie do tego tematu), muszę poruszyć sprawę REZONANSU  MAGNETYCZNEGO  TAMTEJSZEJ  NASZEJ  ZIEMI  CZYLI  ATLANTYDY. Musimy pamiętać o jednej ważnej rzeczy, aby człowiek był w jako takiej kompatybilności swojego ciała z duszą a komplementarnie jako człowiek z ziemią, jego ciało powinno rezonować z pulsem planety. Obecnie ten proces nazywany jest rezonansem winifrieda schumanna.

Aczkolwiek na podstawie materiałów, które miałam do swojej dyspozycji nie zgadzam się, że  odkrywcą rezonansu jest niemieckojęzyczny schumann.  REZONANS MAGNETYCZNY  CZYLI  PULS  ZIEMI  MAJĄCY  WPŁYW  NA CZŁOWIEKA   ISTNIAŁ  OD  ZAWSZE, więc również w czasach Atlantydy. ODKRYŁ  GO  NA  NOWO  NASZ  WIELKI  SŁAWJAŃSKI  GENIUSZ  NIKOLA  TESLA, niestety w internecie można znaleźć jedynie jakieś odpryski z zafałszowanej i ukradzionej Tesli wiedzy jak np. tytuł -Tesla samotny pionier pól  ELF-rezonansu magnetycznego itp. W związku z tym co było mi dane przestudiować ja będę nazywała rezonans magnetyczny Ziemi rezonansem TESLI a nie schumanna, wiem że jestem pierwszą osobą, która to uczyniła ale ktoś musi.

Nie będziemy za bardzo wgryzać się w ów rezonans Ziemi, bo temat artykułu nie jest o tym, niemniej skrótowo funkcjonuje  w ten sposób, że ma on wpływ na energię Ziemi i świadomość ludzi, czyli im wyższa częstotliwość, tym wyższa świadomość człowieka.

 Zaś w czasach istnienia Atlantydy rezonans Ziemi był bardzo wysoki i ludzie przez pewien okres świetnie się rozwijali, niestety bardzo to przeszkadzało dzieciom kajina,

na których praktycznie bardzo mało zwracano uwagę, od kiedy przegrali ostatnią wojnę z niebieska rasą a przedtem ze Sławjanami.

Poczęli więc oni niezauważalnie sterować rezonansem ziemi, na efekty nie trzeba było długo czekać, przypuszczalnie kilka wieków lub  na pewno, powiedzmy wedle naszych obliczeń wystarczyła epoka aby ludzkość zaczęła się staczać. Oczywiście Atlanci ingerowali w te ciemne sprawki dzieci kajina czyli atlantydów, aczkolwiek ci nie słuchali ani ostrzeżeń ani groźby wojny z nimi, niby się wycofywali a potem potajemnie znowu dręczyli planetę. Sztucznie obniżony rezonans, doskonała manipulacja, którą przecież dzieci kajina mają opracowane do maksimum a w dodatku zbliżanie się po raz drugi w dziejach ludzkości  narodzin syna Demona nie sprzyjało szczęśliwemu i spokojnemu egzystowaniu narodów. Katastrofa ówczesnej Ziemi-Atlantji nie nastąpiła nagle ale zbliżała się powoli acz nieuchronnie.

A więc jak wyglądała nasza Ziemia Atlantja w czasach swojej świetności? Przede wszystkim była ona ogromna w stosunku do naszej małej obecnej planetki, nie wiem dokładnie ale mogła być nawet kilkanaście razy większa.

 I co bardzo ciekawe ją również pokrywało prawie 70 procent wody jak naszą współczesną ziemię, jednakże jak wyżej napisałam życie było na bardzo wysokim poziomie i mnóstwo ludzi bo około 30,40 procent żyło w podwodnych  rejonach morskich,  nie były to tylko ogromne metropolie ale także mniejsze spokojne miejsca, dla wygodnej egzystencji.

Istniała spora liczba chętnych do życia pod wodą, ponieważ mogli również posiadać swoje siedziby na powierzchni ziemi, a z pewnych względów życie pod wodą dawało  więcej wytchnienia. Działo się tak dlatego, gdyż atmosfera na powierzchni Atlantydy była bardzo gorąca, oczywiście planeta nie zamieniała się w pustynię, bo niezmiennie  nawadniała ją odpowiednia ilość deszczów. Dodatkowo ludzie współpracowali z planetą więc mogli stymulować nieco klimat aby był dla nich łaskawszy. W skrócie współpraca z planetą oznaczała zrozumienie energii i przekazów zarówno Ziemi jak i wszystkiego co się na niej i w niej znajdowało, a także odbierania impulsów z kosmosu.

 A więc wielu preferowało życie pod wodą, ponieważ panował tam wspaniały mikroklimat a życie pod powierzchnią nie wyglądało tak jak my sobie obecnie wyobrażamy.

Przede wszystkim ludzie nie osiedlali się na dnie głębokich oceanów, tylko pod znacznie płytszymi wodami a że wody były wówczas krystaliczne przez powierzchnię docierało słońce. Polegało to na tym, że całkowita podwodna powierzchnia jako miejsce do egzystencji była pozbawiona wody, ona przy pomocy pewnych reakcji była jakby „przesunięta czy rozsunięta aby ludzie mogli żyć jak na powierzchni ziemi” a „ wodny dach” zapewniał światło i był tak stymulowany, że pary wodnej było tyle ile trzeba a reszta wyparowywała na zewnątrz, nie szkodząc mieszkańcom podwodnych krain.

Pamiętacie zapewne o tym jak się wody „rozstąpiły”przed uciekającymi z Egiptu żydami, otóż w przypadku Atlantów nie była to czarna magia a  wykorzystanie możliwości jakie zapewniała Atlantyda oraz idealnego skorelowania człowieka z planetą.  Atlantja, jak mawiała moja Babcia, była obrazem realizacji marzeń Tesli o współczesnej Ziemi. Wiedza o skupieniu czy rozpraszaniu cząsteczek, o przesyłaniu energii była powszechna i dostępna dla każdego, bynajmniej na tyle by zwykły obywatel planety mógł stosować ją dla indywidualnych potrzeb.

W związku z tym nawet mała grupa mogła sobie pozwolić na urządzenie się na Atlantydzie gdziekolwiek na wodzie czy pod nią, ponieważ znano mechanizmy sterujące planetą i nie potrzebowano rzeszy naukowców czy wybranych uzdolnionych technicznie ludzi, bo większość ludzi sama  takimi umiejętnościami dysponowała na co dzień.

Oczywiście przy ogromnych metropoliach były już potrzebne pewne siły organizacyjne, pracownicy zajmujący się konstruowaniem takich czy innych bardziej skomplikowanych budowli, oraz wymienialne rady społeczne, które sprawowały pieczę nad danym obszarem.

Jako, że w największym rozkwicie co może Was zdziwić była wymiana barterowa pomiędzy ludźmi, i sprawdzała się ona znakomicie ponieważ transport był na najwyższym poziomie, ze względu na środki, które świat miał wtedy do dyspozycji a jak wyżej napisałam cywilizacja była na bardzo wysokim stopniu rozwoju- bez pieniądza a co za tym idzie podatków i innych negatywnych „udogodnień”.

Reasumując ludzie żyli sobie wówczas jak w świecie marzeń Tesli, nie pragnęli nic zmieniać, ponieważ uczono ich historii działalności dzieci kajina.

Obowiązywały też prastare zasady nie mieszania się ras, pomimo wielkiej przyjaźni i wzajemnego odwiedzania swoich terytoriów.

Nad wszystkim czuwała tzw. czołówka Atlantji czyli organ składający się z przedstawicieli wszystkich ras, wedle przekazu przedstawicielami Sławjan były wiedźmy i wieduni, rasa błękitna( to dzisiejsi Chińczycy ale nie wszyscy) miała zawsze jednego przedstawiciela i miał on takie zaufanie i charyzmę, że ta potężna rasa całkowicie ufała jego decyzjom.

 

Rasa żółta, (nie ma nic wspólnego z dzisiejszą rasą żółtą) a wówczas miała wiele wspólnego ze Sławjanami, była to bardzo szlachetna rasa ale pozostało z niej niewiele po poprzednich wojnach z dziećmi kajina. Cechowała ich niezwykła uroda, zewnętrznie przypominali Sławjan ale mieli różnokolorowe włosy od perłowych do  fioletowych. Tak naprawdę nie mam dokładnego przekazu jak rasa żółta znalazła się na Ziemi. Rasa żółta miała zawsze jedną wiedźmę i wieduna jako swoich przedstawicieli w czołówce Atlantji. Dzieci kajina i kilka  ras satelickich, z którymi liczbowo tworzyli jedną dziesiątą  ziemi, wystawiali zawsze całą radę, pod przewodnictwem kapłana z najwyższej kasty, która oczywiście nie konsultowała swoich postanowień z obywatelami, których jak zawsze nazywała poddanymi.

Jeżeli chodzi jeszcze o rasę żółtą to zawsze trzymali się ze Sławjanami nawet ściślej niż rasa błękitna, a że było ich o wiele mniej niż przedstawicieli innych ras, Sławjanie roztoczyli nad nimi opiekę. Z krótkiego opisu wiem, że  pomimo podobieństwa do Sławjan, ich sposób bycia był nieco inny niż jakiejkolwiek z ras żyjących wówczas na Atlantydzie, być może przypominał pierwszych Arjów?

Babcia określała ich jako białe kruki człowieczeństwa lub Światła na Ziemi, niestety dokładnie nie pamiętam. Byli bardzo wrażliwi i delikatni ale w wojnach z dziećmi kajina bardzo wspierali Sławjan, cechując się zadziwiającą odwagą i poświęceniem.

W tamtych prastarych czasach ludzie nie chorowali często ale w okresie wojen z dziećmi kajina bywał niestety duży przelew krwi, mnóstwo ludzi odnosiło rany i właśnie żółta rasa słynęła z tego, że jej krew pasowała wszystkim mieszkańcom planety, natomiast gdy zachodziła konieczność w trakcie wojen aby to im przetoczyć od kogoś nie z  ich rasy, to niestety musieli umierać ponieważ żadna krew nie była dla nich odpowiednia, oprócz ich własnej rasy, nawet Sławjan, z którymi się nierzadko  łączyli. 

Przekaz mówi, że wówczas na Atlantydzie istniało siedem grup krwi, grupa pierwsza, cechowała Sławjan, grupa dwa – to rasa błękitna, których jak zawsze w dziejach było najwięcej liczebnie, następnie inne rasy ale nie dysponuję nazewnictwem tych ras, ostatnia szósta to były dzieci kajina ale one nazywały samych siebie dziewiątą rasą ze swoich powodów. Natomiast rasa żółta była jakby poza nomenklaturą, ponieważ jak wyżej napisałam jej krew różniła się wyglądem miała przejrzysto- jasnoczerwony kolor i jak mówiłam pasowała do wszystkich grup atlantydzkich oprócz dzieci kajina, których krew miała w tamtych czasach odcień sinawy. Istniał także drugi stopień rozróżniania krwi ale o tym napiszę osobno w temacie grup  krwi.

Natomiast to że, grupa krwi którą posiadali Sławjanie była oznaczana pierwszym symbolem wcale nie musiało oznaczać, że była ona wówczas najlepsza, po prostu mogła mieć taką nazwę.  Kategoria „najlepsza” jest w  przypadku ras Atlantydy określeniem względnym dlatego, że np.  najszybciej regenerowała się krew dzieci kajina, nawet jeżeli odnosili rany, które dla Sławjan byłyby już śmiertelne, to oni dzięki właściwości swojej krwi byli trudniejsi do unicestwienia.  Najtrudniejsi w tym względzie byli mieszańcy dzieci kajina z istotami wampirycznymi, pierwotnymi mieszkańcami Ziemi.

Jest to taka dywagacja gdybyśmy patrzyli na krew pod tym właśnie kątem.

Nie opiszę zbyt dokładnie Atlantji, ponieważ nie mam w przekazie detali, niemniej głównymi jej cechami były :  kompatybilność człowieka z pulsem planety, doskonały i  bardzo głęboki kontakt z naturą, można to określić jako porozumienie na bardzo wysokim poziomie świadomości, dziś kajinowcy nam podsunęli określenie animizm. Natomiast wówczas przyroda czy zwierzęta były traktowane na równi z człowiekiem, łączyła ich więź, która była właśnie powodem idealnej harmonii człowieka i natury. Kontakt z Bogiem i duchami przodków utrzymywał Atlantów w porządku moralnym.

Budowle Atlantji były przemyślane, jednocześnie piękne i funkcjonalne i interaktywne z planetą. Wszystko było wytwarzane na bazie odnawialności, czyli np. jeżeli szeregowemu mieszkańcowi przestał podobać się dom, to mógł z tych samych tylko odnowionych materiałów wybudować nowy, a raczej go uformować, ewentualnie skorzystać z takich których jeszcze nie miał. Planeta sama przyswajała z powrotem budowle, które nie były już ludziom potrzebne, bez konieczności burzenia i rozkładała wracające do niej  komponenty po swojemu.

Dlatego po Atlantji praktycznie nic nie pozostało, jest to kłamstwo, że w głębinach morskich są jakieś budowle, są to pozostałości późniejszych odmian cywilizacji Ziemi, kiedy to ludzkość próbowała bezowocnie wracać do swojej dawnej świetności. Niestety po zniszczeniu przez dzieci kajina pięknej Atlantji nie udało to się nigdy na tamtą skalę, ludzkość po kilku rękawach czasowych, które to dzieci kajina umiejętnie wykorzystały dla swoich ciemnych celów zaczęła się staczać po równi pochyłej.

W następnej części opiszę jak wyglądały środki transportu na Atlantji, niektóre popularne budowle, ogólnie stosunki międzyludzkie, jak różniła się krew  i jak energia krwi była ważna dla poszczególnych ras, działanie syna Demona  jego unicestwienie przez rasę błękitną i wiedźmy slawjańskie-ponoć liczba ich była 8 oraz próbę podniesienia się ludzkości po demonie i w końcu rozwalenie planety przez dzieci kajina w momencie ich totalnej przegranej.

 

Slawa Sławjanom

wnuczka sławjańskiej wiedźmy

 

Na wszystkie komentarze, na które nie zdążyłam odpowiedzieć wraz z artykułem odpowiem w bieżącym tygodniu.

11 komentarzy

  • Jeżeli chodzi o Atlantydę to mój profesor historii w szkole średniej, również był przekonany, że to nasza dawna planeta. Większość nie chciała go słuchać, bo wtedy była moda na obcych i praktycznie ta moda nadal trwa, więc my również kłóciliśmy się z nim, że to raczej obcy stworzyli tę cywilizację. Dzisiaj ja i sporo moich kolegów znamy już tych „obcych” rządzących tym światem. Dla mnie więc ostatni artykuł nie jest zaskoczeniem a raczej miłą niespodzianką, także z tego względu na mojego profesora. Był to światły umysł i sporo akcentów historycznych podobnych do treści w waszych artykułach próbował nam dyskretnie przemycić, być może dzięki niemu zaczęłam pewne tematy drążyć, i chyba nie tylko ja.
    Druga sprawa, bardzo nie podoba mi się zachowanie Damiana, nie wiem czemu na to pozwalacie, jeżeli jego zdaniem wszystko na stronie jest do niczego, to czemu tu wchodzi, ma do dyspozycji multum katolickich kanałów. Wnuczko czy nie widzisz, że sadza Cię na minę, próbując wymusić abyś wypowiedziała oficjalnie nazwisko osoby, której wróżyłaś rzekomo śmierć. Na szczęście nazwisko takowe nie jest użyte w przepowiedniach, ale gdyby było mogłyby wyniknąć kłopoty dla Ciebie. Moim zdaniem zdrowa krytyka jeszcze nikomu nie zaszkodziła, ale Damian to krętacz i intrygant, bo próbuje przekonać ludzi aby tu nie wchodzili, moim zdaniem takie próby są żenujące a co najmniej śmieszne. W związku z tym, że jestem osobą, która czyta uważnie wszystkie komentarze jak i przegląda podane linki, to akurat bardzo często komentarze Damiana wywołują we mnie irytację. Mam już dosyć podcinania innym skrzydeł pod przykrywką katolskiej świętoszkowatości i jedynego katolskiego monopolu na wiedzę duchową, nic mnie tak nie brzydzi jak właśnie taka postawa. Dzielę się z Wami Słowianie dobrymi energiami.

    • Kochana Teresko, niezmierną radość zawsze mi sprawia jeżeli czytelnicy wspominają ludzi, których los nie bez powodu postawił na ich drodze i po latach zauważają ile ci ludzie wnieśli w ich życie. Ogromnie się cieszę, że miałaś szczęście trafić na takiego profesora, sądzę że dzisiaj to już gatunek wymarły.
      Jeżeli chodzi o Damiana to nie irytuj się tak bardzo i przestań o tym myśleć. Zastanów się czy coś wyniosłaś z jego ostatnich wypowiedzi, a jak przypuszczam na pewno nic. Więc oznacza to, że sama złość nie jest Ci potrzebna -prawda?, a jeżeli organizm daje znać o dyskomforcie, to znaczy, że należy sprawę z naszych emocji usunąć, i tyle. Jeżeli mnie ktoś bardzo mocno rozczaruje, to przestaje dla mnie istnieć, jeżeli muszę go skomentować to robię to podmiotowo, bo jest daleki od mojej duszy. Czyli stosuję te same metody, gdy opisuję np. masonerię, której działania mogą przerażać ale ja je widzę jakby z drugiej planszy i nie wkładam tam już emocji. Radzę Ci więcej medytacji choćby paru minutowych dziennie, jednak dziękuję Ci za szczere uczucia względem mojej osoby i serduszko a ze swej strony odsyłam Ci wspomagające i prowadzące do wyższych wibracji energie.

      Sława Sławjanom
      wnuczka sławjańskiej wiedźmy

  • Cóż Tereso, osobiście po ostatnich wypowiedziach odnośnie Damiana odniosłem wrażenie, że MAŁO KTO go jednak tutaj właśnie toleruje… 🙂 I mnie to cieszy… bo CHAMSTWA i cwaniactwa nie zniesę xD

    Mnóstwo osób ostatnio temperowało (słusznie!) jego zapędy ostatnio i jako społeczność – jesteśmy zdecydowanie solidarnie zgodni w tym temacie 🙂

    Wystarczy spojrzeć na moje wypowiedzi i innych niedawnych wypowiedziach pozostałych Sławian, a ukoronowaniem jest wypowiedź zaczerpnięta z opinii Samej Wiedźmiej Wnuczki na temat jego elukubracji, tak co wyczułem – również między wierszami… ;), którą pozwolę sobie zacytować ^^:

    “Voymirku, pierwsza kwestia, to pół żartem pół serio, ale nie wysyłaj jeszcze sake przyjacielowi, ponieważ nie tak dokładnie wygląda drugi scenariusz jak on to sobie wyobraża. Ja zaledwie trochę go zarysowałam, ale w najbliższym czasie przedstawię dokładniej wszystkim zainteresowanym. >>Nie denerwuj się się też Damianem i postaraj się zrozumieć, że fanatyczni katolicy mają wbite do swojej podświadomości pewne kody przez judeoreligię i nie ma co walczyć z wiatrakami.
    Przyznaj sam ile wpadek i pomyłek zaliczyłeś od czasów kiedy zacząłeś zagłębiać sprawy duchowe od new age począwszy po wszystkie pomniejsze nurty podrzucone przez ży-mków. Zapewne pomogło Ci to, że nie byłeś fanatykiem, i dlatego zgłębiałeś wiele spraw aby dotrzeć do sedna rzeczy. Fanatyk zaś nie poszukuje aby się czegoś dowiedzieć tylko z góry zakłada, że tezę, która mu nie pasuje musi wszystkimi siłami starać się obalić. Reasumując- on nie szuka by znaleźć i się rozwinąć,tylko okopuje się w tym co mu wmanipulowano, a on to zaakceptował.
    Ty zaś po drodze zebrałeś bardzo dużą wiedzę niekoniecznie pozytywną ale ją należy także zgłębić aby mieć odniesienie. Zawsze podkreślam, ciekawość jest bardzo wysoko plasowana w mózgu i ona pomogła Ci zadawać odpowiednie pytania, a te są czasem ważniejsze od odpowiedzi. I czasem właśnie pytania sobie stawiane powodują, że podawana rzeczywistość Ci się nie składa, więc popycha Cię to do dalszej eksploracji.
    Masz też oczywiście rację co do new age, które było i jest nadal bardzo niebezpieczne, niestety wiele szukających odpowiedzi wcale nie wie, że są sterowani przez new age, ponieważ ten nurt zaanektował praktycznie wszystkie tematy, które mogłyby ludzi zainteresować. New age to podściółka psychologiczna pod nwo, namieszała bardzo ludziom w głowach i niektórym trudno jest wydobyć się z tej mazi gdzie wszystko pozornie ma fałszywy odblask szlachetności i rzekomej starej wiedzy. A najzwyczajniej jest to filozofia podłożona przez masonerię.<<
    Następna sprawa -to fajnie, że nie obraziłeś się o bliźniaczy płomień jak np. bardzo wiele moich „majlowych” dziewczyn. Niestety muszę temat zreferować jak mam go przekazane, zresztą napisze jeszcze kiedyś artykuł czym jest ziemska miłość, to na pewno rzuci więcej światła na te tematy. Inne Twoje kwestie w następnych odpowiedziach na komentarze. Trzymaj się ciepełko i w pionie!"

    Obydwa środkowe akapity z cytatu mógłbym przypisać podsumowaniu postaci Damiana i jego działalności – kim NIE POWINIEN być Chrześcijanin…, lecz i jest w tym nie kryję – bardzo wyraźna pochwała wobec mojej postawy, a po cóż mi niepotrzebna skromność, skoro czuję, że jest w tym Pravda, będąca – sama w sobie – ukoronowaniem poszukiwań Jej…

    Zawsze podobało mi się stwierdzenie "nie szata zdobi Człowieka"… Lubię sobie porozmyślać nieraz od nastoletniego wieku i często miałem zagwozdki na temat takich cytatów… i nieraz dodawałem sobie w duchu do tego "lecz Człowiek swoją GODnością winien zdobić szatę" lub "to GODność winna Nas przyoblekać"…

    Dziękuję Ci Wiedźmia Wnuczko, cieszy mnie to, że nie jestem udosobniony w tym by odsiewać tutaj ziarna od plew i w tym by dostępować tutaj poznania niespotykanie wręcz wartościowej Wiedzy, która jest logiczna i rezonuje ze mną i moimi Siostrami i Braćmi – Sławianami…

    aaa, i – Tereso, Rzekłbym nawet, nieco przewrotnie, że osoba Damiana wręcz w jasny sposób Nas – wielu tutaj zdecydowanie zjednoczyła 😉 Choć zapewnie nie w sposób, który by mu odpowiadał… Nie martw się – nie tylko więc Tobie nie podoba się zachowanie Damiana, uważam, że nikt tutaj nie pozwala za mocno rozwijać jego przetrąconych skrzydeł Ikarowych 😉 … na temat tego co on uważa o tym co Wiedźmia Wnuczka na Starym Testamencie Sławian przekazuje 😉 – Z większością z Nas więc co z radością obserwuję, że tak samo czujemy w wielu sprawach. Już poruszałem tematy i wypowiadałem się – a jeśli nie podoba mu się to i jest tutaj nieustannie i krytykuje… to może… hmmmm, ma z tego jakąś … niezdrową przyjemność wchodzić w miejsce, które mu się nie podoba? ^^ Ale, pozwolę również PRZEWROTNIE zacytować jeśli dobrze pamiętam Damianowe i podobne "kto mieczem wojuje od miecza ginie" i "nie sądźcie abyście nie byli sądzeni…" itd… Więc jeśli zapytujesz mnie "czemu pozwalasz?" To odpowiadam gromko "nie sądzę!"… ^^

    I zgadzam się z Twoimi Tereso tezami postawionymi w drugim akapicie W CALEJ rozciągłości 🙂 Ponieważ również to zaobserwowałem… 🙁

    Zdraviam Cię, cieszy mnie Twoja i innych Sławian tutaj obecność!

    Sława i Chwała Tobie Tereso i Tvojemu RODu!

    • Wysłuchaj do samego końca … gorąco polecam …. 🙂
      https://youtu.be/tbMoT7svL1M

      • Kochana Bea, dzięki za link aczkolwiek jest na naszej stronie artykuł co masoneria czyli new age zamierza zrobić z religiami, to jest przepowiednia. J a doskonale te tematy znam natomiast wiem, że ludzie mają minimalne wiadomości na ten temat, więc nawet jeżeli my już pisaliśmy to było dawno i warto przypominać pewne sprawy. Aczkolwiek w moim odczuciu sposób przekazu polit. melancholika pozostawia dużo do życzenia.
        Bea, nie dla mnie ale dla czytelników przesyłaj linki.
        Ja Tobie bardzo dziękuje za starania, jednak kiedyś w osobnym artykule skomentuję narrację tego pana.
        Ciepełkie pozdrówka

        Sława Sławjanom
        wnuczka sławjańskiej wiedźmy

  • Przepraszam, że nie dokładnie na temat Atlantydy, który jest rzeczywiście fascynujący, od prababci wiem, że była przed wojną wydana książka pod tytułem chyba „Podwodny świat” ale nie wiem czy dokładnie cytuję, niestety nie zapamiętałem autora, spróbuję jeszcze poszukać.

    Kilkakrotnie zgłaszałem pewien temat na maila Waszej strony gdzie przesłałem informacje na temat poruszanej dość często Lenczewskiej. Według moich materiałów, a niektóre z nich można jeszcze znaleźć na internecie wynika, że ta pani to nie Polka z Ukrainy ale rodowita Ukrainka, która w zaciszu pielęgnowała język ukraiński, zawsze zajmowała wysokie stanowiska np. dyrektora szkoły, była bardzo zimna i wredna dla polskich uczniów, ogólnie była chamska dla Polaków. Kasy mieli zawsze sporo na wyjazdy do egzotycznych krajów, zadajmy sobie pytanie kto za komuny miał pieniądze i co najważniejsze otrzymałby paszport na wyjazd poza kraje bloku wschodniego. Prowadzała się się nawet z ciapatym, niestety w efekcie ją zostawił, ojcostwo Lenczewskiego to sprawa dyskusyjna, chyba dla niej odrzucająca bo nigdy go nawet słowem nie wspomniała. Posiadasz Wnuczko te informacje ode mnie a sądzę, że sama też poczytałaś choćby w internecie na jej temat. Dlaczego nigdy się do tego nie odniosłaś, mam nadzieję, że po moim komentarzu ustosunkujesz się do tej damy, która nie była żadną świętą osobą tylko funkcyjną na Polskę. Jak już odkłamujemy to i takie historie również bo powinny ludzi uczulić na religijne manipulacje. Pozdrawiam

    • Drogi Ganimedesie przed wojną była bardzo znana i fałszująca historię Atlantydy, Atlantji, książka okultysty i masona no i oczywiście kongresmena amerykańskiego ignatiusa donnelyego „świat przed potopem” czy coś w tym rodzaju. Nie wiem czy o to Ci chodziło jednak nie polecam tego, bo to stek bzdur autora „jedynego i słusznego” pochodzenia. No chyba, że miałeś na myśli inne pozycje mało znane, które próbowały ten temat, przedstawić rzetelnie ale do szerszej publiki ze znanych nam względów się nie przebiły. Jak znajdziesz tytuł to poinformuj nas.
      Jeżeli chodzi o lenczewską to wiem, mam materiały ale, zważ jedno jej żyjący uczniowie to bardzo starzy ludzie i już na tym etapie zycia nie bardzo chcą zadzierać z kościołem, ja ich doskonale rozumiem. A niestety bez oficjalnych nazwisk nie będę niczego objaśniać, po drugie ta osoba nie ma dla sprawy Sławjan aż takiej wagi. Przyjdzie czas, uwierz mi i wszystkie brudne kłamstewka ujrzą światło dzienne. Natomiast napiszę artykuł ogólnie o mistyczkach, tam przedstawię pewne fakty do przemyślenia o rzeczonej lenczewskiej ale te, które już są na internecie. Swoją drogą dzięki za wszelkie info. Ciepłe pozdrówka i sławjańskie energie.

      Sława Sławjanom
      wnuczka sławjańskiej wiedźmy

  • dzien dobry dziekuje za interesujacy artykul

  • Kochana Carnac , dzięki za życzliwą ocenę, ale ja jestem tylko kolokwialnie mówiąc „przekaźnikiem”.
    Na komentarze wysłałam Ci odpowiedzi ale niestety nie „umiejscowiły” się dokładnie pod Twoimi koment.
    Ciepełkie pozdrówka i sławjańskie energie

    Sława Sławjanom
    wnuczka sławjańskiej wiedźmy

    • Kochana Carnac bardzo Ci dziękuję za ten link, zawsze chodziło za mną aby polecić Tadeusza Wolańskiego, czy opisy wykopaliska z Dżarszan z 1925 r. Jest to coś co powinno świat sławjański wbić w dumę, a niestety przeciwnie nie budziło to wielkiego zainteresowania, wręcz moja Babcia zrobiła sobie mnóstwo wrogów wśród katolików, gdy pokazywała zdjęcia potwierdzające jej przekazy, że Jezus był Sławjaninem, ponieważ nawet cechy zewnętrzne to zdradzały. (tych zdjęć było więcej, ciekawe w czyich rękach znajdują się teraz?) Niedawno gdy dyskutowałam na te tematy, to straszono mnie karą bożą i ku mojemu ubolewaniu byli to młodzi ludzie, ba mogę zrozumieć jeszcze osoby wiekowe …
      Autor opracowania w podanym przez Ciebie linku skorzystał z materiałów zawartych na rosyjskim kanale Soznanie czyli w tłumaczeniu na polski Zrozumienie. Jest to dobry kanał, ale wiele razy też nie są w stanie pojąć z czym naprawdę mają do czynienia.
      Aczkolwiek bardzo gorąco polecam, aby ludzie się z zapoznali z treściami zawartymi w linku.
      Wrócę do tego tematu ale po artykule o grupach krwi.
      Ciepełko Cię pozdrawiam i jeszcze raz dzięki, bo jest to baardzo ważny link. Podam go jeszcze raz w artykule.

      Sława Sławjanom

Dodaj komentarz