Magowie na usługach dyktatorów 2

Wolf Messing – tajna broń Stalina.
Część druga.
W poprzedniej części przybliżyłam skrótowo działalność i usługi oddane Stalinowi oraz jedynie słusznemu ustrojowi przez maga Messinga. Historia jego życia szczególnie pierwsze lata życia i młodość są przedstawione w dosyć lukrowanym stylu, trochę awanturniczym, trochę tajemniczym. Jego biografowie przedstawiają go jako miłego chłopca o paranormalnych zdolnościach, który urodził się w bardzo biednej rodzinie, był niezwykle zdolny więc miał się kształcić na rabina. Są to historie napisane tak aby ewentualny czytelnik interesujący się zjawiskami paranormalnymi „kupił” je bez zastrzeżeń.

Messing nie pochodził co prawda z bogatej rodziny ale też nie aż tak biednej jak podkreślają jego biografowie. Mag nie został rabbim ale torę i talmud miał w jednym palcu, nie wspomina się o tym, jest to trochę dziwne zważywszy na to, że był prawie dzieckiem kiedy wchłonął tę wiedzę. Nie uciekł z rodzinnego domu, wręcz przeciwnie rodzina była pewna, że ich mały Wolfi wkrótce obsypie ich złotem. Nie jest też prawdą jakoby wyrzekł się swojej wiary, czy przynależności narodowej, jest oczywiście bardzo pozytywna cecha ale jako, że biografowie podają inne fakty – to tytułem sprostowania a nie zarzutu.

Już jako małe dziecko miewał kontakty z dziwnymi indywiduami, przed którymi nie odczuwał lęku i jak wspominał znajomy babci także mieszkaniec Kalwarii, który widywał z dala małego Messinga, w ich towarzystwie czuł się lepiej niż wśród dzieci. „Towarzystwo” to nie było oczywiście – ludzkie. Te istoty znikały gdy ktoś je przypadkiem zauważył. Jak wspominał ów znajomy akurat on nie widział typowo jakichś jego zdaniem diabelskich posłanników w pobliżu Messinga ale te, które dane było mu osobiście zobaczyć „ W normalnym człowieku budziły potworny, paraliżujący lęk.” Ten wątek przytaczam tytułem ciekawostki bo nie wiemy jak było naprawdę.

Natomiast druga historia związana z Messingiem jest już prawdziwa pomimo, że nigdy nie ujrzała światła dziennego i pewnie długo nie ujrzy, bo żadne wiadomości ze stalinowskich tajnych urzędów nie wyciekły, a Messing nie mógł się do powodów tejże swojej działalnosci przyznać. Być może gdzieś w Moskwie w archiwach KGB istnieje jakiś ślad tego wątku życia Messinga. Otóż do czego zmierzam, wszyscy biografowie Messinga przytaczają pewien ważny szczegół jego działalności – Wolf Messing jak sam twierdził nienawidził rzekomo fałszywych (jego zdaniem, oczywiście) magów i jasnowidzów i bardzo ich tępił. Rozumiemy co oznaczało potępienie czegoś lub kogoś przez faworyta wodza a tym Messing był dla J.Visarionowicza zdecydowanie.

Dlaczego tak bardzo trudnił się wyszukiwaniem i prześwietlaniem ludzi o podobnych właściwościach paranormalnych jak on sam. Otóż Wolf nie szukał tak naprawdę fałszywych jasnowidzów, on miał za zadanie zniszczenie wiedźm słowiańskich i tych szukał długo i gorliwie pod płaszczykiem uczciwości w tym zawodzie.
Moja babcia doskonale zdawała sobie sprawę, co by oznaczało przerwanie linii rodowej wiedźmy słowiańskiej, ponieważ jak mi tłumaczyła rody wiedźm słowiańskich są to najstarsze nie wymieszane z innymi rasami linie rodowe. Nawet jeżeli wiedźma lub wied nowocześnie możemy określić wiedźmin będą się pojawiać tam raz na kilkaset lat jest to z pewnych względów ważne.

Prawdziwe wiedźmy słowiańskie nigdy nie były spalane na stosach i nigdy żadna nie poniosła śmierci z ręki maga, ich siła była zbyt wielka i zdolności przewidywania nieporównywalne z nikim na tej ziemi. Kim jest moja babcia nie wiedziała nawet najbliższa rodzina – wszyscy sądzili, że jest szeptunką i zielarką a jej hobby to przepowiadanie przyszłości. Była kobietą wykształconą znała 3 języki obce tak dobrze, że pisała w nich wiersze. Zanim jeszcze moja babcia usłyszała co Messing powiedział na seansie jej starszej kuzynce wiedziała, kim jest ów człowiek. Orientowała się, że słowa wypowiedziane do kuzynki, są skierowane do niej. Nie podzieliła się swoimi odczuciami z tą pseudo wróżką, ponieważ kuzynka babci miał niestety zbyt długi język. Nie bała się o siebie ponieważ wiedziała ile lat będzie trwała jej ziemska wędrówka oraz wiedziała o planowanym polowaniu na wiedźmy słowiańskie, natomiast bała się zupełnie czegoś innego o czym niestety nie mogę napisać.

Swoją drogą młody Messing był bardzo butny skoro miał pewność, że pokona wiedźmy słowiańskie. Aczkolwiek jak twierdziła moja babcia miał ku temu podstawy, był magiem wszech czasów. Jego prawdziwych dokonań nie poznamy prawdopodobnie tak szybko, bo nawet większość by w nie nie uwierzyła mając podane owe informacje na przysłowiowym talerzu. Messing zmienił niektóre warianty historii, jest to trudne do uwierzenia ale czasami światło przegra potyczkę z ciemnością nie przegra walki ale potyczkę może, ponieważ jak już napisałam w innym artykule – ziemia nie jest tylko domeną Światła. W tej więc potyczce wygrały siły ciemności i dlatego tak a nie inaczej potoczyły się losy wielu narodów w 19 i 20 wieku.

Owe informacje nie pochodzą jedynie od mojej babci ale także od wiedźmy rosyjskiej, która pod imieniem Nadja krótko przed drugą wojną światową przybyła do Polski i skontaktowała się z moją babcią, oczywiście Nadja nie było to zapewne jej prawdziwe imię. Tę Rosjankę poznało dużo ludzi z otoczenia babci, niektórym wiele pomogła podczas okupacji, była też o wiele silniejsza jako wiedźma niż moja babcia, ale była osobą skromną. Ludzie długo ją wspominali, na krótko przed wejściem armii czerwonej rozpłynęła się jak mgła.

To wszystko co Nadja przekazała na temat Messinga przedstawię w następnym odcinku, między innymi według niej miał się reinkarnować w 21 wieku, niestety nie posiadam informacji czy na początku czy pod koniec tego stulecia. Tak na marginesie, nie interesowałam się nigdy aż tak dogłębnie tematem reinkarnacji, bowiem Słowianie się NIE INKARNUJĄ, jak już pisałam w artykule na ten temat – przychodzą tutaj zawsze nowe dusze a nie z żadnej reinkarnacji. A więc jeżeli chodzi o drugą stronę jesteśmy już tam najpotężniejszą armią światła, ponieważ ciągle nas przybywa. Cd. w następnym Odcinku.

Wnuczka słowiańskiej wiedźmy

Dodaj komentarz